Na razie można podziwiać 15 gatunków motyli z różnych stron świata. Nie tylko tych rodzimych, ale także z bardziej egzotycznych regionów. W Jaworzu odbyło się dziś uroczyste otwarcie motylarni. Trochę z poślizgiem, ale za to w wyjątkowej scenerii. Wśród bananowców i drzew cytrusowych.
– Na razie mamy 200 okazów, ale chcemy, aby liczba ta rosła. Wszystko wskazuje na to, że się uda. Motyle składają jaja, a o to chodzi, abyśmy mogli prezentować naszym gościom cały cykl rozwoju motyli – mówi Barbara Szermańska, dyrektorka Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej, którego motylarnia jest częścią.
W jaworzańskiej motylarni można podziwiać motyle krajowe, ćmy, a także niezwykle barwne okazy egzotyczne. -Niektóre z nich zostały kupione w Wielkiej Brytanii. One się piękne zadomowiły – dodaje dyrektorka.
Samą motylarnię stanowi sferyczny, częściowo przezroczysty namiot o średnicy 9,5 m i wysokości 4,75 m. Łączna jego powierzchnia wynosi 75 m kw. W namiocie umieszczona została roślinność rodzima oraz egzotyczna, a także inkubatory dla larw motyli i formikarium, czyli mrówkarium. W centrum znajduje się miejsce do zwiedzania i przeprowadzania prezentacji oraz szkoleń. Kopuła jest połączona tunelem z salą wykładową jaworzańskiego muzeum.
W Jaworzu docelowo będzie będzie można podziwiać ok. 400 motyli tropikalnych i rodzimych, ok. 300 straszyków, a także chrząszcze i modliszki. Będą także mrówki parasolowate. Zwiedzający poznają różne fazy rozwoju owadów, od larw po dorosłe okazy.
Ogólny koszt inwestycji to prawie 410 tys. zł, z czego 200 tys. zł to bezzwrotna dotacja z funduszy UE. Reszta to pieniądze przekazane Muzeum z budżetu gminy.
Koszt biletu wstępu do Muzeum Fauny i Flory Morskiej i Śródlądowej, które obejmuje również motylarnię, wynosi 15 złotych dla osoby dorosłej i 10 złotych dla dziecka. Do zwiedzania zachęca także Radosław Ostałkiewicz, wójt Jaworza, który jest dumny z inwestycji i zaznacza, że trzepot skrzydeł motyla w jednym miejscu może zmienić perpsketywę na drugim końcu świata.
No fakt,że wojt bez dystansu do motyla,ale motyl też lekkoduch,bo siedzi bez maseczki
bez maseczki bez dystansu ale grunt że wesoły :-))
pewno, lepsza ta przyłbica, jak wirus ją widzi to omija z daleka, widocznie wójt wie że to ściema
usłysz trzepot skrzydeł motyla…