Wydarzenia Bielsko-Biała

Targowisko na sprzedaż

Fot. Marcin Płużek

Nagle i niepodziewanie, niczym grom z jasnego nieba, gruchnęła w Bielsku-Białej wieść, że targowisko przy ulicy Lompy (czy może Cieszyńskiej – bo tak umiejscawia je wielu) zostało wystawione na sprzedaż. Co teraz? To pytanie zadają sobie zarówno ci, którzy handlują tam od lat, jak i wielu klientów.

Nie wyobrażają sobie, aby ten popularny plac targowy mógł przestać funkcjonować. Handel odbywa się przecież w tym miejscu od kilku dekad, targowisko na stałe wrosło w krajobraz stolicy Podbeskidzia. Strata byłaby tym większa – twierdzą bywalcy i sprzedawcy – że nie tak dawno obiekt przeszedł gruntowną modernizację. Kosztem blisko miliona złotych – z czego większość pochodziła z Brukseli – pobudowano estetyczne zadaszenia i stragany oraz wybrukowano cały teren. Odnowiono także (częściowo) elewację murowanej hali targowej. – Tu najbardziej lubię robić zakupy – mówi mężczyzna, który podkreśla, że jest stałym bywalcem targu przy Lompy, zaprzyjaźnił się nawet z wieloma sprzedawcami i zawsze zaopatruje się właśnie tam w świeże owoce, warzywa czy wędliny. Takich głosów jest sporo, a wszyscy podkreślają, że bardzo brakowałoby im tych oferowanych bezpośrednio przez rolników i innych drobnych wytwórców żywności, świeżych produktów spożywczych.
Są to jednak głównie głosy ludzi starszych „od zawsze” odwiedzających to miejsce, bo w dobie supermarketów i wszechobecnego handlu dla wielu młodych taka formuła robienia zakupów nie jest już atrakcyjna. Oczywiście sama chęć sprzedaży nieruchomości nie musi oznaczać, że to koniec z handlem przy ulicy Lompy. To jednak nikogo z zainteresowanych utrzymaniem status quo tego terenu nie przekonuje. I trudno się temu dziwić. Działka położna jest w wyjątkowo atrakcyjnym miejscu i z powodzeniem można ją zagospodarować w inny – bardziej dochodowy – sposób. Tym bardziej, że teren nie jest jeszcze objęty miejscowym polanem zagospodarowania miasta. Oznacza to, że można tam wybudować prawie wszystko, co nie kłóci się z okoliczną zabudową. Trudno więc zakładać, że ktoś, kto wyłoży grubą kasę na zakup takiego gruntu, będzie zainteresowany dalszym prowadzeniem tam miejskiego targowiska. Zwłaszcza że obecny właściciele chce się go pozbyć z prozaicznego powodu: działalność ta nie jest dochodowa i przynosi od pewnego czasu straty.
Warto wiedzieć, że targowisko przy ulicy Lompy, choć w powszechnej opinii uchodzi za miejskie, takim nie jest. Gmina nie ma z nim nic wspólnego. Obiekt należy do PSS Społem w Bielsku-Białej i ta właśnie spółdzielnia wystawiła go na sprzedaż.

Dochody z prowadzenia placu targowego – jak wyjaśniła nam Barbara Dudek, prezes bielskiego Społem – nie rekompensują kosztów jego utrzymania. Społem musi więc dopłacać do interesu.

Na to spółdzielnia, tak jak każdy inny podmiot prowadzący normalną (komercyjną) działalność gospodarczą, nie może sobie pozwolić. Dlatego postanowiono pozbyć się balastu, a pieniądze uzyskane ze sprzedaży obiektu, wycenionego wstępnie na około 3 milionów złotych, przeznaczyć na rozwój innej działalności gospodarczej. PSS Społem prowadzi między innymi w Bielsku-Białej kilku dużych sklepów i zamierza w nie zainwestować (planowana jest między innymi całkowita przebudowa pawilonu handlowego przy ulicy Michałowicza). Trudno nie zgodzić się z taką logiką, bo faktycznie plac przy Lompy tętni targowym życiem tylko dwa razy w tygodniu (w dni targowe przypadające na środę i sobotę) przez sześć-siedem godzin. Przez resztę czasu stoi pusty. Właściciel musi go jednak przez ten czas utrzymywać – sprzątać, oświetlać, płacić podatki, zapewnić ochronę. Przy czym – tłumaczyła nam Barbara Dudek – Społem podejmowało próby rozkręcenia działalności handlowej w tym miejscu, lecz okazały się one nieskuteczne. Sprzedawcy nie wyrazili bowiem zainteresowania – przyznała – prowadzeniem handlu przez wszystkie dni tygodnia, a nie tylko w te dwa targowe. A to zwiększyłoby wpływy do kasy Społem z tytułu dzierżawy straganów i tym samym uczyniłoby prowadzenie targowiska bardziej dochodowym interesem. Nie powiodły się także próby przyciągnięcia innego typu sprzedawców. To w tym celu organizowano między innymi niedzielne giełdy sprzętu sportowego czy staroci. Odzew ze strony zarówno sprzedawców, jak i klientów był jednak niewielki. Poza tym – w opinii Barbary Dudek – także dotychczasowa postawa władz miasta, a dokładniej podległego im Miejskiego Zarządu Dróg – nie przyczyniła się do podniesienia rentowności targowiska. Z jej wypowiedzi wynika bowiem, że Społem zawarło dżentelmeńską umowę, w myśl której w chwili gdy zakończy się kosztowna modernizacja placu targowego, MZD nie będzie już udzielał zgód na handel na położonym tuż obok chodniku przy ulicy Cieszyńskiej. Sprzedawcy mieli się stamtąd przenieść na plac targowy. Do tego jednak nie doszło, bo – jak wyjaśnia – MZD nadal takie zezwolenia wydaje.

Klamka więc zapadła i każdy może teraz targowisko sobie kupić. Na razie transakcja nie została sfinalizowana, lecz – jak się dowiedzieliśmy – oferta budzi zainteresowanie.

Dla handlujących tam osób jest to zła wiadomość, bo wciąż liczą, że do sprzedaży nie dojdzie i wszystko będzie po staremu. Zwłaszcza, że oficjalnie nic o zamiarach Społem nie wiedzą. Nikt bowiem – przynajmniej na razie – z nimi na ten temat nie rozmawiał. O zamiarze zbycia placu targowego dowiedzieli się przypadkiem, gdy na płocie pojawił się baner jednej z agencji pośrednictwa w handlu nieruchomościami z wielkim napisem „Na sprzedaż”. Mają nadzieję, że pomogą im władze miasta. Zamierzają nawet wystosować do ratusza w tej sprawie petycję.
Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego urzędu przyznaje, że sprawa jest znana miejskim włodarzom. Sygnały od osób zaniepokojonych planami PSS Społem docierają bowiem do ratusza już od pewnego czasu. Na prośbę prezydenta sprawą zajęła się już komisja gospodarki miejskiej i mieszkalnictwa Rady Miejskiej. Z wypowiedzi szefa tego gremium Konrada Łosia wynika, że wszyscy członkowie komisji obecnie na posiedzeniu byli zdania, że gmina powinna teren przy ulicy Lompy nabyć, tak aby jego targowa funkcja została zachowana. Takie też stanowisko komisja przedstawiła prezydentowi. To jednak sprawy nie załatwia – bo jak wyjaśnia Tomasz Ficoń – w budżecie miasta nie przewidziano środków na zakup tej nieruchomości. A mowa o nie bagatelnej kwocie około 3 milionów złotych. Kupno placu przez gminę nie wchodzi więc – a przynajmniej na razie – w rachubę. Gdy jednak obiekt zostanie już sprzedany, to na jakiekolwiek działania może być już za późno. Tomasz Ficoń zapewnia jednak – nie zdradzając szczegółów – że prezydent będzie nadal czynił wszelkie możliwe starania, aby targowisko przy ulicy Lompy nie zostało zamknięte.

Na koniec warto wyjaśnić, ze Społem jest właścicielem (a dokładniej posiada ten grunt w wieczystym użytkowaniu) dolnej i górnego płyty placu targowego wraz ze znajdującymi się tam obiektami. I to wystawione jest na sprzedaż. Oprócz tego handel, głównie artykułami przemysłowymi, prowadzony jest także wzdłuż otoczonej straganami niewielkiej alejki ciągnącej się od ulicy Sikorskiego do dolnej płyty targowej. Ten teren nie należy do Społem. I nic nie wiadomo, aby właściciele tej przestrzeni zamierzali zbyć ten fragment targowiska.

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
ja2
ja2
5 lat temu

Jeżeli miasto nie kupi targowiska i zostanie ono sprzedane to powstanie w tym miejscu kolejna Biedronka lub coś w tym stylu albo i budynek na biura na wynajem. Mieszkam w okolicy od lat i targowisko to jedyne miejsce gdzie okoliczni mieszkańcy mogą kupić świeże warzywa i owoce w przystępnej cenie i to zarówno na bieżące spożycie jak i na zaprawy. Likwidacja targowiska pozbawi mieszkańców możliwości robienia takich zakupów. A mieszkańcami tej dzielnicy są to najczęściej ludzie starsi, którzy nie pojadą na giełdę, do supermarketów itp. Martwi mnie to, bo to jest kolejny przykład (po likwidacji darmowych autobusów do Auchan i… Czytaj więcej »

stary
stary
5 lat temu

Moim zdaniem powinno targ kupić miasto,żeby nie zmieniać przeznaczenia i zrobić zadośc tradycji

Grześ
Grześ
5 lat temu

Pani Dudek powinna odejść na emeryture i dopuścić do zarządzania ludzi którzy mają o tym pojęcie. Jest prezesem nie z wyboru tylko nadania przez prezesa Grochole. Jak w Korei albo Białorusi. Pss wydając gazetki promocyjne, reklamując swoje sklepy nawet słowem nie zareklamuja targowiska którego są właścicielem. Okres świąteczny a sprzedający sami zakładają oświetlenia choinkowe na górnym placu. Oczywiście oświetlenie kupują za swoje pieniądze. Ochrona to śmiech na sali .

klajstmaster
klajstmaster
5 lat temu

A może po prostu właśnie chodzi o to, że cyt. “…że nie tak dawno obiekt przeszedł gruntowną modernizację. Kosztem blisko miliona złotych – z czego większość pochodziła z Brukseli – pobudowano estetyczne zadaszenia i stragany oraz wybrukowano cały teren. Odnowiono także (częściowo) elewację murowanej hali targowej.” Czyli owe sugerowanie nierentowności targowiska może być tylko i wyłącznie sugerowaniem ot tak żeby sugerować, a w rzeczywistości…