Mieszkańcy żywieckich osiedli coraz bardziej uskarżają się na uciążliwych „gości”, którzy – pijani – pojawiają się w blokach na klatkach schodowych. Nie dość, że śpią na schodach, to jeszcze bez żadnego skrępowania załatwiają na miejscu swoje potrzeby fizjologiczne!
Problem z nieproszonymi „lokatorami” nasilił się w ostatnich tygodniach.
– A zwłaszcza, gdy na zewnątrz spadła temperatura. I co ciekawe, nie są to wcale osoby bezdomne, ale takie, które całe dnie wręcz uwielbiają spędzać na piciu alkoholu. Mocno wstawieni panowie wchodzą na klatki schodowe i kładą się do spania. Z przerażeniem patrzą na to zwłaszcza dzieci. Nieraz zdarzało się, że pijani mężczyźni zaczepiali przechodzących lokatorów. Ale to jeszcze nie jest najgorsze. Niektórzy z tych pijaczków, nie mając za grosz wstydu, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na klatkach schodowych! – skarżą się mieszkańcy.
W Spółdzielni Mieszkaniowej „Gronie” doskonale znają problem. Na niektórych drzwiach wejściowych pojawiły się nawet karteczki z prośbą do mieszkańców, aby w godzinach wieczornych i nocnych dokładnie zamykać drzwi. Prezes spółdzielni Krzysztof Hernas podkreśla, że w czasie zimy było już sześć zgłoszeń od mieszkańców bloków spółdzielczych w sprawie uciążliwych „gości”.
– Chodziło o obcych, często nietrzeźwych, na klatkach schodowych. Doszło także do kilku przypadków załatwiania potrzeb fizjologicznych i zanieczyszczenia klatek schodowych. W trzech przypadkach uszkodzone zostały drzwi wejściowe, co prawdopodobnie spowodowały osoby, które chciały się dostać na klatkę schodową. Te przypadki zostały zgłoszone policji. Każdorazowo prosimy mieszkańców, aby sytuacje i przypadki przebywania na klatce obcych osób oraz niszczenia mienia spółdzielni zgłaszali policji lub straży miejskiej – podkreśla prezes.
Jeśli w klatkach śpią “goście”, piją, załatwiają się to wcale nie są bezdomni? Takie rzeczy robi się we własnych domach. Czy to robi pięciu bezdomnych, których odnotowano w Żywcu według raportu? Coś chyba oficjalne kartoteki urzędnicze a życie to są dwa różne światy.
To jak Franuś i Kociński obaj alkoholiki.
Żywiecka patologia. Kiedy zrobi się cieplej więcej żuli wypełźnie z nor.
Że też zima tego nie wymrozi…