Wydarzenia Czechowice-Dziedzice

Czechowice: Plan, który rodzi obawy

Widok z wieży kościoła św. Katarzyny. Fot. Marcin Kałuski

Czy w sąsiedztwie najcenniejszych czechowickich zabytków powstają gigantyczne hale, które przytłoczą krajobraz historycznej części miasta? Dokładnie w tym kierunku zmierza projekt planu zagospodarowania przestrzennego.

Uwagi – do końca miesiąca

Do końca sierpnia mieszkańcy mogli zgłaszać uwagi do planu zagospodarowania, obejmującego tereny pomiędzy ulicami Kotulińskiego, Cichą i drogą krajową numer 1. Wedle projektu, na obszarze 34 hektarów będą mogły powstawać obiekty produkcyjno-usługowe. Jak tłumaczy wiceburmistrz Paweł Mrowiec, miasto chce wykorzystać walor w postaci sąsiedztwa DK1, tym bardziej, że – jak to ujmuje – w tym rejonie naturalnie rozwija się logistyka. Po drugiej stronie „Jedynki” w ciągu roku stanęły gigantyczne hale magazynowo-produkcyjne i podobnie może być w tym miejscu.

Władze miasta przekonują, że nie miały dotychczas sygnałów od mieszkańców, aby te plany budziły jakikolwiek zastrzeżenia. Jednak swoje uwagi mieszkańcy przekazali redakcji. Wskazują, że w sąsiedztwie przyszłych inwestycji znajdują się najważniejsze czechowickie zabytki. Tuż obok są zabudowania folwarczne z dawną stajnią, pałac Kotulińskich, ruiny zamku Wilczków czy najstarszy kościół – Świętej Katarzyny. – Mówimy o najstarszej części miasta. Ta ładna kompozycja, z której się dzisiaj tak cieszymy, zostanie bezpowrotnie zniszczona – martwi się nasz rozmówca.

Magazyny, maszty, ciężarówki?

Bardzo się niepokoimy tymi planami, które powinny być realizowane po drugiej stronie DK1. W sąsiedztwie naszych zabytków i lasu Bażaniec powstaną wysokie budynki, maszty i przekaźniki, które zdominują ten obszar. Zwiększy się ruch ciężki, który już teraz jest zmorą tej części miasta. Już więcej nie znajdziemy tu odpoczynku, bo choć nie będzie tu produkcji przemysłowej, to powstaną wielkie magazyny. Wiem, że miasto musi się rozwijać także w tej materii, ale lokalizacja nie mogła być gorsza – ocenia kolejny mieszkaniec. Wytyka też władzom gminy niekonsekwencję. Bo z jednej strony w tej części miasta buduje Centrum Edukacji Ekologicznej wraz z zagospodarowaniem Potoku Czechowickiego i wyeksponowaniem ruin zamku Wilczków, a z drugiej bierze się za realizację planów inwestycyjnych, które tym projektom zaszkodzą. – Co więcej, pałac Kotulińskich dopiero co zmienił właściciela. Czy on wie, co powstanie mu pod płotem? – pyta.

Formalne uwagi do planu zgłosił konserwator zabytków. Cieszy się, że uwzględniono je w całości, ale nie czuje pełnej satysfakcji. Ograniczono pierwotne plany dotyczące wielkości zabudowy i wysokości masztów. Jacek Konior, kierownik bielskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków dodaje, że nie wyrażono też zgody na umożliwienie zlokalizowania obok pałacu działek budowlanych, aby tego terenu nie zabudowali deweloperzy.

Konserwator w szoku

Bielski konserwator zabytków oznajmia, że delegatura w tej sprawie i tak nie miała wiele do powiedzenia. Tłumaczy, że nie ma tam terenów chronionych i nie było mowy o blokowaniu planu. Dodaje, że delegatura była ostatnim ogniwem, które dowiedziało się o przekazaniu przez miasto diecezjalnej kurii terenu z folwarkiem, na którym w przyszłości mają powstać nowe inwestycje. I że ten krok miasta był dla niej szokiem. Jacek Konior również mówi o sprzecznych i budzących zdziwienie założeniach władz miasta, które z jednej strony łożą na zabytki w tej części miasta, a z drugiej umożliwiają tu wielkie inwestycje. Zastrzega jednak, że jest dobrej myśli. Czeka na to, jak zagłosują radni i jakie konkretnie inwestycje mają tu zostać zlokalizowane. – Tak naprawdę nie wiadomo, co tu konkretnie powstanie – podsumowuje.

google_news
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ssa
Ssa
5 lat temu

Generalnie rozplanowanie miasta Czechowice-Dziedzice to sen urojony schizofrenika. Na osiedlu domków jednorodzinnych pozwolić na 3 piętrowy blok, hale magazynowe i przejzd Tirów przez szutrową drogę między domami. W centrum osiedla pozwolić na warsztat samochodowy, drukarnię i lakiernię. 4 metru od ogrodzenia prywatnego domu zezwolić na dom wielorodzinny o 4 kondygnacjach. Z ostatniego piętra można splunąć wprost pod drzwi domu. A teraz jeszcze hale pod wynajem (najemcą może być dowolna firma produkcyjna) które będą stały 8 m od prywatnych posesji. Hałas od Tirów, wózków widłowych, potencjalnej ciężkiej produkcji, czy też firmy spedycyjnej tuż pod tarasami ludzi, którzy za ciężkie pieniądze kupili… Czytaj więcej »

Just
Just
5 lat temu
Reply to  Ssa

Kombinuj może coś wymyślisz

perty
perty
5 lat temu

Nie ma to jak być konserwatorem zabytków,dowiaduje się wszystkiego po fakcie. Nie słyszał, nie wie,nikt go nie poinformował, pewnie przelewów wynagrodzenia na konto też nie sprawdza.