Dzisiaj przed południem doszło do dramatycznego zdarzenia w Buczkowicach, gdy kierująca osobówką straciła przytomność i wjechała na „wysepkę” na rondzie. Szybko podjęta reanimacja uratowała jej życie.
Do zdarzenia doszło o 9.28 na skrzyżowaniu ulic Bielskiej, Wiślańskiej i Wyzwolenia w Buczkowicach. 48-letnia mieszkanka tej gminy siedziała za kierownicą fiata seicento, gdy nagle zasłabła. Samochód zatrzymał się między krzewami na środku ronda.
Świadkowie podjęli reanimację nieprzytomnej kobiety. – Ratownicy OSP Buczkowice oraz OSP Godziszka, którzy byli świadkami zdarzenia, przeprowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową. Z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że ich działania przyczyniły się do uratowania życia osoby poszkodowanej. Ratownikiem jest się nie tylko wtedy, gdy zawyje syrena – stwierdzają druhowie z Buczkowic. Reanimację kontynuowali ratownicy pogotowia, którzy przewieźli kobietę do szpitala.
Miałem okazję 2 razy walczyć o życie nieznajomych co stracili przytomność na drodze z jednym walczyłem sam przez 10 min aż załapał oddech do przyjazdu karetki z drugim miałem do pomocy przechodnia mam nadzieję że wszystko jest OK
Brawo.A już myślałam że panuje znieczulica.Jednak są ludzie których interesuje co się wokół dzieje.Szacun Olek i szacun dla reszty ludzi którzy pomogli tej kobiecie.