Kryta pływalnia w Suchej Beskidzkiej ma już dwóch właścicieli. Stało się to po tym, jak Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej sprzedało połowę udziału w nieruchomości suskiemu Urzędowi Miasta. Jak podkreślają samorządowcy, ma to pomóc pływalni, której sytuacja finansowa w tym roku, pomimo obostrzeń pandemicznych, jest całkiem niezła i napawa sporym optymizmem.
Krytą pływalnię otwarto w styczniu 2005 roku. W ostatnich latach pogarszała się jej sytuacja finansowa. Ogromne problemy spowodowały pandemiczne obostrzenia w marcu 2020 roku, gdy pływalnię trzeba było zamknąć. W kwietniu 2020 roku zlikwidowano jednostkę budżetową Kryta Pływalnia, która prowadziła basen. Jak zapewniał wówczas starosta suski Józef Bałos, nie oznaczało to jednak likwidacji pływalni, lecz jej zawieszenie.
Końcem października 2020 roku radni powiatowi zdecydowali o powołaniu nowej jednostki budżetowej Kryta Pływalnia do prowadzenia basenu. Kilka tygodni później starosta podpisał porozumienie z burmistrzem Suchej Beskidzkiej Stanisławem Lichosytem o współpracy przy dofinansowywaniu pływalni. Jednostka Kryta Pływalnia rozpoczęła pracę z początkiem stycznia 2021 roku. Swoje podwoje basen otworzył 1 marca. Ale mógł funkcjonować tylko do 19 marca z uwagi na ponowne wprowadzenie obostrzeń pandemicznych. Ponownie pływalnię otwarto 28 maja. W ostatnich dniach radni powiatowi wyrazili zgodę, by Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej, które było do tej pory jedynym właścicielem krytej pływalni, odsprzedało 1/2 udziału w nieruchomości suskiemu Urzędowi Miasta.
Podczas niedawnej sesji Rady Powiatu Suskiego dyrektor Krytej Pływalni Tomasz Głuszek mówił o sytuacji finansowej pływalni. Poinformował, że w pierwszym półroczu strata finansowa jednostki wyniosła 3,7 tys. zł.
– Warto jednak zaznaczyć, że w pierwszym półroczu kryta pływalnia czynna była tylko przez 53 dni. Dochód wyniósł 195 tys. zł, a poniesione koszty to 493 tys. zł. Jednak dotacje ze starostwa i miasta oraz fakt, że w okresie zamknięcia z pływalni mogły korzystać uczniowskie kluby sportowe i osoby posiadające ministerialne licencje, spowodowały, że ta strata za pierwsze półrocze wyniosła 3,7 tys. zł. Warto podkreślić, że w wakacje odnotowaliśmy rekordowe dochody. W lipcu było to 159 tys. zł, a w sierpniu 158 tys. zł. W tym przypadku bez pomocy dotacyjnej wyszliśmy z zyskiem – powiedział dyrektor Tomasz Głuszek.
Przypomniał, że w pływalni przeprowadzono inwestycje, między innymi remont sauny, za 230 tys. zł z dofinansowaniem starostwa i miasta. Dyrektor podkreślił też, że obecnie w jednostce Kryta Pływalnia zatrudnienie wynosi 8 etatów, a jedna osoba pracuje na umowę zlecenie. Natomiast firmy zewnętrzne zabezpieczają pracę ratowników i osób sprzątających. Za godzinę pracy ratownik otrzymuje 30 zł netto, a osoba sprzątająca 26 zł netto.
– Gdy powstawała kryta pływalnia, była to inwestycja realizowana wspólnie z miastem, ale potem nastąpiły zawirowania – mówił w trakcie sesji starosta Józef Bałos. – Było 28 etatów, były związki zawodowe. Dla mnie był to czysty socjalizm. Teraz jest współfinansowanie starostwa i miasta. To jest wielki sukces, aby wspólnie iść z miastem. Być może za wcześnie o tym mówić, ale finanse krytej pływalni pokazują, że wyniki są bardzo optymistyczne. Za krótki czas, aby powiedzieć, że wszystko idzie w takim kierunku jak trzeba, ale dobrze to wygląda. Dobrym pomysłem była decyzja, aby sauny nie wydzierżawiać ponownie zewnętrznym firmom i pozostawić w jednostce. Dzięki temu nie trzeba się dzielić zyskiem z kimś innym.
Po co, podszywacz jest zdolny i wyręcza.
No jak, lewackie media według własnego osądzenia jak najbardziej ma prawo – konstytucja.
Na czym zbudowany optymizm? Na słowach starosty?
Za rzadkie, żaden budulec podszywacz, postaraj się o klocki.
Bez ładu i składu, podszywacz. Albo odpowiednio jeść albo głodować.