Cieszyn Kultura i rozrywka

Głęboka doczekała się wystawy. Od wieków dla Cieszyna była ważną ulicą

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

To była od wieków bardzo ważna dla Cieszyna ulica, służąca skomunikowaniu dwóch ośrodków władzy – książęcej, rezydującej na Górze Zamkowej, z miejską, urzędującą od roku 1496 w ratuszu przy rynku. Na przestrzeni lat mianowano ją w różny sposób, ale próbę czasu przetrwała jedna z najstarszych, obok Polskiej, nazw, pojawiająca się w archiwach z 1662 roku. Ulica Głęboka, bo o niej mowa, właśnie remontowana przez miasto, stała się bohaterką aktualnej wystawy w Muzeum Śląska Cieszyńskiego.

Nazwa głównej arterii Cieszyna oddaje jej charakter, widoczny do dziś, lecz znacznie wyraźniejszy w przeszłości, kiedy, chcąc dostać się na drugą stronę ulicy, należało przejść mostkiem zawieszonym nad powierzchnią jezdni, która tak głęboko właśnie prowadzona była w stosunku do poziomu chodników i domów usytuowanych po obu jej stronach. Ulica Głęboka była świadkiem ważnych wydarzeń historycznych, a także codziennego życia mieszczan i kupców. Do końca maja w galerii wystaw czasowych Muzeum Śląska Cieszyńskiego można wybrać się w przeszłość i zobaczyć, czym żyła i jak wyglądała.

– Eksponaty, które zostały tutaj zgromadzone, w około 90 procentach wiążą się bezpośrednio z ulicą Głęboką, co oznacza, że znajdowały się w którymś z budynków czy komuś służyły. A nawet jeśli nie widzimy na którymś z przedmiotów nazwy wiążącej się z ulicą, konkretnym domem czy sklepem, to wielce prawdopodobne jest, że tego typu sprzęty w danej epoce mogły się znajdować przy ulicy Głębokiej. Niektóre, jak na przykład maszynka do lodów, prezentowane są po raz pierwszy – mówi Jan Paweł Borowski, kurator wystawy „Była sobie ulica… czyli rzecz o dawnej Głębokiej”.

Zdecydowana większość eksponatów pochodzi z wyśmienitego dla Cieszyna okresu Belle Epoque, w którym również sama Głęboka przeżywała swoje największe prosperity. – Z tego okresu mamy tutaj najwięcej zdjęć, planów i eksponatów. Większość z nich pochodzi ze zbiorów Muzeum Śląska Cieszyńskiego, ale kilka to rarytasy z prywatnych kolekcji, jak na przykład foremki na czekoladę z fabryki słodkości, którą w domu przy Głębokiej 42 w 1922 roku założyli bracia Brunon i Wilhelm Schramek, dając tym samym początek produkcji czekoladowych wafli Prince Polo w Cieszynie. Udostępnił nam je Bartłomiej Szewczyk, podobnie jak misę z kultowego hotelu Austria przy Głębokiej 25, w którym gościł sam Józef Piłsudski – dodaje Jan Paweł Borowski. Wśród innych ciekawych eksponatów warto wymienić przedmioty znajdujące się w ofercie sklepu Richarda Krischa, który w budynku nr 21 prowadził sklep z wyrobami porcelanowymi, szklanymi, kryształowymi, fajansowymi i wszelkiego rodzaju lampami. Sprzedawał także legendarne naczynia szklane firmy Weck.

– Poza tym mamy eksponaty sięgające XVI wieku. Jest to na przykład drewniana rura wodociągowa, pamiętająca czasy Leopolda Szersznika, który kładł rurociąg. Mamy także cegłę, tak zwaną palcówkę, której produkcja sięga średniowiecza, a swoją nazwę zawdzięcza śladom pozostawionym przez wytwórcę, ściągającego nadmiar gliny po prostu palcami. Inna perełka to na przykład kamienny herb z Domu Niemieckiego, dzisiejszej siedziby Biblioteki Miejskiej. Z tym budynkiem wiąże się zresztą działalność „towarzystwa nonsensu”, czyli cieszyńskiej szlarafi, która od 1906 roku, w każdą środę o 20.30, spotykała się w jego murach, a konkretnie w przestronnych pomieszczeniach dawnej restauracji. Osoby niewtajemniczone myliły owe towarzystwo z masonerią, w istocie rzeczy jednak szlarafia była jej parodią – wyjaśnia Jan Paweł Borowski.

Podobnych ciekawostek, smaczków i historycznych perełek na wystawie jest o wiele, wiele więcej, dlatego warto je poznać tutaj.

google_news
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jon
Jon
3 lat temu

Dobrze, że się doczekała wystawy, bo remontu się nie doczeka !