Nowy ogródek urządzono przy lokalu gastronomicznym na ulicy Szersznika w Cieszynie. Ten pomysł nie przypadł do gustu taksówkarzom, którzy blisko rynku mają swój postój. – Nie dość, że mamy mało klientów z powodu koronawirusa, to jeszcze zabierają nam jedne z najlepszych miejsc w mieście – narzekali niektórzy z nich w rozmowach z naszym reporterem. Zapytaliśmy w ratuszu: Czym ten krok został podyktowany?
– Od początku swojej kadencji burmistrz miasta Cieszyna Gabriela Staszkiewicz podkreśla, że w ścisłym, historycznym centrum Cieszyna należy ograniczyć ruch samochodowy. Takie spojrzenie wynika również z opinii mieszkańców Cieszyna, które wyrażane były podczas prac nad Gminnym Programem Rewitalizacji Miasta Cieszyna. Zatem jest to konsekwentne wdrażanie zmian o których w mieście mówi się od lat – informuje Katarzyna Koczwara, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Cieszynie.
Dalej wyjaśnia, iż dotychczasowa lokalizacja postoju taksówek wymuszała przejazd przez rynek. Wprowadzona ostatnio zmiana tej lokalizacji wynika również z założeń projektu „Szlakiem Cieszyńskiego Tramwaju”. Obejmuje on przebudowę ulicy Głębokiej, co niedługo się rozpocznie, natomiast w kolejnych etapach także przebudowę rynku.
– W projekcie tym, docelowa organizacja ruchu przewiduje zmiany w zakresie wyjazdu z ulicy Szersznika do Rynku, nakazując skręt w lewo. Kolejnym, bardzo ważnym argumentem dla wprowadzonej zmiany jest nadanie temu odcinkowi ulicy Szersznika formy deptaku. Służyć temu ma również możliwość lokalizacji ogródków gastronomicznych – precyzuje rzeczniczka.
Częściowa zmiana lokalizacji postoju taksówek, jak przekonuje, poprzedzona została spotkaniem i konsultacjami z przedstawicielami taksówkarzy, którzy do zaproponowanego projektu odnieśli się pozytywnie i go zaakceptowali. Zapewnia zarazem, że ilość miejsc postojowych nie zmieniła się. – Sześć miejsc zostało zlikwidowanych na odcinku od ulicy Szersznika do Rynku i dokładnie taką samą ilość wyznaczono po prawej stronie, na odcinku od ulicy Kochanowskiego – zaznacza Katarzyna Koczwara.
Złotowy zawsze będą płakać…taka ich natura…niech sobie tam stoją ale po 23 kiedy jest sens ich istnienia…A swoją drogą dziwię się wlascicielom sklepów na Głębokiej że wtedy kiedy w Cieszynie jest najwięcej turystów (sobota po południu i niedziela )ich lokale są zamknięte na głucho…kto wejdzie do ich wątpliwej jakości przybytków w poniedziałek przed południem…płakać każdy potrafi…wyjść z inicjatywą to nie ma komu..
Odnoszę wrażenie, iż najbardziej eksponowanym zabytkiem w Cieszynie wg włodarzy miasta jest szyna tramwajowa.
Nie płaczcie Cieszyniacy, że miasto nam umiera, kupcy plajtują, ludzi nie ma. Sorry, bez mądrego zaplanowania komunikacji, dopuszczenia samochodów tam gdzie nie przeszkadzają centrum opustoszeje.
Popatrzcie na podobne miasta w Niemczech, nigdzie nie spotkacie całkiem wyłączonych z ruchu ulic nawet w historycznych centrach.
W Bielsku na Starym Rynku ruch samochodowy jest wykluczony. Kwitnie gastronomia, sklepiki, ludzi jest dużo przez cały dzień, a wieczorem nie można znaleźć wolnego stolika, mimo ogromnej ilości miejsc siedzących.
Bielsko ma ćwierć miliona mieszkańców i sporą grupę turystów dziennie przyciąganych między innymi atmosferą starego miasta i zamkiem. Taką grupą można ” zapełnić” niejeden ogródek na wyłączonym od ruchu obszarze. W Cieszynie będzie ” bida” albo szlak od Szersznika do zamku zamieni się w ciąg placówek bankowych i biur podróży oraz zamykanych na weekend sklepów. Nadciągająca rewitalizacja tego traktu, chyba już trzecia w ostatnich latach, może dobić działających jeszcze jako tako.
Uważam, że postój taksówek powinien być na rynku, myślę, że to by usatysfakcjonowało taksówkarzy a te parę samochodów z parkingu na rynku gdzieś napewno się zmieści. Ogródków zaś jsk najwięcej.
Jak samochody będą miały zakaz wjazdu do centrum to już nikt do sklepów nie przyjdzie i wszystko padnie. Jeszcze chory konserwator zabytków wtrąca swoje trzy grosze i stara się zrobić skansen z miasta.