Wydarzenia Bielsko-Biała

Tynki dawnych mistrzów

Fot. Zdzisław Niemiec

W połowie ubiegłego roku rozpoczęła się długo przygotowywana renowacja elewacji kościoła pod wezwaniem św. Stanisława w Starym Bielsku. Gdy prace się zakończą, będzie to bez wątpienia jeden z najlepiej odrestaurowanych i zarazem najstarszych zabytków sakralnych na Podbeskidziu. Prace konserwatorskie mają przywrócić tej średniowiecznej świątyni pierwotny wygląd.

Kamienny kościół w stylu gotyckim ufundował w tym miejscu książę cieszyński Przemysław I Noszak w drugiej połowie XIV wieku. Na podstawie badań archeologicznych prowadzonych w tym rejonie można jednak wysnuć przypuszczenie, iż murowana świątynia powstała w miejsce istniejącego tam wcześniej niewielkiego drewnianego kościółka na kamiennej podmurówce, wzniesionego prawdopodobnie już w XII wieku. Kościół w Starym Bielsku jest więc najstarszą – wciąż funkcjonującą – świątynią na terenie miasta.
Do 1447 roku pełnił funkcję kościoła parafialnego dla ówczesnej wsi Bielsko oraz najprawdopodobniej dla istniejącego już wtedy w jej pobliżu miasta o tej samej nazwie. Po wybudowaniu w Bielsku kościoła pod wezwaniem św. Mikołaja (obecnie katedralnego) ten w Starym Bielsku stał się kościołem filialnym nowo powstałej parafii. Takim pozostawał aż do połowy XX wieku, kiedy to na powrót powołano do życia samodzielną parafię św Stanisława w Starym Bielsku.

W odrestaurowanym kilka lat temu wnętrzu świątyni zachowało się wiele cennych pamiątek z dawnych czasów, w tym doskonale zachowane polichromie, przepiękny późnogotycki tryptyk z początku XVI wieku, pochodzące z tego okresu drzwi do zakrystii, a także czternastowieczne portale.

Odkrycie na wschodniej ścianie

Teraz przyszedł czas na renowację zewnętrznych ścian oraz innych elementów konstrukcyjnych, jak więźba dachowa, czy stropy. Wykonana ma być również izolacji pionowa fundamentów tej zabytkowej budowli. Jednak to prace konserwatorskie związane z przywróceniem zewnętrznym murom kościoła ich pierwotnego wyglądu budzą największe zainteresowanie. Zwłaszcza że gdy tylko konserwatorzy zabrali się do pracy, doszło do sensacyjnego odkrycia…

Zacznijmy jednak od tego, iż na murach kościoła zachowało się sporo pierwotnych wapienno-piaskowych wypraw murarskich wykonanych jeszcze w średniowieczu. Do ich sporządzenia wykorzystywano specjalną zaprawę, zawierającą między innymi węgiel drzewny, zmielone kości, kurze jaja a nawet łajno. Część tych tynków dotrwała do naszych czasów. Jednak to, co można było do tej pory oglądać, to wykonane całkiem niedawno – bo w ubiegłym wieku – tynki z zaprawy cementowej. Teraz są one usuwane, podobnie jak niektóre dobudowane także w niedalekiej przeszłości zewnętrzne elementy architektoniczne kościoła. Wszytko po to, aby jak najbardziej odwzorować jego średniowieczny wygląd.

W czasie prac na wschodniej ścianie prezbiterium konserwatorzy natrafili na fragmenty barwnych polichromii. Specjaliści uznali to za sensacyjne znalezisko. Do naszych czasów zachowało się bowiem bardzo niewiele takich średniowiecznych malowideł wykonanych na zewnętrznych ścianach kościołów. To w Starym Bielsku – jak sugerują eksperci – mogło powstać w XV wieku. Szkoda, że zachowały się tylko niewielkie mało czytelne jego fragmenty. Na podstawie tego, co się zachowało, trudno nawet określić, co pierwotnie przedstawiała namalowana przez dawnych mistrzów scena figuralna. Z tego też powodu specjaliści z zakresu konserwacji zabytków, którzy badali malowidło, uznali, że przy obecnym stanie wiedzy konserwatorskiej nie warto próbować restaurować tych obrazów. Dlatego resztki polichromii zostaną przykryte warstwą tynku w celu ich zabezpieczenia. Dzięki temu, gdy w przyszłości, technologia na to pozwoli, będzie można się nimi zająć. To nie wszystko.

Kamień pozostanie zakryty

W trakcie prac przy elewacji zostały odsłonięte spore fragmenty surowych kamiennych murów. Odsłonięcia te robiły takie wrażenie, że wielu tych, którzy je widzieli twierdziło, iż warto byłoby je zachować w takiej formie, a nie pokrywać na powrót tynkiem. Co prawda wykonanym średniowiecznym sposobem, lecz i tak mało efektownym w porównaniu z fakturą kamiennych głazów. Nawet proboszcz parafii, ksiądz Zygmunt Siemianowski przyznaje, że sam interesował się tym czy nie można by zachować tych kamiennych odsłonięć dodających uroku zabytkowej budowli. Okazało się jednak, że nie będzie to możliwe, z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze badania wykazały, że ściany kościół od samego początku pokrywał tynk i kamienne bloki, z których go zbudowano, nie były nigdy widoczne. Tymczasem konserwacja ma jak najbardziej przywrócić świątyni jej pierwotny wygląd. Po drugie zewnętrzna powierzchnia kamiennych cisów jest mocno zniszczona przez erozję i trzeba je zabezpieczyć przed wpływem warunków atmosferycznych. Za taki ich stan w dużej mierze odpowiedzialne są cementowe tynki, które przez wiele lat pokrywały ściany kościoła. Przenikała przez nie wilgoć, która erodowała kamień, lecz nie mogła wydostać się przez ten betonowy pancerz na zewnątrz. Tynki piaskowo-wapienne są o wiele lepsze, bo „oddychają”, odprowadzając wilgoć na zewnątrz. Stąd też w stylistyce surowego kamienia pozostanie utrzymany tylko cokół fundamentów kościoła.

Wszystkie pace konserwatorskie mają zakończyć się pod koniec tego roku, jednak na czas zimy prace przy elewacji zostały zawieszone. Wykonawca skupił się teraz na robotach wewnątrz budynku, takich jak wzmacnianie stropów czy konserwacja więźby dachowej.

Renowacja była możliwa dzięki wsparci finansowemu, jakie otrzymał ten projekt. Chodzi o dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego, wkład własny parafii oraz środki pochodzące z budżetu miasta. W sumie wszystkie roboty konserwatorsko-budowlane pochłoną ponad 2 miliony złotych. Gdy jednak wszystko się już zakończy, kościół w Starym Bielsku stanie się jedną z największych atrakcji turystycznych stolicy Podbeskidzia – prawdziwą gratką dla miłośników historii i zabytkowej architektury.

google_news