Na Kubalonce powstaje ekologiczny park, miejsce zielonego odpoczynku dla mieszkańców. Póki co zamiast strefy relaksu są jednak niemałe kontrowersje. Górale zachodzą w głowę – jak można wyciąć drzewa, aby tworzyć… park? I po co stwarzać takie „ekologiczne miejsce” w już istniejącym lesie? Wielu mówi wprost – ta inwestycja jest grubymi nićmi szyta! Zastrzeżenia wobec niej mają także samorządowcy.
Wraz z ciężkim sprzętem na Kubalonce pojawił się zgrzyt. W lesie, w miejscu, gdzie nie ma możliwości zabudowy zgodnie z uchwalonym planem zagospodarowania przestrzennego, rozciąga się krajobraz iście księżycowy… Część drzew ścięto, a na skarpę zaczęto wysypywać tony ziemi.
Władze Wisły, o czym informowaliśmy już na naszych łamach w artykule „Kto uratuje Kubalonkę?”, obawiały się, że pod przykrywką izolatorium powstaje tam kolejny hotel bądź pensjonat. Takie rozwiązanie umożliwiały bowiem uchylone już przepisy pozwalające na rozpoczęcie budowy z pominięciem uzgodnień i pozwoleń, w tym Prawa budowlanego i ochrony zabytków, jeśli wiązało się to z walką z Covid-19 lub społecznymi skutkami tej choroby. Tę „prawną furtkę” wykorzystali deweloperzy i inwestorzy chcący budować mimo braku zgody czy możliwości, jakie dawał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Właściciel terenu na Kubalonce, Mirosław Gawlas, przedsiębiorca z Bielska-Białej zapewnia jednak, że z tej luki prawnej nie skorzystał. Nie ma bowiem w planach budowy sanatorium, hotelu bądź izolatorium w tym miejscu. – Po prostu będzie tam piękny park, Ekopark „Kubalonka 2020” jak go nazywam – podkreśla inwestor w filmie opublikowanym na Facebooku, na profilu Radia Istebna. Jednocześnie zapewnia, że nic na tym terenie nie jest niszczone. Chodzi tylko o stworzenie ekologicznego parku, z którego wszyscy chętni będą mogli skorzystać.
Tymczasem mimo tych zapewnień pytania dotyczące inwestycji się mnożą. – Zastanawia mnie tylko, jaki sens był wycięcia tylu drzew i nawiezienia tysięcy ton ziemi, tylko po to, by znowu obsadzić to drzewami i stworzyć park w lesie? – pyta jeden z mieszkańców. Zastrzeżenia co do inwestycji, jak przyznaje Marcin Ślęk, członek Zarządu Powiatu Cieszyńskiego, ma także starostwo. Dlaczego?
Po pierwsze, chodzi o zgodę na wycinkę drzew. Inwestor co prawda wnosił swoje uwagi na etapie tworzenia planu urządzania lasu, prosząc o możliwość wyłączenia części terenu z produkcji leśnej, jednak takiej zgody nie uzyskał. To stawia pytanie o legalność przeprowadzonej już wycinki. Druga sprawa dotyczy nawiezionej ziemi. Urzędnicy Starostwa Powiatowego w Cieszynie mają bowiem wątpliwość, czy nie jest on odpadem w rozumieniu prawa. Nieoficjalnie mówi się bowiem, że ziemia pochodzi z… budowy drogi w powiecie żywieckim!
Początkiem października powiatowi urzędnicy skierowali pisma do wiślańskiego samorządu, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych oraz na policję. – Trwa postępowanie prowadzone przez Komisariat Policji w Wiśle. Dotyczy wykroczenia z art. 158 Kodeksu wykroczeń związanego z wyrębem drzew niezgodnym z planem urządzania lasu. Taki czyn zagrożony jest karą grzywny. Zawiadomienie w tej sprawie zostało zgłoszone przez Starostwo Powiatowe w Cieszynie 8 października. Cztery dni później rozpoczęły się czynności, które aktualnie są w trakcie – mówi Krzysztof Pawlik, oficer prasowy cieszyńskiej policji. Działania podjął także wiślański samorząd. – Wszczęliśmy postępowanie administracyjne na prośbę Starostwa Powiatowego w Cieszynie. Zachodzi bowiem obawa, że nawieziona ziemia jest odpadem w świetle przepisów o odpadach. Poprosiliśmy inwestora o dokumenty. Na razie, z tego co wiem, nie zostały one nam przedstawione – informuje Janusz Pezda z Referatu Rozwoju Gospodarczego i Środowiska Urzędu Miasta w Wiśle.
Tymczasem w filmie opublikowanym na Facebooku inwestor przekonuje, że nawieziona ziemia nie zaszkodzi środowisku, jest czysta i była wielokrotnie badana. Próbowaliśmy się z nim skontaktować – jak na razie bezskutecznie.
Proponuję zaprosić INSPEKCJĘ TRANSPORTU DROGOWEGO na kontrolę w to miejsce, najlepiej z wagą. Okaże się że co drugi jest przeładowany, lub ma nie sprawny wóz albo jeździ na magnesie. Najlepiej żeby stali codziennie;)
Jestem kobieta z jajkami,szukam chlopaka do zabawy.Wiek 50-60.Niewysoce mile widziani.Mieszkam w Kalnej.
😛
Te jajka to przenośnia ?
Nie wiem co podszyta Hermenegilda miała na myśli. Wiem póki co, że Niewysoce muszą być Niewysocy i ciężko im będzie znaleźć sympatyczną bez podania numeru domu. Takich tam jest nieco więcej niż jedna jeśli podszywają się pod nicka.
Kurcze jak Ci tu pomóc.Byłby taki,wzrost pasuje tylko wiekowo nie.Ale jeśli byś się zdecydowała to on mieszka na Żoliborzu.
Niewysoki nie oznacza mały, z dopasowaniem ciężko przy takim pasowaniu. Lepiej Ci idzie z dopasowywaniem nicka do Hermenegildy, Brunhilda może jeszcze zrobić karierę.
Jeszcze warto zauważyć, że od 23-01-2013r obowiązuje art. 2 pkt 3 UO2 zgodnie z którym gleba i ziemia z wykopów budowlanych jest odpadem, jeżeli nie jest wykorzystana na terenie budowy.
A osoba przyjmująca taki odpad u siebie na działce powinna mieć stosowne uprawnienia do zagospodarowania czy przetworzenia takich odpadów.
Nie sądzę, żeby ktoś wydał zgodę na takie przetwarzanie w lesie.
Za taki głupi zapis w prawie autor powinien dostać dożywocie.
Może i głupi. Nie mnie go oceniać. Jednak obowiązujący póki co wszystkich.
Przecież macie w artykule podaną przyczynę całej tej maskarady. Wywóz ziemi spod budowy ekspresówki.
W sprawie wydaje mi się najważniejszy Plan Urządzania Lasu co do którego każdy posiadacz lasu jest zobowiązany.
Mnie się wydaje, że nawet grabienie ściółki w lesie jest karane a wywóz do lasu tysięcy ton odpadowej ziemi przechodzi?
Wyciąć do gołej ziemi, jeże i dżownice wystrzelać, w końcu to człowiek jest panem ziemi ,to co się ma jakieś robactwo panoszyć 🙁
dżdżownice trza wydżdżownić…
ja to się powinienem na korepetycje z ortografii do ciebie zapisać ,podaj współrzędne 🙂
Człowiek (o ile kobieta jest człowiekiem) z dżdżu.
Skoro inwestorem jest pan przedsiębiorca, to zadajcie sobie podstawowe pytanie : w jakim celu biznesowym dokonują się te prace. I drugie – równie ważne: jak to możliwe, że lokalne władze o potężnej inwestycji rzekomo dowiadują się dopiero wówczas, kiedy ona hula w najlepsze. Na główne,j i w zasadzie jedynej, drodze z Cieszyna do Istebnej i Koniakowa, w miejscu odwiedzanym przez setki osób dziennie, nikt nie zauważył koparek, ciężarówek, ludzi i setek ton ziemi wysypywanej na skarpę. Jaja to za mało powiedziane…
Krajobraz w rejonie Kubalonki zniszczono już kilka lat temu w trakcie przebudowy narciarskich tras biegowych, kiedy stworzono coś co przypomina hałdy górnicze. Obecne prace to już całkowita katastrofa.
Jeśli tak dalej pójdzie Wisła stanie się kolejnym obrazem rozpaczy. Deweloperzy zniszczą jej unikalny krajobraz i charakter, co się już właściwie stało , ucierpią na tym tylko mieszkańcy jak się zorientują, co im zapewniły władze Wisły, będzie już za późno. Trzeba jeszcze więcej aut wpuścić do Wisły i będzie się tam w maseczkach chodzić cały rok, bo przejechać nie będzie sposób. Bogacić się będą Deweloperzy którzy nie musza mieszkać w Wiśle a Wiślanie jak niewolnicy będą skazani na ich laskę
Tadeuszu nie stanie się obrazem rozpaczy tylko już jest.Rozpaczy i samowolki.Dla wladz liczy się tylko przyjezdny,tylko zapraszać jak najwięcej,parkingów brakuje ale zaproszenia słychac w radio,tylko gdzie parkowac samochody.Dobrze,ze jedna nitka odcinka drogi zwanej “pod brzegiem” jest wyłączona z ruchu to tam parkują przyjezdni,parkuja na trawie,na zakazach a SM udaje,ze nic nie widzi,bo…. nie chce widzieć.Jak można ukarać przyjezdnego,do karania sa mieszkańcy.A co do maseczek to jest eldorado,ślązacy i siebie musza chodzić więc wola tu przyjechac i chodzic bez,wiedzą,ze nikt im tutaj nie zwróci uwagi,tragedia się dzieje w tej miejscowości.
Jeśli są różne pojęcia paru np. maszynowy w którym nie ma ani jednego drzewa, dlaczego nie może być ekologiczny z powycinanymi drzewami. Fajnie, nowocześnie brzmi nazwa, ekolodzy się nie czepiają.
pojęcia parku
Park ekologiczny po wycięciu lasu? Bzdura. Pewnie powstanie tam coś typu park linowy, kilka alejek, wybetonowany plac zabaw, a ekologiczne będzie sie tylko kojarzyło ze szczytem Kubalonki, gdzie nawet powietrze nie jest już czyste. Nawet, jak nasadzi zieleń, to wcale nie musi ona się przyjąć. Mało która spoza naszego obszaru klimatycznego, zechce przyjac się na szczycie Kubalonki. A tuje i cisy, które zechcą? No wybaczcie….Chciał zrobić park, mógł wziąć do pomocy projektantów zieleni- fachowców, którzy wykorzystaliby do tego istniejący las.
Olszowka zaprasza…
Musi Mały postarać się o skierowanie.