Policja i specjalna komisja badają okoliczności wytrucia kilkudziesięciu pszczelich rodzin.
Nieznany (póki co) sprawca wytruł pszczoły w pasiecie nieopodal Wysokiej (pow. wadowicki). Według pszczelarzy padło około 3,5 miliona tych niezwykle pożytecznych owadów.
Według wstępnych ustaleń, sprawca (sprawcy?) wstrzyknął do uli truciznę. Pobrane z uli próbki z martwymi pszczołami wysłano do laboratorium w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach w celu identyfikacji użytej trucizny.
Właściciel pasieki i członkowie Koła Pszczelarzy w Wadowicach apeluj o przekazanie policji informacji mogących ująć sprawcę.
Wysokie kary więzienia dla takich imbecyli. To strata dla ludzi, bardzo duża.
Barbarzyńca.jemu też bym trutkę podała niech zdycha powoli
oj będzie kara Boska , prędzej niż później ,
Cos mi sie zdaje,ze ludziom coraz bardziej upal wali w glowe.Złapac pajaca i kazac mu odbudowac rodziny pszczele!
Ja mam dwa ule od niedawna. Caly czas się ucze. Mysle że taki czlowiek nawet niewie ile to kosztuje pracy.