Takiej wystawy w Miejskim Domu Kultury w Andrychowie jeszcze nie było. Jej wyjątkowość jest podwójna – po pierwsze to ekspozycja, którą należy nie tylko oglądać, ale i czytać, a po drugie prezentuje ona obrazy namalowane przez jednego artystę na przestrzeni prawie 70 lat!
Autorem prac jest andrychowianin Kazimierz Jończy, który zaczął malować jako osiemnastolatek, w 1950 roku. – Moje dwa pierwsze obrazy olejne zachowały się do dzisiaj i obydwa są na tej wystawie. Jeden przedstawia młodą kobietę oglądającą pierścionek zaręczynowy, a drugi chłopczyka grającego na organkach i słuchającą go dziewczynkę – mówi artysta. Dotychczas malarstwo Kazimierza Jończego można było podziwiać na ponad 165 wystawach zbiorowych i indywidualnych. Ale ta najnowsza jest pierwszą przekrojową, ukazującą obrazy z siedmiu dekad jego pracy twórczej. Co więcej, pozwala ona głębiej zajrzeć w duszę artysty niż wszystkie dotychczasowe, ponieważ prezentuje również niektóre z jego wierszy. Kazimierz Jończy pisał przez całe dorosłe życie, lecz jako poeta dał się poznać dopiero rok temu. Wtedy bowiem zdecydował się opublikować pierwszy tomik poezji, zatytułowany „Pozbierane”, po którym ukazał się kolejny – „Wyłuskane”. – Mam też materiał na trzeci, ale nie będę go wydawał, bo jest zbyt osobisty – wyznaje Kazimierz Jończy. Wystawa potrwa do 2 czerwca.
Podczas wernisażu ekspozycji artysta został odznaczony brązowym medalem Gloria Artis, nadawanym przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego osobom szczególnie wyróżniającym się w dziedzinie twórczości artystycznej. To nie pierwszy resortowy dowód uznania dla Kazimierza Jończego. Kilka lat temu malarz otrzymał odznakę Zasłużony dla Kultury Polskiej. – Trzeba jednak zaznaczyć, że Gloria Artis jest odznaczeniem wyższego stopnia, które bardzo trudno zdobyć – mówił dr hab. Paweł Soroka, który wręczył medal artyście.
Autorką fotoreportażu jest Edyta Łepkowska.