Aż 1500 interwencji podjęła w ubiegłym roku straż miejska na terenie bielskich posesji. Chodzi wyłącznie o interwencje dotyczące zanieczyszczania powietrza atmosferycznego To o prawie 300 więcej niż rok wcześniej. W około 10 procentach przypadków okazało się, że faktycznie spalane jest niedozwolone paliwo. Reszta to – choć uzasadnione – fałszywe alarmy. Nie każdy gęsty, czarny dym wydobywający się z komina oznacza bowiem, że ktoś łamie prawo.
Aż 1175 wyjazdów, dotyczyła umownego sezonu grzewczego, czyli okresu od listopada do marca (dokładniej rzecz ujmując od 1 stycznia do końca marca oraz od 1 listopada do kona grudnia 2019 roku). Pozostały to interwencje w sprawie spalania niedozwolonych odpadów w ogrodach.
W sumie strażnicy ukarali mandatami 177 osób łamiące zarówno przepisy ustawy o odpadach (o o przypadki spalania odpadów) jak i uchwały antysmogowej Sejmiki Śląskiego (spalanie niedozwolonego paliwa). 43 interwencje zakończyły się udzieleniem pouczenia.
Przypominamy że Sejmik Województwa Śląskiego w 2017 przyjął tak tak zwaną uchwałę antysmogowa. Obowiązuje ona na obszarze całego województwa śląskiego. Zakazuje spalania w przydomowych kotłowniach: węgla brunatnego oraz paliw stałych produkowanych z wykorzystaniem tego węgla, mułów i flotokoncentratów węglowych oraz mieszanek produkowanych z ich wykorzystaniem oraz paliw, w których udział węgla kamiennego o uziarnieniu poniżej 3 mm wynosi więcej niż 15 procent. Nie wolno również spalać biomasy stałej, której wilgotność przekracza 20 procent (chodzi głównie o drewno).
Czytaj także w najnowszym wydaniu “Kroniki Beskidzkiej”
Będzie każdy palił gazem i będzie smog. I ciekawe czego wtedy się będą czepiac
A kto to sprawdza po nocy węglem nie można drzewem też ją palę gazety butelki szmaty itd i co z tego nikt w środku nocy nie sprawdza a na sprawdzenie muszą się niestety umówić za dnia a nie zrobią tego skoro jestem prywaciarzem i za wzięty wolny czas wystawiam im fakturę już tak było raz i więcej nie chcieli marnować mego cennego czasu
Krzysiek- zakazanie palenia paliwami stałymi jest niewykonalne. Jest sporo ludzi, którzy starają się palić poprawnie i interesuje ich to co wychodzi z ich komina. Problem generują ci ludzie którzy mają wszystko w nosie. Każde urządzenie grzewcze ma swojego właściciela, tak jak samochód, którym zapewne sam się poruszasz. Ty jesteś odpowiedzialny za to czy wpadasz na skrzyżowaniu na czerwonym świetle i czy jeździsz trzeźwy. Czy jeżeli na autostradzie A4 między Katowicami a Krakowem dochodzi miesięcznie do kilku wypadków i średnio ginie jedna osoba miesięcznie to czy należy zamknąć autostradę ??? W centrum Wiednia znajduje się spalarnia śmieci a proces spalania jest… Czytaj więcej »
Ale w jakim celu chce Pan palić paliwem stałym. W 2019 zrezygnowałem z super pieca 4 generacji na eco groszek przeszedłem na gaz i z rachunków wychodzi że będzie taniej niż super eco groszkiem. Brudu się pozbyłem a w kotłowni mam dodatkową lodówkę i szafę z rzeczami. Poza tym rachunki za prąd spadły w cyklu 2 miesięcznym z 400 dopiero 300 zł. Tyle ciągnie silnik w piecu + dmuchawa+ 3x pompki od 25 do 50 W. Teraz jedna pompka 5w i daje radę. Dom 180 m2. Rachunek grudzień 445 zł. W domu 21 st. Ocieplony tylko 10 styropian. Wcześniej 5… Czytaj więcej »
Doskonale Pan postąpił. Polecam taki ruch każdemu. Ludzie myślą, że węglem będzie taniej a jak Pan sam wyliczył kompletnie się to nie opłaca. Polacy trzymają się tego węgla, a kompletnie nie biorą na siebie odpowiedzialności za to w jaki sposób go spalają, dlatego czas jaki minie aby świadomość wzrosła będzie jeszcze długi. Sprawa jest prosta: skoro twierdzisz, że chcesz się ogrzewać węglem to bierzesz odpowiedzialność za to w jaki sposób go spalasz. Palisz węglem to nie truj innych ! Stąd też mój “cichy krzyk” w stronę kopcących aby wyszli sami z domu i zobaczyli co wyprawiają trując świat w i… Czytaj więcej »
Władza może zakazać palenia paliwami stałymi i problem z głowy, to jest najlepsze wyjście, a nie palenie od g/d. A jak się komuś nie podoba to niech sprzeda dom i idzie do bloku, proste.
Rozłóżmy problem smogu na części: 1. Ludzie zgłaszają trujące intensywne zadymienie z komina-straż miejska sprawdza kotłownie, poza węglem nie znajduje plastików i opuszcza kotłownie protokołując że nie stwierdzono nieprawidłowości a czarny dym dalej truje okolice. Pan kopcący kopciuchem dalej kopci. 2. Truciciele nie są zainteresowani zmianą metody palenia. Twierdzą że nie będą palić od góry zmniejszając ilość dymu o nawet 70 %, bo nawet jak się postarają to i tak to nic nie da bo sąsiad i tak będzie kopcił, więc nie warto się starać. 3. Władza nie ma narzędzi i nie ma wiedzy. 4. Internet jest pełen informacji co… Czytaj więcej »
Nie tylko czekają aż państwo zmieni piec bo problem jeden jest w inwestycji a drugi w kosztach eksploatacji. Są większe jeśli trzeba do pieca załadować specjalne paliwo bez dotacji do niego (ulgi) a do kopciucha można wrzucić byle co. Tu nie ma edukacji ale kalkulacja. Jeśli państwo byłoby stać na kupienie wszystkim pieców ekologicznych – pozostanie problem ekonomiczny. A jest wiele ludzi biednych i tych, którzy mieszkają w budynkach jednorodzinnych.
Wszystko pieknie,ładnie.
Ale narazie to wyglada tak : wszystkie sluzby szybciej mieszaja herbate,ale ona od tego nie bedzie slodsza,a powietrze czystsze.
To sie w tym kraju nigdy nie zmieni,wiec proponuje naprawde zakup dobrych masek i korzystanie z nich.
Pozdrawiam i zdrowka zycze.
Heh, aż żal czytać takie bzdury, cały problem dymienia leży w braku tlenu przy spalaniu( spalanie dolne) . Edukowac, edukowac
Nie tylko problem dymienia ale przede wszystkim szkodliwych wyziewów z kominów. Czy przy paleniu oddolnym czy odgórnym bez filtrowania one są. Straż miejska zajęła się tylko posesjami a co się dzieje u przedsiębiorców większych trucicieli? Spalanie od góry nie załatwi problemu, zmniejszy go. Może i dobre tyle.
Przy spalaniu górnym właśnie owe trujące związki się dopalają… W znacznym stopniu. Oczywiście, że najlepeij byłoby jakby każdy grzał pompa ciepła, gazem, ect., Jednak jeszcze trochę musi upłynąć czasu, a palić od góry każdy może nawet od dziś…
Tak po prawdzie z flotu za 450zł tona szło mniej dymu niż z węgla za 900zł tona paranoja
Dobrze byłoby wiedzieć na ile większa “skuteczność” straży miejskiej w kontroli tylko posesji (prywatnych) przyczyniła się w skuteczności ograniczenia smogu. Chyba nie w tym miejscu należy się chwalić. Jeśli 90 procent to fałszywe alarmy – chyba nie panuje się nad sytuacją w EKOINTERWENCJI lansowanej w gminach.
Trzeba jeszcze rozdzielić ile zgłoszeń było od mieszkańców a ile własnych, jeśli poczuli swoimi”dronami”…
Jeśli poczuli dronami a jest 90 procent zgłoszeń nieuzasadnionych no to szkoda kosztów na drony.