W sobotę w Bierach poparzył się dwuletni chłopczyk. Z pierwszych informacji wynika, że zjeżdżalnię oblano jakąś substancją chemiczną.
Do zdarzenia doszło na placu zabaw nieopodal kościoła. Dwulatek korzystał ze zjeżdżalni i doznał poparzeń. Policję powiadomiono około 15.00. Jak ustalili funkcjonariusze, obrażenia dziecka zostały spowodowane przez kontakt z jakąś ciekłą substancją chemiczną, którą ktoś rozlał na zjeżdżalni. Według niektórych mieszkańców, mógł to być kwas z akumulatora.
Plac został ogrodzony taśmami. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komisariat Policji w Jasienicy.
Nowe informacje w tej sprawie – TUTAJ.
Na normalny rozum sprawdza sie zjezdzalnie przed zjechaniem dziecka stawiam na wine rodzicow co pierwsze bo by mogli uniknac wlasnie takich sytuacji a ten co polal tym kwasem to zeby mu pisior zgnil ????
K’woli ścisłości, to “popisior”.
Naprawdę, jeżeli codziennie od lat przychodzisz na ten sam plac zabaw za każdym razem sprawdzasz czy na zjeżdżalni nie ma kwasu??????????
Na normalny rozum sprawdzasz zjezdzalnie? No d***l to musial pisac no d***l:( wina rodzica bo nie sprawdzil zjedzalni? Wspolczuje twoim dzeciom!
pewnie jakiś 75latek, któremu krzyki dzieci przeszkadzały…taki z gatunku tych co to strzelają do tramwaju z wiatrówki albo rysują auta zaparkowane na chodnikach…
Prawdziwy Sherlock z ciebie juz wiesz kto i dlaczego. Równie dobrze to może być jakiś nastolatek uważający ze będzie zabawnie … Jedyne co można powiedzieć o tym kimś to że kawał s… z niego i należałoby go przed aresztowaniem na 5 min “udostępnić ” rodzicom dziecka.
Co za idiocii, brak słów na takich wandali, kretynów!!!!!
Jak komisariat w Jasienicy to trochę potrwa. Pamiętacie żmudne dochodzenie dotyczące zaorania miejscowej rzeczki ? Trza było paru miesięcy,żeby miundurowi coś o tym napomklneli