Bielsko-Biała Sport

Koncert siatkarek BKS-u

Fot. Wojciech Małysz

Bielszczanki nie dały żadnych szans wicemistrzyniom Polski.

Chyba nikt nie spodziewał się, że ŁKS – przed meczem zajmujący trzecią pozycję w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet – nie będzie miał nic do powiedzenia w starciu z podopiecznymi Bartłomieja Piekarczyka. Trener powiedział po meczu, że wbrew pozorom nie było łatwo i lekko, za to jest bardzo przyjemnie.

Z perspektywy kibica wyglądało jednak, że w piątkowy wieczór bielszczankom udawało się absolutnie wszystko. Raziły rywalki precyzyjną, trudną zagrywką, a potem tłamsiły blokiem. Zawodniczki ŁKS-u były kompletnie bezradne. Ktoś niezorientowany nie powiedziałby, że ogląda aktualne wicemistrzynie Polski.

Wszystkie trzy sety przebiegały zdecydowanie pod dyktando gospodyń. W pierwszej partii łodzianki ambitnie goniły wynik i zgromadzeni w hali pod Dębowcem kibice musieli do końca drżeć o wynik. W kolejnych dwóch partiach przyjezdne nie istniały. Ale była to zasługa zawodniczek BKS-u. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala – bielszczanki pozwoliły rywalkom na bardzo niewiele.

MVP meczu została Olivia Różański, ale – Bogiem a prawdą – wszystkie zawodniczki trenera Piekarczyka zasłużyły na brawa, a nawet owacje na stojąco, bo dały koncert gry. I udowodniły, że stać je na walkę z najlepszymi.

BKS Profi Crefit Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:22, 25:16, 25:15).

BKS: Nowicka, Różański, Konieczna, Herelova, Moskwa, Mucha, Maj-Erwardt (l).

 

google_news