Walentynki były ostatnim dniem, kiedy kierowcy mogli legalnie zaparkować swoje samochody bezpośrednio przed wejściem do katedry świętego Mikołaja w Bielsku-Białej.
Dzień później zmieniła się tam organizacja ruchu i ubyło 21 miejsc parkingowych, zlokalizowanych przed wejściem do świątyni. Bezpośrednio pod katedrę mogą teraz wjeżdżać jedynie karawany i nowożeńcy. O zmianach informuje nowe oznakowanie.
Miejski Zarząd Dróg tłumaczy tę decyzję potrzebą ochrony przeciwpożarowej obiektu (nieograniczony dojazd oraz możliwość operacyjna dla pojazdów pożarniczych), zwiększeniem bezpieczeństwa ruchu pieszego oraz podniesienie walorów estetycznych tego miejsca i wyeksponowaniem znajdujących się tam zabytków i rewitalizowanych kamienic.
– Nadal można parkować przy ulicy Schodowej, przy drodze dojazdowej do katedry oraz na leżącym obok parkingu, do którego wjazd prowadzi z ulicy Sikorskiego – zaznacza Marcin Burdziński z MZD.
Poza tym – jak podkreślają w Zarządzie – zlikwidowane miejsca zostały zbilansowane możliwością pozostawienia auta na utwardzonym placu obok Studia Filmów Rysunkowych, w okolicy ulic Cieszyńskiej i Kopernika, gdzie w przyszłości ma powstać wielopoziomowy parking.
Rozwiązanie to nie wszystkim się spodobało, choć trzeba przyznać, że podjeżdżanie nieomal pod drzwi katedry aut z całkiem sprawnymi ruchowo pasażerami było irytujące dla osób przychodzących pieszo na mszę.
15 lutego do ratusza trafiła interpelacja w sprawie parkowania pod katedrą, złożył ją radny Dariusz Michasiów. W imieniu mieszkańców Rynku i jego okolic, a przede wszystkim osób prowadzących tam działalność gospodarczą radny zwrócił się do prezydenta miasta z prośbą o wstrzymanie decyzji dotyczącej likwidacji parkingu. „W Bielsku-Białej, jak wszyscy wiemy, i tak brakuje miejsc parkingowych, a zamknięcie wyżej wymienionych spowoduje jeszcze większe trudności w tym związane” – czytamy w interpelacji.
Z dalszej lektury dokumentu wynika, że mieszkańcy mają pretensje do urzędników, iż nie zostali o zmianach poinformowani z wyprzedzeniem. O likwidacji dowiedzieli się bowiem od… parkingowego, który 14 lutego uprzedzał wszystkich kierowców, że parking w ciągu kilku najbliższych dni zostanie zamknięty. „Panie prezydencie, jestem zdania, że uwagi mieszkańców są słuszne, kiedy twierdzą, że komunikacja między nimi a miastem nie powinna wyglądać w ten sposób” – zauważył radny.
– Wiosną i latem, kiedy robi się ciepło, młodzi chętnie przyjeżdżają na bielski Rynek i parkują samochody właśnie tam, a potem zostawiają pieniądze w pobliskich kawiarniach czy restauracjach. Dziwię się więc takim działaniom, bo innych parkingów nie ma. Co prawda są plany, aby przy Studiu Filmów Rysunkowych powstał duży parking, ale oznacza to olbrzymie koszty, a nie ma nawet projektu i nie wiadomo dokładnie zostanie wybudowany – powiedział Dariusz Michasiów w bezpośredniej rozmowie z „Kroniką”.
Kiedy w sobotę, 16 lutego, wybraliśmy się pod katedrę, oznakowanie było już zmienione. Mimo to kierowcy nadal parkowali po staremu (foto). Ale to już nie jest w kompetencji MZD. Nowe porządki pod katedrą mają egzekwować odpowiednie służby, czyli straż miejska.