Dwa lata temu z wielką pompą uruchomiono w Bielsku-Białej Inteligentny System Transportowy (ITS) mający usprawnić ruch na wybranych arteriach w centrum miasta. Wszystko kosztowało grube miliony, jednak teraz system został wyłączony…
To decyzja Miejskiego Zarządu Dróg podjęta w uzgodnieniu z policją. Z grubsza chodzi o to, aby ograniczyć coraz częściej spotykane (w dzisiejszej rzeczywistości) wykroczenie w ruchu ulicznym.
Stan epidemiczny ogłoszony w kraju sprawił, iż ruch na drogach w praktyce zamarł. Nie inaczej jest w Bielsku-Białej. Jednak ci, którzy po ulicach autami się jeszcze poruszają, korzystają z okazji i coraz częściej lubią wcisnąć gaz do dechy. Jeżdżą szybko, bo ulice są puste, a sygnalizatory na skrzyżowaniach specjalnie nie utrudniają im życia. Jednak po wyłączeniu ITS o „zielonej fali” amatorzy szybkich przejażdżek będą mieli znacznie trudniej przemknąć przez miasto w tempie błyskawicy.
– Z uwagi na te informacje i zmniejszone natężenie ruchu, a także aby poprawić bezpieczeństwo pozostałych uczestników ruchu drogowego, 10 kwietnia MZD wyłączył koordynację między sygnalizacjami świetlnymi objętymi Inteligentnym Systemem Transportowym (ITS). Dotyczy to odcinków od skrzyżowania ulic Warszawska – Eugeniusza Kwiatkowskiego – Sarni Stok do skrzyżowania ulic Partyzantów – al. gen. Władysława Andersa – gen. Bora-Komorowskiego oraz od skrzyżowania ulic 3 Maja – Zamkowa – Wzgórze przez skrzyżowanie ulic Żywiecka – Lwowska – ks. Stanisława Stojałowskiego – Lipnicka do skrzyżowania ulic Lwowska – Krakowska – czytamy komunikacie MZD. .
Ma być z tego jeszcze jeden pożytek. – Wyłączenie koordynacji między sygnalizacjami ITS ma również usprawnić wjazd na skrzyżowania z podporządkowanych ulic – czytamy.