Końcowy odcinek ulicy Wzgórze w Bielsku-Białej to częściowo zamknięta dla ruchu uliczka na bielskiej starówce, prowadząca na Rynek (na odcinku wzdłuż zamku urządzono na niej parking strefowy).
Aby wydostać się z tego zaułka trzeba zjechać dół w kierunku placu Chrobrego i skręcić z lewo w ulicę Orkana! To wie każdy bielski kierowca, który choć raz odwiedził ten zakątek miasta. Tymczasem… nagminnie się zdarza, że samochody zamiast w lewo skręcają w prawo, pod prąd w kierunku skrzyżowania z ulicą Zamkową i 3 Maja. To w tym miejscu nie tylko zakazany, lecz także bardzo niebezpieczny manewr. Czemu kierowcy tak ryzykują? Otóż można sądzić, że nie dzieje się tak tylko z ich winy. Miejsce to jest fatalnie, a właściwie w ogóle nie oznaczone. Dopiero, gdy wjedzie się pod prąd, kierowca orientuje się, że wpakował się w tarapaty. Jednak wtedy na naprawienie błędu nie ma już szans. Może ktoś z drogowych decydentów przyjrzałby się wreszcie tej sytuacji i skorygował oznaczenie na feralnym odcinku ulicy Wzgórze?
Podszywacz kocham cie chyba jestem ierdolnieta raczej ierdolniety bo jestem faaceetem,lubie tylko damskie ciuszki…
Jaki problem postawić znak zakaz skrętu w prawo?, przecież jeżdżą nie tylko bielscy kierowcy.
Miałam problem z defekacją od 3 dni – czy to kogoś interesuje?! Ale już mi lepiej – poszło z gruzem
qpa
Gdzie podszywacz buźki? Przecież to kupa śmiechu.