Ponad miliard złotych dofinansowania udzielił w 2020 roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach na działania związane z ochroną środowiska na Śląsku. To rekordowy wynik w 28-letniej historii instytucji. Lwią część pieniędzy pochłonęła walka ze smogiem. Sporo przeznaczono także na ochronę wód oraz gospodarkę odpadami.
Ze sprawozdania z działalności Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach wynika, że łączna pomoc udzielona na dofinansowanie zadań w 2020 roku to dokładnie 1 002 161 000 zł. Dla porównania, w 2019 roku było to ponad 513 mln zł. – Ta kwota robi olbrzymie wrażenie. Mogę powiedzieć, że to historyczny wynik. Do tej pory fundusz tak dużych pieniędzy rocznie na dofinansowania nie przeznaczał. Tym bardziej, że przecież ubiegły rok był wyjątkowy. Pojawiła się bowiem pandemia Covid-19 i mieliśmy obawy, czy wiele działań prowadzonych przez beneficjentów nie zostanie sparaliżowanych bądź mocno ograniczonych. Jak widać, tak się nie stało – cieszy się Tomasz Bednarek, prezes katowickiego funduszu.
W ubiegłym roku mocno wzrosły wydatki na poprawę jakości powietrza, w tym szczególnie na walkę ze smogiem. Fundusz przeznaczył na ten cel prawie 873 mln zł. Niemal 65 mln zł poszło na ochronę wód, adaptację do zmian klimatu i gospodarkę wodną, a ponad 31 mln zł na gospodarkę odpadami i ochronę powierzchni ziemi. Dofinansowano również zadania zapobiegające poważnym awariom, edukację ekologiczną, zarządzanie środowiskowe w regionie oraz działania utrzymujące różnorodność biologiczną.
Największa część pieniędzy wydanych w zeszłym roku pochodzi z zasobów własnych katowickiego funduszu. Z tego źródła udzielono dofinansowania na kwotę prawie 395 mln zł. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej aktywnie uczestniczy też we wdrażaniu środków unijnych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020. Z tej puli, na kompleksową likwidację niskiej emisji na terenie województwa śląskiego, przekazano wsparcie w łącznej wysokości 388 mln zł. Z kolei ze środków udostępnionych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – niemal 220 mln zł.
Proszę wytłumaczyć co to są “zasoby własne funduszu”, skąd się biorą.
Tajemnica .
To haracz za spalanie wszelkiego rodzaju paliw od każdej firmy w Polsce. Przecież oni sami nic mądrego nie robią tylko zabierają nasze pieniądze i łaskawie rozdają wg swego uznania. Pobierając przy tym kasę za zbieranie haraczu. Przecież za darmo nie robią te tłumy urzędasów.
Oj nie, zasoby własne nie mogą być haraczem. Jeśli własne to moje zarobione. A zarabia WOGWiŚ? No i dochodzimy do tego, że nie wystarczy ładnie nazwać.
Tym tokiem myślenia to Janosik i Kroćpok też “zarabiali”
Jakich zasobów własnych ? Każda firma, która ma samochód, piec itp itd płaci co roku “haracz” WFOŚiGW w Katowicach. Nie przepuszczą nawet złotówki. Oczywiście firmy muszą to “przerzucić” na klienta końcowego. I tak w cenie bułki, chleba itd. znajduje się ten “parapodatek” za tzw. “korzystanie ze środowiska”. Potem te pieniądze są “łaskawie” przeznaczane na “co bądź”. Dobrze jeżeli te pieniądze wracają do gmin, ale to dowolność Funduszu. Tak naprawdę to jesteśmy znowu okradani i jeszcze wmawia się nam, że to dla naszego dobra. Może jakbym od lat nie wydawał tych dodatkowych pieniędzy, to stać by mnie było na ekologiczny piec… Czytaj więcej »