Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Czechowice-Dziedzice Żywiec Sucha Beskidzka Wadowice Oświęcim

Beskidy bez… drzew? Burza po publikacji internetowej mapy wycinek

Część mapy mająca przedstawiać plany wycinki w Beskidach. Zdjęcia: Lasy i Obywatele, Nadleśnictwo Bielsko, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

Sensację w kraju wywołało opublikowanie mapy, która rzekomo ma dokładnie pokazywać, jakie fragmenty lasów pójdą wkrótce pod topór. Miłośnicy wędrówek po górach mogą odnieść wrażenie, że wkrótce w pień zostanie wycięta choćby… połowa drzewostanu Beskidu Żywieckiego. Leśnicy przekonują, że sensacyjna mapa nijak się ma do rzeczywistości, bo powierzchnia lasów tylko się zwiększa, tak samo jak zasobność i średni wiek drzew.

Straszna mapa

Mapa, która obiegła w pierwszej kolejności portale społecznościowe, dostępna jest na stronie oddolnej inicjatywy obywatelskiej pod nazwą „Lasy i Obywatele” (www.lasyiobywatele.pl).

– Jesteśmy grupą osób, które cenią lasy i angażują się w ich ochronę. Działamy z miłości do lasu i z obywatelskiego obowiązku. Chcemy prawdziwej debaty o tym, jak w dobie zmian klimatycznych możemy chronić lasy, by one mogły chronić nas. Postulujemy większą kontrolę społeczną nad tym, co dzieje się w lasach – to kredo założycieli.

Podkreślają, że lasy zajmują blisko 30 procent powierzchni Polski. Pełnią ważne funkcje przyrodnicze, społeczne i gospodarcze. Produkują tlen, regulują obieg wody, chronią gleby, są bezpiecznym domem dla roślin i zwierząt. Obniżają poziom hałasu, oczyszczają powietrze ze szkodliwych substancji, łagodzą skutki klęsk żywiołowych. Są miejscem dostępnym dla wszystkich. – W lesie możemy się wyciszyć i odpocząć: wędrując, obserwując przyrodę, zbierając grzyby, biegając czy jeżdżąc na rowerze. Są ważnym źródłem przychodów, nie tylko z pozyskiwania drewna, ale również z turystyki. Lasy wpływają znacząco na jakość naszego życia. Jeżeli zniszczymy je zbyt intensywną eksploatacją, nie będziemy mieli gdzie się regenerować ani czym oddychać. Niszcząc lasy dużo mocniej odczujemy negatywne skutki coraz szybciej następujących zmian klimatycznych – wskazują. Inicjatywę społeczników skutecznie nagłośnili m.in. Gazeta Wyborcza, OKO.Press i najbardziej znany dziennikarz zajmujący się przyrodą Adam Wajrak.

Leśnicy: to manipulacja!

Mapa robi wręcz przerażające wrażenie. Grubymi czerwonymi kreskami są wyznaczone do cięcia gigantyczne wręcz obszary leśne. Patrząc na przykład na Beskid Żywiecki można odnieść wrażenie, że leśnicy biorą się za wycięcie wręcz połowy drzewostanu. Po kliknięciu w wybrany fragment dowiemy się przeważnie, że pod topór przeznaczono stare drzewa – od 30 procent do nawet… wszystkich.

– Forma, w jakiej te informacje zostały przedstawione, jest manipulacją i wprowadza odbiorców w błąd. Nawet autorzy mapy są świadomi jej usterek. Powszechna krytyka internetowej „mapy wycinek” spowodowała, że poprosili o uwagi i deklarują wolę korekty. Niestety, czynią to w sytuacji, gdy mapa zdążyła już wprowadzić sporo dezinformacji – utyskują Lasy Państwowe w oficjalnym komunikacie z 24 marca.

Leśnicy wskazują, że mapa prezentuje dużo większy obszar, niż faktycznie jest lub będzie objęty pracami, bo czerwonym kolorem zaznaczono na niej całe fragmenty lasu, w których będą prowadzone prace, tyle że rzeczywista powierzchnia tych prac będzie o wiele mniejsza. – W większości przypadków ścinamy bowiem drzewa jedynie w niewielkich „gniazdach”, usuwamy pojedyncze egzemplarze lub grupy drzew. W innych miejscach wycinamy zaś jedynie wąski pas lasu. Wszędzie pozostaje do 5 procent lasu do naturalnej śmierci drzew. Nie ma mowy o tym, by – jak próbują sugerować twórcy mapy – wycinane były całe większe obszary. Na dodatek mapa sugeruje, że cięcia odbędą się niebawem. W rzeczywistości jest to obraz planów prac nadleśnictw aż do 2029 roku! Poza tym, w wielu miejscach cięcia zostały przeprowadzone dużo wcześniej i już od kilku lat rośnie tam nowe pokolenie drzew. Na mapie celowo zastosowano zbyt dużą grubość linii. W efekcie im bardziej pomniejszamy mapę, tym większa jej część pokrywa się czerwonym, ostrzegawczym kolorem. W małej skali, gdy na ekranie widać kontur całego kraju, czerwony kolor pokrywa powierzchnię większą, niż zajmują wszystkie lasy! To apokaliptyczna sugestia, że polskim lasom zagraża niebezpieczeństwo. I całkowicie fałszywa! – punktują przedstawiciele Lasów Państwowych.

Leśnicy zauważają przy tym, że mapa prezentowana jest w otoczce rzekomego ujawniania „sekretnych” informacji. – W rzeczywistości to jedynie podane w tonie sensacji, publicznie dostępne dla wszystkich informacje z Banku Danych o Lasach, stworzonego na zlecenie Lasów Państwowych, przez nie w całości finansowanego i opartego w dużej mierze o ich zasoby danych. BDL zawiera przy tym o wiele więcej informacji, niż pokazuje to schematyczna mapa rzekomych wycinek. W odróżnieniu od niej, BDL to wiarygodne narzędzie informacji i kontroli społecznej – stwierdzają.

– To jest naprawdę paradne, że leśnicy z Lasów Państwowych oburzają się na mapę „Las i obywatele”, powstałą wyłącznie na podstawie danych, jakie oni sami udostępniają społeczeństwu – po tych skargach odpowiedział Adam Wajrak.

Marek Czader, nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko.

Leśnik też ma serce

Marek Czader, nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko do sprawy podchodzi spokojnie. – Dialog ze społeczeństwem jest potrzebny. Idealnie by było, gdyby ten dialog był jednak merytoryczny. Ta mapa ma jednak wywołać wrażenie, że niebawem dojedzie do wycinki na niespotykaną skalę i nasze lasy zaczną znikać. A tak przecież nie jest – stwierdza.

Marek Czader zwraca uwagę na to, że powierzchnia lasów systematycznie się zwiększa, a nie zmniejsza. – Lasy Państwowe mają teraz możliwości ustawowe, by prywatne lasy… kupować. I korzystają z prawa pierwokupu. Sami kupiliśmy las na przykład na Magurce – informuje. Z obliczeń leśników wynika, że w ostatnim dziesięcioleciu powierzchnia lasów w Polsce zwiększyła się o 188,5 tysięcy hektarów, a to obszar równy całym Bieszczadom. I że lasy pokrywają w sumie trzecią część kraju, czyli o połowę więcej, niż tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej.

W ubiegłym roku w Nadleśnictwie Bielsko pozyskano najmniej drewna od lat, a w pierwszym kwartale tego roku najmniej od 2009 roku, jeśli porównać analogiczne okresy. – To pokazuje, że nie pozyskujemy drewna wyłącznie, jak to niekiedy się leśnikom zarzuca, z chęci zysku ani nie po to, by trzymać je w magazynach, tylko realizujemy wszystkie postawione przed nami zadania, jednocześnie odpowiadając na zapotrzebowanie gospodarki. Nie ma mowy o niespotykanej skali wycinek – zapewnia nadleśniczy. – Pamiętajmy, że głównym celem naszej działalności jest zachowanie trwałości lasu i jego ochrona – dodaje.

– Trzeba także zauważyć, że średni wiek drzewostanów w Polsce stale rośnie, tak samo jak ich zasobność – podkreśla szef nadleśnictwa. Zapewnia, że cięcia prowadzone w lasach górskich nigdy nie mają charakteru usuwania wielkich połaci lasu. – Prowadzą one do stopniowej wymiany pokoleń, która na danej powierzchni może trwać nawet do 50 lat. Proces wycinania drzew najczęściej idzie w ślad za pojawiającym się naturalnym odnowieniem, by stworzyć młodemu pokoleniu dogodne warunki wzrostu. Niekiedy prowadzi się cięcia na niewielkiej powierzchni – w gniazdach bądź smugach. Te „puste” przestrzenie po wycince zazwyczaj nie przekraczają 50 arów, a te największe najczęściej są wymuszone cięciami sanitarnymi – objaśnia. – Dbamy o stan zdrowotny lasu, bo rosnące w Beskidach świerkowe monokultury w większości nie są naturalne, przez co mniej odporne i w konsekwencji bardziej podatne na zniszczenie. Wprowadzamy różnorodne gatunki drzew, w zgodzie z siedliskiem, co sprawia, że las będzie coraz „zdrowszy” – dodaje. Lasy Państwowe szacują, że od czasów drugiej wojny światowej odsetek drzew liściastych w drzewostanie zwiększył się z 13 do 30 procent, a różnorodność gatunków drzew ma zbawienny wpływ dla stabilności lasów.

Marek Czader przekonuje przy tym, że leśnicy z sercem podchodzą do lasów, w których pracują i oszczędzają najcenniejsze drzewa. I bywa też, że z ochroną niektórych fragmentów lasu… przesadzają. – W Beskidzie Żywieckim na przykład w przeszłości podnoszono wiek rębności, by chronić świerki. Jednak m.in. po zmianie warunków glebowych i spadku poziomu wód okazało się, że drzewa stawały się coraz słabsze, na czym stracił cały las. Zamieranie lasów świerkowych w Beskidach obserwujemy do dziś. Dlatego czasem zostawienie lasu w spokoju, szczególnie tak wrażliwego, jak w Beskidzie Żywieckim i nie do końca naturalnego, przynosi więcej szkody niż pożytku – ocenia Marek Czader. – Najważniejsza w przyrodzie jest równowaga – zauważa.

Nadleśniczy z Bielska-Białej podsumowuje, że polityka Lasów Państwowych nie zmieniła się nagle, tylko realizuje się strategię, z której pozytywnych efektów już możemy się cieszyć, a będą szczególnie satysfakcjonujące za kilkadziesiąt lat. Zapewnia przy tym, że mieszkańcy mają możliwość uczestniczenia w konsultacjach, gdy przyjmuje się dziesięcioletnie plany urządzenia lasu. W Nadleśnictwie Bielsko takie konsultacje odbywały się w 2016 i 2017 roku, a swoje opinie wygłaszały wtedy m.in. środowiska naukowe, organizacje pozarządowe i samorządowcy.

Marek Czader w tej całej dyskusji wskazuje na pewien paradoks: – Wszyscy kochają mieć wokół siebie przedmioty wykonane z drewna. Ale wszyscy nie znosimy, gdy ścina się drzewa. A obrywa się za to tylko leśnikom, którzy działają tak, by i gospodarka miała drewno, i by nasze lasy były w coraz to lepszej kondycji. Lasy Państwowe działają nie od dziś, ale od blisko stu lat.

Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot w Bystrej.

Radosław Ślusarczyk,
prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot w Bystrej:

Mapa „Lasy i Obywatele” to nie jest wymysł działaczy na rzecz ochrony przyrody. Przecież opiera się ona na „Banku Danych o Lasach”, opracowanym przez Lasy Państwowe. To trochę jest tak, że leśnicy uruchomili swój portal, by pokazać się z dobrej strony, ale wpadli w swoje sidła. Posługują się skomplikowaną terminologią, co znacznie utrudnia wszystkim zorientowanie się w tym, co dokładnie robią. Ale problem dla nich się zaczął wtedy, gdy pojawili się ludzie, którzy potrafią dokonać analizy ich działań i czytelnie pokazać je społeczeństwu. Może dojdzie nawet do tego, że ten „Bank” przestanie istnieć, by ludzie nie zadawali pytań.

Dobrze, że powstała taka mapa, bo jak najszersza dyskusja jest potrzebna, by chronić nasze lasy i naszą przyszłość. Już dawno pojawiały się głosy, że leśnicy powinni w końcu zacząć rozmawiać ze społeczeństwem, ale nie pojawiały się aż w takiej skali jak dzisiaj. W obecnych czasach mamy doskonałe narzędzia komunikacji i można do dyskusji o przyszłości lasów wciągnąć wszystkich zainteresowanych.

Gdy zaczęła się epidemia, Polacy zaczęli tłumnie chodzić do lasów. I niezależnie od tego, co twierdzą leśnicy o rzekomych manipulacjach, to ludzie na własne oczy widzą, jak leśnicy traktują nasze wspólne dobro. Widzą, co dzieje się w Wapienicy, widzą, że w rejonie Bystrej wycięto piękne trzystuletnie jodły, widzą drogi na Magurkę, na których mogą się wyminąć dwa tiry, widzą, że trasy na Klimczok są zniszczone tak, że nie można tam wejść. Beskidzkie lasy zostały wycięte niemal w pień, bo leśnicy nie potrafili sobie poradzić z kornikiem, a już sama natura lepiej by sobie poradziła z tym problemem.

Lasy Państwowe panicznie się boją otworzyć na debatę. W dalszym ciągu nie rozumieją, że po tym, co się stało w Puszczy Białowieskiej, w powszechnym pojęciu w końcu las jest traktowany jako wspólna wartość, a nie własność leśników. Warto wskazać twarde dane. Lasy Państwowe tną 41 milionów sześciennych rocznie i mają z tego 9,15 miliarda złotych przychodu. A przy tym niewiele zysku, bo pieniądze przeznaczają na własne potrzeby, w większości je przejadając poprzez na przykład wydawanie milionów na niepotrzebne leśne „autostrady”. Pamiętajmy przy tym, że administrują aż trzecią częścią naszego kraju, mając na to monopol, a nad sobą tylko fikcyjny nadzór rządu.

Co do zasady, nadleśnictwa powinny działać na podstawie planów urządzenia lasów, ale – jak ustaliliśmy – aż 47 działa bez żadnego planu i wymyka się spoza systemu prawnego. Są takie leśnictwa, które nie myślą o zrównoważonej gospodarce, tylko realizują „jazdę bez trzymanki”. Przecież działaniami Lasów Państwowych musiał się zająć Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo w sposób ewidentny łamały prawo.

Obecnie trwają dyskusje o europejskiej strategii leśnej, bo na całym kontynencie jest podobny problem, nie tylko w Polsce. Podczas gdy specjaliści radzą, by zachować bez ingerencji leśników 15 procent najcenniejszego drzewostanu, aby ratować bioróżnorodność, to jednak polski rząd chce chronić tylko… dwa procent! Lasy Państwowe sprytnie posługują się statystyką. Bo jeśli wytną wszystkie drzewa i zasadzą nowe, to statystycznie wszystko będzie w porządku. I zarobią jeszcze więcej. Ale tu chodzi o strukturę lasów i ich jakość. Powinno się skończyć z takimi zasłonami dymnymi, a zacząć rozmawiać o roli lasów w zachowaniu bioróżnorodności i ich znaczeniu w kwestii ocieplania klimatu.

Lasy Państwowe niby zapraszają mieszkańców do dyskusji, gdy opracowują plany urządzania lasów, ale w praktyce nie liczą się z ich zdaniem. Znamy przypadki, gdy odrzucono wszystkie ze stu uwag strony społecznej. Oni po prostu uważają, że wiedzą lepiej. Jeśli jakiś ekolog nagłaśnia taki proceder, automatycznie jest traktowany jak wróg. Dopóki lasy nie zaczną naprawdę dyskutować ze społeczeństwem, to sytuacje konfliktowe będą tylko narastać. Muszą uporać się z problemem własnej mentalności i strukturą oscylującą pomiędzy wielką firmą mającą monopol a PGR-em. Przed nimi jeszcze wiele zmian i muszą się w końcu pogodzić z tym, że ich priorytetem ma być ochrona naszego dziedzictwa, a nie produkcja drewna czy budowa dróg.

google_news
33 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Manek
Manek
3 lat temu

Barania Góra przy źródle Wisły już jest wycięta.

gajowy
gajowy
3 lat temu

Ruszcie 4 litery, sami się przekonacie! Jest gorzej niż wam się wydaje. Nie wiem kto jest gorszy kornik czy pazerny leśnik?

Magda
Magda
3 lat temu

Skoro firma LP jest taka oburzona, to może sama zacznie w ramach BIP obowiązkowo prezentować taką mapę w wersjach: plan, wycięto, nasadzono, naprawiono szlaki / ścieżki po zrywce?

Aleksandra
Aleksandra
3 lat temu

Chodzę codziennie do lasu, obserwuję pracę leśników i pracowników leśnych, czasem rozmawiam. Wycina się jakiś obszar ok. 1 ha zimą, a już wiosną sadzi nowy las w tym miejscu. W Nadleśnictwie Andrychów posadzono kilkaset tysięcy młodych drzewek.Potem ochrona przed szkodnikami np. sarnami, a zatem grodzenie nowych nasadzeń, kilka razy w roku obkaszanie sadzonek. I pięknie wszystko rośnie. Mam to na co dzień. Jak ktoś rzadko bywa w lesie i trafi na wycinkę to myśli że to dewastacja.A las to tez gospodarstwo, planuje się i wycinki, i nasadzenia.A ile drzew padło od huraganów ? Warto się przyjrzeć całemu systemowi gospodarki leśnej,… Czytaj więcej »

Chop z wonsem
Chop z wonsem
3 lat temu

Państwowe gospodarstwo leśne w odróżnieniu od upadłych pgrów ma się świetnie i pozwala państwu zarabiać na drewnie i leśnicy swoje też zgarniają. Dbają o las ale na pierwszym miejscu jest zysk jak w sądzie czy uprawie kartofli lub rzodkiewki. Niech sobie będzie… Tylko pytanie dlaczego obywatel na prywatnej posesji nie może wycinać jak mu się podoba? I dlaczego w mieście drzewa ściąć nie można a w lasach tną na potęgę, miasta na siłę mają być zielone, fabryk i domów budować nie można bo tu jakiś badyl lub żaba, a Beskidy przeorane spychaczami, jodły i buki powycinane w ramach walki z… Czytaj więcej »

ups
ups
3 lat temu
Reply to  Chop z wonsem

Chopie co ty piszesz w miastach nie tną ,no ubawiłem się ,wygooglaj choćby Warszawę

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Nigdy nie wożę drzewa do lasu.

brednie KO
brednie KO
3 lat temu

Jak dokopać PiS poprzez bezsensowny atak na LP. To strategia KO.

marian
marian
3 lat temu
Reply to  brednie KO

brednie? idz obojętnie gdzie do lasu i zobacz co się w lasach dzieje- wycinaja na potęge tak ja powiedział ówczesny minister trzeba wycinać ( wycięto puszczę augustowską w imię czego i czyich interesów)

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Trzeba dorobić przez leśników mapę… drogową dojścia do mapy wycinek jeśli mapa internetowa różni się od mapy leśników.

Zbyszek
Zbyszek
3 lat temu

Panie Ślusarczyk, jeśli ma pan jakąś cudowną receptę na walkę z kornikami to podziel się z leśnikami tą wiedzą a nie punktuj, że sobie nie poradzili.

Krystian
Krystian
3 lat temu
Reply to  Zbyszek

Akurat w Beskidach tnie się teraz masowo buki, nie świerki. Można się naocznie przekonać.

ups
ups
3 lat temu
Reply to  Krystian

Tja kolejny co to zwiedził całe Beskidy

Krystian
Krystian
3 lat temu
Reply to  ups

Żebyś wiedział, że zwiedziłem.

Kamil
Kamil
3 lat temu

Gazeta Wyborcza, OKO.Press  jeszcze tvn brakuje 😀 jak można cytować takie brukowce?

Zielone Beskidy
Zielone Beskidy
3 lat temu

Mapka znając życie była prawdziwa gdyż pisowcy zrobili sobie z lasów państwowych wielomiliardowy biznes. Teraz szambo wylało i próbują się tłumaczyć.

Sąsiad
Sąsiad
3 lat temu

A mogli POwscy sprzedać lasy i ktoś obcy by robił miliardowe interesy….

Wykop
Wykop
3 lat temu

Gościu wycinki za Donaldinio trwały w najlepsze

lz
lz
3 lat temu

Myślę, że mogła by to być realna mapa wycinki. Biorąc pod uwagę cenę drzewa i jego popyt na świecie ( USA, Chiny płacą każdą cenę) a do tego znając polskich polityków to mogą sprzedawać nie licząc się z rodakami i wycinać lasy w pień.

No name
No name
3 lat temu

Proszę aby wszyscy nadleśniczy pokazali jakie mają zarobki… średnio po 20 tyś zł na miesiąc… więc biorąc to pod uwagę plus podwładnych to trzeba na to zarobić. Lokalni nadleśniczy robią biznes… jak pojedzie się w Sudety czy Bieszczady tak bezmyślnych wycinek. Oni lasy dewastują i nie chcą aby ludzie to widzieli więc zakaz wjazdu do lasu pojazdami mechanicznymi.

Odwiert
Odwiert
3 lat temu
Reply to  No name

No rozwaliles system Jak chcesz zobaczyć jak dewastuja to idź na nogach rusz dupę a nie pisz pierduł.Twoj tok rozumowania powala drzewa pewnie wywoza promami kosmicznym.Trzeba było się uczyć i chodzić do szkoły a nie biadolic

No name
No name
3 lat temu
Reply to  Odwiert

No i o co Ci chodzi dokładnie… bo pisanie tylko po to aby coś głupiego napisać to trochę słabe. To co widać wzdłuż szlaków to przecież nie wszystko, ale najlepiej od razu wypisywać głupoty uważając siebie za śmiesznego i inteligentnego (inaczej).

Odwiert
Odwiert
3 lat temu
Reply to  No name

CZŁOWIEKU nie będę ci tłumaczył dlaczego jest zakaz wjazdu do lasu ,to jest zakres przedszkola ,co do zarobków ile ludzi tyle opini .To że biorą w łapę niektórzy to fakt ale ktoś im daje ,ile to lasów wycięto pod trasy narciarskie wyciągi w ciągu 30 lat teraz każda górka ma wyciąg, prawdą jest jednak że to oni dbają o lasy ,szkółki ,zwierzynę i robią nasadzenia.

Krystian
Krystian
3 lat temu

Bardzo dobrze, że ludzie interesują się stanem lasów i prowadzonymi w nich pracami. Każda ze stron ma swe racje. Jednak w Beskidach naprawdę wycina się za dużo drzew i podcina góry całymi sieciami stokówek szerokich jak autostrady (vide Magurka). To także opinia naukowców, przyrodników, w tym z PAN. Lasy górskie spełniają więcej funkcji niż te na mniej cennych obszarach i powinny być inaczej traktowane, nie tylko jako dostarczyciele drzew.

Oset
Oset
3 lat temu

Często chodzę po lesie ,ale tak wy..banych lasów jak obecnie to nigdy nie było , surowe drzewka jak liny po 15 ,20 m długie średnica kilkanaście cm ,jeszcze żywica z nich kapie , kiedyś za choinkę jodłową można było dostać 5 tys, kary ,dziś lasy są na mapach , takiego rabunku nigdy nie bywało

Anonim
Anonim
3 lat temu

ekoterroryści i gazeta wyborcza i wszystko jasne

Wykop
Wykop
3 lat temu

Znowu odgrzewany od 15 lat kotlet .70% świerk ,masowo sadzony przez Habsburgów szybko rósł wykorzystywany w kopalniach zastąpił buczyna i jodłę . Po 2000 tyś roku zaatakowany przez opienkę i słynnego kornika .Najpierw Czesi później Słowacy zaczęli wycinać cale połacie .Dziś nasi w miejsce wyciec nasadzaja buczyne i jodle ktore lepiej znosza ocieplenie klimatu .Drzewa musza urosnąć ,za dwadzieścia lat gor nie poznacie.

marian
marian
3 lat temu
Reply to  Wykop

w którym lesie sadzą buczyne i jodłę?podaj nazwe nadleśnictwa

Wykop
Wykop
3 lat temu
Reply to  marian

Ustroń południowe stoki Małej Czantorii

marian
marian
3 lat temu

co za bzdury wystarczy popatrzyć na łyske jak się jedzie ulicą Kopernika jest prawie całkiem łysa.jeszcze troche i bedziemy patrzyć jak się zacznie osuwać

Ignacy
Ignacy
3 lat temu

to mapka na podajże 100 lat, takie mapki robiło się już dawno, odgrzewany i nieprawdziwy kotlet, lepiej napiszcie o negocjacjach Bronka z Amerykańskimi Żydami odnośnie sprzedaży lasów jak rządził, niech Polacy wiedzą że mogli już nie mieć niczego

Dziadek
Dziadek
3 lat temu

Na północnym zboczu Hrobaczej Łąki praktycznie wycięto już wszystkie drzewa które posiadały jakąkolwiek wartość handlową, zostały tylko buki i jodły bo tych żaden tartak kupić nie chce. Na dodatek przez las uformowano szereg dróg dojazdowych do lasu z których część powala na wyminięcie się nawet dwóch samochodów ciężarowych. Szumią jodły na gór szczycie !

Anna
Anna
3 lat temu
Reply to  Dziadek

W Jaworzu jest to samo., totalna wycinka! Praktycznie wszedzie. Kiedy spaceruje z psem, za kazdym razem ogarnia mnie smutek. Takiej dewastacji lasow , jeszcze nie widzialam, mieszkam tu od 13 lat, nigdy nie bylo takich wycinek.
Do tego poorane wzdluz i wszerz! Serce pęka! Jak mozna tak bestialsko niszczyc te piekne lasy?
Kto na to pozwala?