Grupa mieszkańców zwardońskiego przysiółka Myto chce, aby w ciągu dnia dojeżdżały tam dwa kursy busów jeżdżących w relacji Żywiec – Zwardoń Centrum. Sęk w tym, że właściciel linii zapowiedział jej skrócenie.
Wspomniana linia busowa, którą obsługuje firma Thermo-Car, nie ma w tym roku szczęścia. Na początku roku kursowały jeszcze dziennie cztery busy z Żywca i dwa z Rajczy do Zwardonia, z których część wjeżdżała do przysiółka Myto. Potem, gdy nastała pandemia koronawirusa, przewoźnik całkowicie zawiesił linię. O przywrócenie kursów starał się radny gminy Rajcza Przemysław Romanek i zaczęły one ponownie jeździć przed kilkoma tygodniami w liczbie trzech dziennie.
Niedawno inny radny gminny Dariusz Płoskonka zwrócił się do władz gminnych, przekazując prośbę mieszkańców przysiółka Myto.
– Ludzie proszą o przywrócenie jednego kursu, który ich zawiezie, i jednego, który przywiezie. Chodzi o poranne połączenie, dzięki któremu mieszkańcy mogliby pojechać na zakupy czy do lekarza. Takiego kursu potrzebują zwłaszcza ludzie starsi, którzy teraz muszą prosić innych, aby ich zawieźli prywatnymi samochodami. A przecież osoby, które ich wożą, nie zawsze mają czas. Po drugie, wiąże się to też z jakąś odpłatnością. Wydaje mi się, że mieszkańcy nie chcą dużo, bo raptem chodzi o to, aby bus zrobił dodatkowe dwa kilometry – podkreślał radny Dariusz Płoskonka na niedawnej sesji Rady Gminy.
Niestety, wicewójt Jerzy Motyka nie ma dobrych wieści w tej sprawie.
– Przewoźnik poinformował nas, że wkrótce skróci linię i będzie dojeżdżał tylko do Soli Kiczory, do skrzyżowania w kierunku Lalik. Jako powód podał małą liczbę pasażerów i zerową rentowność. Chyba że gmina podpisze umowę i będzie dopłacać – powiedział wicewójt.
– Teraz busy nie wjeżdżają na Myto i nie można twierdzić, że nie ma chętnych do jeżdżenia. Zresztą po liczbie zgłoszeń w tej sprawie nie chce mi się wierzyć, że byłyby to sporadyczne przypadki. Może trzeba pomyśleć o rozwiązaniu, by połączenia obsługiwał inny przewoźnik? – zaproponował radny Dariusz Płoskonka.
Władze Rajczy mają jeszcze negocjować z przewoźnikiem. Czy coś z tego wyjdzie?
Skoro przewoznik ma problem z obsługiwaniem nie rentownych lini autobusowych a tylko chce korzystać tam gdzie ma żniwa czyli Rycerka Górna i inne miejscowości gdzie jest większe zaludnienie to Starostwo powinno w tej sprawie interweniować postawić warunek jeździsz do wszystkich miejscowości gminych albo nie jeździsz nigdzie
I jadąc do gminy Ujsoły nie zatrzymujesz się na terenie gminy Rajcza
Każdy mieszkaniec ma mieć możliwość korzystania z publicznej komunikacji takie jest moje zdanie.
ThermoCar ma nie tylko problemu ze Zwardoniem ale i w gminie Milówka z Laikiami i Nieledwią, Szarym.
Od strony przewoźnika jest rachunek ekonomiczny, on z tego żyje. Aby tak było – samorządy powinny dopłacać do nierentownych linii, o pieniądze postarać się wyżej gdzie mówiono o udostępnieniu wszędzie linii pks.