Niedawno w centrum Stryszawy tuż przy drodze wojewódzkiej stanęła cysterna. Wbrew podejrzeniu niektórych nikt jej tam nie porzucił. Stanowi ona część pierwszej w powiecie suskim stacji regazyfikacji, z której krok po kroku zasilane będą w błękitne paliwo nie tylko gminne obiekty.
Od dłuższego czasu władze Stryszawy zabiegały, by Polska Spółka Gazownicza dociągnęła sieć z Suchej Beskidzkiej (obecnie gazociąg kończy się w rejonie suskiej Szkoły Podstawowej nr 2) do centrum Stryszawy, a następnie poprowadziła do budynku byłego stryszawskiego Gimnazjum, a obecnie Szkoły Podstawowej nr 1. Okazało się, że koszty takiego przedsięwzięcia są bardzo duże. Póki co PSG czyni starania o wykonanie sieci do centrum Stryszawy, ale trudno powiedzieć kiedy inwestycja doczeka się realizacji. Stąd jako rozwiązanie przejściowe zastosowano mobilną stację regazyfikacji, którą ustawiono naprzeciwko Szkoły Podstawowej nr 2, po przeciwnej stronie drogi wojewódzkiej. – Zgodnie z przepisami stacja mobilna może działać przez 180 dni. Po tym czasie w jej miejscu musi powstać stacja stała, która będzie służyła do czasu doprowadzenia sieci gazowej z Suchej Beskidzkiej – mówi wójt Stryszawy Rafał Lasek.
Błękitne paliwo ze stacji regazyfikacji w pierwszej kolejności zasili obiekty gminne znajdujące się w jej pobliżu. Na razie wymieniono kocioł w budynku Centrum Sportu i Rekreacji, wstawiając kondensacyjny piec gazowy. Jeszcze w tym miesiącu palniki gazowe zostaną zamontowane w szkole i ośrodku zdrowia. W tym roku o kotłownie gzowe wzbogacą się przedszkole i dom nauczyciela, które obecnie są ogrzewane przez szkolną kotłownię. W efekcie każdy budynek będzie posiadał niezależny od siebie system grzewczy.
Do końca września PSG ma dociągnąć gazociąg do powstającej przy skrzyżowaniu z drogą w kierunku Krzeszowa nowej siedziby Gminnego Ośrodka Kultury. Jednocześnie przyłączony zostanie do niej kościół. – Spółka gotowa jest podpiąć także domy znajdujące się w sąsiedztwie gazociągu, ale pod warunkiem, że gaz będzie wykorzystywany nie tylko do zasilania kuchenek, ale w pierwszej kolejności do ogrzewania budynków – mówi wójt Lasek. Dodaje, że cena gazu uzyskanego z regazyfikacji LNG jest taka sama jak pochodzącego bezpośrednio z gazociągu.
Pewnie temu że dostaje ekwiwalent za wynajem miejsca parkingowego. Chyba że prowadzi działalność charytatywną to inna sprawa. A że gmina ogarnia i można zarobić to czemu nie :p
Tylko czemu stacja powstała na terenie jednego z pracowników gminy ? Czyżby dzięki stacji bardziej uprzywilejowani pracownicy nabijają swe własne kieszenie ?
Dlaczego ten pracownik nie zjedzie z ,chmury, i nie zainteresuje się bardziej ziemskimi potrzebami mieszkańców Stryszawy Dolnej