Dziesięć lat temu świat na chwilę zatrzymał się w miejscu. Myślę, że każdy dorosły wówczas Polak, pamięta tę chwilę i to, co robił w tym dniu. Darek Paczkowski, grafficiarz, ekolog, stworzył murale, które wyraziły uczucia wielu z nas.
– To były dla mnie wielkie emocje. Nie mogłem wysiedzieć w domu. Stworzyłem szablon i namalowałem murale. W Żywcu i Bielsku-Białej – wspmina Dariusz Paczkowski. – W mieście nad Białą powstały nawet dwa, w białym i czarnym kolorze. Pod wiaduktem przy ulicy PCK.
Artysta dwie godziny po katastrofie, która wydarzyła się dziesięć lat temu w Smoleńsku, namalował wielkie murale w narodowych barwach. Z czasem stały się symbolem tragicznego wydarzenia, a nawet znalazły się na okładce książki “Katastrofa smoleńska. Reakcje społeczne, polityczne i medialne”. Autorzy, Piotr Gliński i Jacek Wasilewski, tak napisali we wstępie: “Społeczeństwo polskie bezpośrednio po katastrofie – dość nagle i niespodziewane – stało się społeczeństwem deklaratywnie patriotycznym i wspólnotowym, a może nawet odpowiedzialnym za wspólnotę, a być może też, w znacznej mierze, świadomym swej przemiany”.
– Przez chwilę byliśmy wspólnotą – dodaje Dariusz, który odtworzył mural na wystawie “Nowa sztuka narodowa” w warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Gad stał sie chwilowo wspólnotą bo zobaczył,że nieopatrznie może stracić czerwony łeb.
Zdrowych Świąt Tadeusz.
Bo “wesołe” to juz chyba ma 😀
😀