Na sygnale Sucha Beskidzka

Nie pozwolił strażakom gasić

Fot. Mateusz Wilczek

Do kuriozalnej,  a zarazem wołającej o pomstę do nieba sytuacji, doszło dziś w Zawoi. Na osiedlu Kalina Górna przez nieodpowiedzialne zachowanie jednego z mieszkańców wioski mogło dojść do dużego pożaru. Mężczyzna rozpalił solidne ognisko i nie miał zamiaru dopuścić do akcji strażaków.

Ale po kolei. Około 12.00 ogień pojawił się w zakładzie stolarskim w Zawoi na os. Bartyzele. Zanim stało się jasne, że pożar nie jest poważny, oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej wysłał do akcji liczne jednostki. Na ratunek ruszyli między innymi druhowie z OSP Zawoja Przysłop. Zostali oni jednak zawróceni i skierowani na os. Kalina Górna. Jeden z mieszkańców osiedla zapalił na niej stertę gałęzi. Słup ognia widoczny był z daleka. – Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że wszędzie dookoła były pola z wysuszoną trawą, a kilkanaście metrów dalej las. W dodatku wiał bardzo silny wiatr, który w każdej chwili mógł przenieść iskry na nieużytki – powiedział beskidzkiej24.pl jeden ze świadków zdarzenia. Gdy strażacy chcieli zabrać się za gaszenie mężczyzna oświadczył, że gałęzie znajdują się na jego posesji, ma sytuację pod kontrolą i nie wyraził zgody na interwencję druhów. Ci wezwali policjantów. Mundurowi nie tylko dali im zielone światło do działania, ale także wypisali zawojaninowi mandat.

navigate_before
navigate_next

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Staszek
Staszek
5 lat temu

gość sprzątał po zimie , wielkie nieba

Sam
Sam
5 lat temu

Jak widać matołów nie brakuje….