Problematyka trudnej sytuacji finansowej wadowickiego szpitala była jednym z głównych tematów dzisiejszej sesji Rady Powiatu w Wadowicach. Nie brakowało emocji…
W zależności od nastawienia do lecznicy radni krytykowali lub chwalili jej dyrekcję. Opozycja, a nawet część koalicji wskazywała na długi – zobowiązania wymagalne przekraczają 4 miliony złotych. Domagała się większego dofinansowania szpitala z budżetu powiatu. Starosta Bartosz Kaliński polemizował z tym wskazując, że władze powiatu przekazały w mijającej kadencji dwie dotacje po 3 mln zł. Ponadto kondycja finansowa liczona lipiec 2017 r. do lipca 2018 r. (za sierpień wyników jeszcze nie ma) poprawiła się znacznie. Dyrektor Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Beata Szafraniec przyznała, że po dniu wypłat dla personelu, w kasie pozostają cztery złote, a pojawiły się żądania podwyżek wynagrodzeń. Jesień będzie trudna.
Radni zdecydowali o dotacjach dla ZZOZ na zakup ambulansu z wyposażeniem oraz na wymianę stolarki okiennej i balkonowej w szpitalu.
Konkretnie co to znaczy w/g Starosty, że sytuacja finansowa szpitala poprawiła się “znacznie”. Jeśli według pani dyrektor szpitala po wypłacie w kasie zostało 4 zł to jaka to kondycja szpitala. Chyba jednak nie w/g nastawienia do lecznicy radni krytykowali lub chwalili jej dyrekcję bo źle by to było. Podział mógł być inny tj. zwolennicy Starosty i opozycja. Sytuacja finansowa szpitala jest zła i uzdrawia się ją poprzez zakup ambulansu z wyposażeniem i wymianę stolarki okiennej i balkonowej?