Dziki panoszą się czasem i w samym centrum Bielska-Białej. Z takim samym problemem, ale w o wiele większej skali, radzą sobie teraz z powodzeniem w Suchej Beskidzkiej.
W Suchej Beskidzkiej sytuacja wymknęła się spod kontroli, w ostatnich miesiącach problem osiągnął niespotykaną dotąd skalę. W centrum Suchej Beskidzkiej zlokalizowanych zostało przez służby miejskie co najmniej 5-6 stad dzików liczących po kilka osobników. Mieszkańcy czuli się zagrożeni, zwierzęta czyniły szkody i przemieszczały się nawet w ciągu dnia w pobliżu szkoły, rynku, urzędu skarbowego i sklepów!
Dziki stanowią własność Skarbu Państwa. Samorządowcy skarżą się, że prawo nie daje żadnych uprawnień gminom, by te mogły podjąć skuteczną walkę w najeździe dzikich zwierząt. Nadal trwa swoista „spychologia”, bowiem z przepisów nie wynika jednoznacznie, kto powinien w takiej sytuacji problem rozwiązać. Niezależnie od tego samorządy inicjują szereg działań w granicach obowiązującego prawa w celu zminimalizowania tego problemu. Ale współpraca z kołami łowieckimi, zabezpieczanie mienia czy odstraszanie zwierzyny dostępnymi metodami nie przynoszą oczekiwanych efektów. Burmistrz Suchej Beskidzkiej uzyskał od starosty decyzję zezwalającą gminie na odłów i częściową redukcję dzików. – Ustawa nie precyzuje, kto powinien być adresatem takiej decyzji i ponosić koszty „wyprowadzenia” dzików z miasta, ale mieliśmy już dość różnych interpretacji i „spychologii”, więc gmina wzięła na siebie wszystkie koszty po to, aby skutecznie i w miarę sprawnie rozwiązać problem i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom – mówi burmistrz Suchej Stanisław Lichosyt.
Od kilku tygodni w Suchej Beskidzkiej można zobaczyć odłownie, przypominające duże klatki. Po wejściu do środka, gdzie znajdują swoje przysmaki, na przykład kukurydzę, zwierzęta uruchamiają zapadnię, która zamyka klatkę. – Odłowione dziki są następnie wywożone do lasu w tej samej klatce lub specjalnej klatce transportowej. Zostało już odłowionych w ten sposób kilkanaście dzików. Wszystko odbywa się w sposób humanitarny. Bardzo ściśle współpracujemy w tym zakresie z kołem łowieckim, z którym mamy zawarte porozumienie w sprawie współdziałania przy odławianiu oraz częściowej redukcji dzików. Koszty związane z odłowem ponosi gmina. Już dzisiaj widać wyraźnie, że w centrum dzików jest znacznie mniej niż kilka miesięcy temu i to nie tylko z powodu odłowienia. Okazuje się, że są to bardzo inteligentne zwierzęta, bo po ustawieniu klatki szybko zorientowały się, że przeprowadzka na tereny zabudowane i żerowanie na osiedlach mieszkaniowych nie jest już dla nich tak bezpieczne jak kilka tygodni temu. Mam wrażenie, że część z nich postanowiła pozostać w lesie, czyli tam gdzie jest ich miejsce – puentuje gospodarz Suchej Beskidzkiej.
W bielskim ratuszu również zastanawiają się nad zastosowaniem odłowni. Obecnie problem dzików jest analizowany we współpracy z szeregiem instytucji, po czym mogą zostać wskazane miejsca, odpowiednie do ustawienia pułapki. Jednak w bielskim urzędzie przepisy interpretują w ten sposób, że dzików po złapaniu nie będzie można przewieźć z powrotem do lasu, tylko należałoby je uśmiercić. Potwierdza to Zenon Dobija, powiatowy lekarz weterynarii. Jak mówi, dziki można tylko odstraszać. Sam nie zgodzi się na to, by wyłapane w centrum dziki przewozić do lasu. Powołuje się przy tym na procedury związane z ograniczaniem ognisk afrykańskiego pomoru świń. Dzikom do centrum Bielska-Białej radzimy więc się nie wybierać…
Ścisła wpółpraca z myśliwymi? Mordują dziki w klatkach, żeby nikt nie widział> Humanitarnie, jak to mają w zwyczaju?
Łapać i do ubicia, wybić co do nogi
Nie docztalam. Lekarz który ma ratować zabija. Czyli nazwisko adekwatne Dobija. …dobija.?
Brawo jeśli to prawda że nie robicie krzywdy tym pięknym zwierzętom .Niech się od Was uczą inne gminy, powiaty,województwa. Super gratuluję ??
Jak wysokie są koszty. które wspaniałomyślnie burmistrz wziął na siebie? Nie musiał, koszty można rozłożyć. Nie burmistrz jest specjalistą i wiodącym w zakresie dzików. I nie burmistrz powinien chwalić się z efektu. Obok klatki trzeba postawić makietę myśliwego i będzie większa skuteczność w Suchej B. Interpretacja przepisów w Bielsku B. jest chyba bardziej właściwa. Ale jeśli odstrzał złapanych to po co klatki? Można czasem nie doczekać się na złapanie.