Cieszyn Kultura i rozrywka

Zgrzyt nad tablicą

Fot. Krzysztof Marciniuk

20 października na murze Państwowej Szkoły Muzycznej (dawny Pałac Myśliwski Habsburgów) w Cieszynie, odsłonięto tablicę upamiętniającą powrót Śląska Cieszyńskiego do ojczyzny. Pojawiły się jednak wątpliwości w kwestii opisu. O zdanie zapytaliśmy więc cieszyńskich historyków.

Zacznijmy od początku, czyli od napisu na tablicy, który brzmi: „W ZAMKU OD 11 LISTOPADA 1918 R.
DO 4 SIERPNIA 1920 R. SWOJĄ SIEDZIBĘ MIAŁA RADA NARODOWA KSIĘSTWA CIESZYŃSKIEGO. PIERWSZY NIEZALEŻNY OD ZABORCÓW ORGAN WŁADZ ODRADZAJĄCEGO SIĘ PAŃSTWA POLSKIEGO”. W dolnej części tablicy czytamy natomiast: „W DNIACH OD 10-11 LISTOPADA 1938 R. W ZAMKU PRZEBYWAŁ PREZYDENT RP IGNACY MOŚCICKI, KTÓRY WYGŁOSIŁ STĄD RADIOWE PRZEMÓWIENIE DO NARODU Z OKAZJI ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI”.

W opinii części Czytelników trudne do zaakceptowania jest sformułowanie „pierwszy niezależny od zaborców organ…”. Według wielu bowiem – także historyków – Śląsk Cieszyński nie był nigdy pod zaborami. Po drugie, uważają, że pierwszym niezależnym od zaborców organem był Komitet Narodowy Polski Romana Dmowskiego, powołany 15 sierpnia 1917 roku w Paryżu.
Co na to Krzysztof Szelong, dyrektor Książnicy Cieszyńskiej – współinicjator odsłonięcia tablicy?

Z treści tablicy ani bezpośrednio, ani pośrednio nie wynika, że Śląsk Cieszyński był pod „zaborcami”. Pod zaborami było natomiast państwo polskie, które odradzając się w 1918 roku, obalić musiało władzę zaborców. Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego była zaś organem tegoż – wyzwalającego się spod władzy zaborców – państwa polskiego. I tylko do tej kwestii odnosi się stosowny fragment tekstu umieszczonego na tablicy. Przyznam, że czuję się zażenowany, musząc objaśniać tak banalny kontekst całej sprawy. Niestety, od jakiegoś czasu słowa „zabory” i „zaborcy” wydają się być w Cieszynie zakazane, niezależnie od kontekstu, w jakim padają – zauważa Krzysztof Szelong.

Nawiązując do wątku pierwszeństwa Komitetu Narodowego Polskiego – jego zdaniem – kłopot polega na tym, że komitet powstał i działał na emigracji. – Jakkolwiek przez Ententę uznawany był za reprezentanta narodu polskiego, walnie też przyczynił się do odzyskania przez Polskę niepodległości, gwarantując jej zarazem trwałe miejsce w obozie zwycięskich państw, nigdy – jako samodzielny podmiot polityczny – nie sprawował realnej władzy na ziemiach, które weszły w skład II Rzeczpospolitej. Tymczasem utworzona 19 października 1918 roku Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego, odwołując się do Wilsonowskiego prawa narodów do samostanowienia, władzę tę z rąk austriackich przejęła, i – w imieniu państwa polskiego – przez wiele miesięcy sprawowała faktyczne rządy na znajdującym się pod jej kontrolą obszarze Śląska Cieszyńskiego. Z tej racji do Rady właśnie należy – uwypuklone w treści tablicy – pierwszeństwo. Nigdzie indziej bowiem na terenie przyszłej II Rzeczpospolitej przed 19 października 1918 roku nie ukształtował się niezależny od zaborców organ polskiej władzy państwowej – twierdzi Krzysztof Szelong.

W opinii historyka Stefana Króla, sekretarza Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Cieszynie, pod względem merytorycznym tablica nie zawiera błędu. – Mówi ogólnie o odradzaniu się państwa polskiego po zaborach i aspiracjach Ślązaków cieszyńskich polskiej opcji do włączenia tego obszaru w jego skład. Nie mówi o tym, iż Śląsk Cieszyński był utracony w wyniku zaborów, bo wszyscy wiemy, że nie był – stwierdza. Stefan Król podkreśla jednak, że w praktyce historyka skazany jest na walkę z brakiem wiedzy o przeszłości Śląska Cieszyńskiego.

Jej elementem jest myślenie i mówienie o zaborach, zaborcach w kontekście Śląska Cieszyńskiego. Walka z tym ukształtowanym przez podręczniki szkolne stereotypem jest beznadziejna, bo nie zawierają one marginesu na przedstawienie odmienności lokalnej, a nauczyciele czasami sami nie znają historii regionu, więc niczego nie sprostują. W tym kontekście byłem przeciwny używaniu tego zwrotu, bo mąci ono w głowach i na własne nasze życzenie pogłębia błąd, z którym tak walczymy. Nie miałem jednak żadnego wpływu na treść. Osobiście szukałbym po prostu innego sformułowania, oddającego wielkość dzieła Polaków na Śląsku Cieszyńskim w 1918 roku, choć to trudne, bo treść musi być zwięzła i prosta – dzieli się swoją refleksją nadolziański historyk.

Uwagami w kwestii tablicy podzielił się także Mariusz Makowski, historyk z Muzeum Śląska Cieszyńskiego. – Jeszcze przed odsłonięciem tablicy na murach Pałacu Myśliwskiego upamiętniającej Radę Narodową Śląska Cieszyńskiego jej treść wywołała wśród cieszynian liczne kontrowersje. Spore wątpliwości budziło określenie, iż Rada Narodowa była organem niezależnym od zaborców, a przecież każdy jako tako otrzaskany z historią regionu wie, że Śląsk Cieszyński pod zaborami nie był. Owszem, jako lenno królestwa czeskiego był pod władaniem Habsburgów – jednego z zaborców Polski. Lecz to nie to samo. Równie dobrze RNŚC była organem niezależnym od USA czy Portugalii. Kolejna informacja, jaką przekazuje tekst tablicy, mówi o tym, że RNŚC była pierwszym organem odradzającego się państwa polskiego. Niezorientowany odbiorca może odnieść z tego tekstu wrażenie, jakoby w Cieszynie, a nie w stolicy, mieścił się pierwszy centralny rząd niepodległej Polski. Pałac Myśliwski na cieszyńskiej Górze Zamkowej był kolejną siedzibą RNŚC po Domu Narodowym, gdzie zainaugurowała swoją działalność. Czterdzieści lat temu na Domu Narodowym zawisła tablica: „W TYM DOMU 19 PAŹDZIERNIKA 1918 ROKU POWSTAŁ PIERWSZY ORGAN WŁADZY LOKALNEJ RADA NARODOWA KSIĘSTWA CIESZYŃSKIEGO. WNIOSŁA ONA ISTOTNY WKŁAD W ODBUDOWIE NIEPODLEGŁEJ POLSKI”. Wystarczy porównać teksty na obydwu tych tablicach, żeby popaść w lekki dysonans poznawczy. Ale może to stać się dobrym pretekstem do poznawania własnej, regionalnej i ogólnopolskiej historii? – konkluduje Mariusz Makowski.

Wątpliwości może wzbudzać jeszcze odnotowana na tablicy obecność prezydenta Ignacego Mościckiego na Zamku. Czytelnicy zauważają otóż, że autorzy napisu nie byli pewni, czy Mościcki przebywał od 10 czy od 11 listopada. A wiadomo wszak – jak podkreślają – że 10 listopada o 15.45 prezydent przyjechał do Cieszyna specjalnym pociągiem z Warszawy, a następnie pojechał samochodem przez Rynek (wtedy plac Sobieskiego) i ulicą Głęboką (wtedy Legionów) na zamek. Przemówienie zostało wygłoszone tego samego dnia o 19.00 i było transmitowane przez Polskie Radio. Wskazują zarazem, że zapomniano podać, z jakiej okazji prezydent RP przyjechał do Cieszyna. A tym powodem był fakt, że miesiąc wcześniej Zaolzie przyłączono do Polski, a prezydent z okazji święta niepodległości postanowił odwiedzić mieszkańców terenów świeżo włączonych do terytorium RP. Objechał zresztą 11 listopada całe Zaolzie.

Krzysztof Szelong brakiem miejsca tłumaczy przyczyny pominięcia na tablicy okoliczności, które w listopadzie 1938 roku sprowadziły do Cieszyna prezydenta Ignacego Mościckiego. – Powody wizyty prezydenta miały drugorzędne znaczenie wobec podstawowego celu, który wypełnia tablica. Wszak w pierwszym rzędzie upamiętniać ma ona miejsce, w którym od 11 listopada 1918 roku pracowała Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego i w którym – przez zrządzenie losu – dokładnie 20 lat później prezydent II Rzeczpospolitej Ignacy Mościcki wygłosił radiowe przemówienie do narodu właśnie z okazji święta niepodległości. Dodajmy, że obchodzonego wówczas po raz ostatni w wolnej Polsce. Myślę, że nikomu nie trzeba wyjaśniać, że tablicy pamiątkowej nie da się zmienić w książkę, ani choćby w artykuł historyczny – podkreśla dyrektor Książnicy Cieszyńskiej.

 

google_news