Degustacje wybornych potraw, którymi częstowali znakomici kucharze, zabawa przy dobrej muzyce oraz stoiska pełne warzyw, wędlin, wędzonych ryb i mięsiw, bałkańskich przysmaków oraz – rzecz jasna – ziemniaków najprzeróżniejszych odmian, które były „głównym bohaterem” imprezy. Na Giełdzie w Wapienicy można nie tylko kupić wszystko, co potrzebne do domu, ogrodu i warsztatu, ale też miło i smacznie spędzić wolny czas.
24 października na Giełdzie w Wapienicy odbył się Festiwal Ziemniaka, zorganizowany przez zarządzającą Giełdą spółkę Beskidzki Hurt Towarowy oraz stowarzyszenie Polska Ekologia. Miejscem kolejnej z cyklu kulinarnych imprez był plac Agro-Bazaru – Centrum Promocyjnego Zdrowej Żywności, mieszczący się tuż przy głównej bramie Giełdy w Bielsku-Białej.
Poprzednio goście Giełdy w Wapienicy mogli się tu spotkać m.in. podczas pikniku ze strażacką kuchnią czy konkursu kulinarnego. Teraz przyszedł czas na ziemniaki. – Giełda funkcjonuje zgodnie z porami roku. Wykopki się zakończyły i teraz mamy czas na ziemniaka, którego coraz więcej odmian mamy na naszej Giełdzie. To też czas najlepszych polskich warzyw, w tym na przykład kapusty. U nas można znaleźć nie tylko warzywa i owoce, ale wszystkie sprzęty potrzebne do ich dalszej obróbki i przechowywania, jak choćby piękne gliniane garnki – zwraca uwagę Marcin Szarek, prezes Beskidzkiego Hurtu Towarowego.
– Organizując takie wydarzenia, jak dzisiejsze, chcemy promować nie tylko Giełdę, ale też nasze miasto i zdrową polską żywność. To też atrakcja dla naszych klientów i dowód na to, jak wiele u nas dobrego się dzieje. Wkrótce postaramy się zaprosić wszystkich na wydarzenie kulinarne, podczas którego będzie królował karp, czyli ryba tak mocno obecna w tradycji naszego regionu – zdradza szef Giełdy w Wapienicy. – Tymczasem zapraszamy do odwiedzin przed nadchodzącymi świętami Wszystkich Świętych i Bożym Narodzeniem – dodaje.
Podczas niedzielnego Festiwalu Ziemniaka zespół kucharzy Wiesława Wróblewskiego zaskoczył wspaniałymi ziemniakami w wielu odsłonach, stawiając na tradycję i najwyższą jakość składników. – To takie dania „na bogato”, bardzo sycące i pożywne – wskazuje popularny kucharz. Goście Giełdy ustawiali się w kolejkach, by spróbować zupy ziemniaczanej z wędzonką, której ugotowano aż sto litrów, ziemniaków z patelni z boczkiem i cebulką, sałatki ziemniaczanej oraz wybornych placków z gulaszem węgierskim. Coś dla siebie znaleźli i wegetarianie, bowiem kosztowali aromatycznych ziemniaków wędzonych i pieczonych, okraszonych sosem bryndzowo-czosnkowym. – To smaki, które pamiętam ze stołów u mamy i babci. Dania są przepyszne. Cieszę się, że przy okazji zakupów z rodziną natrafiliśmy na tę atrakcję – komentował jeden z gości Giełdy. – My wybraliśmy się tu specjalnie na Festiwal Ziemniaka. W moim domu to także nieodłączny element obiadów, a tu można podpatrzyć zawodowych kucharzy i podłapać parę pomysłów – dodała mieszkanka Bielska-Białej. Pani Grażyna i jej mąż Jarosław przyjechali tu z czeskiego Trzyńca. – Zupa jest wyborna. Jesteśmy tu już po raz drugi, bo opłaca się tu nawet przyjeżdżać z Czech. Dojazd jest dobry, a towar tani. W jednym miejscu kupujemy tu produkty spożywcze, a także rzeczy do domu i mojego warsztatu – mówił pan Jarosław.
O znakomitą atmosferę podczas Festiwalu dbał DJ Adus, skądinąd mieszkaniec Wapienicy. Zapraszał do wspólnej zabawy odwiedzających Giełdę i serwował dobrą muzykę. Na terenie Agro-Bazaru można też było zakupić najlepsze odmiany ziemniaków. – Mieszkamy już od 19 lat w Jasienicy i jednocześnie prowadzimy warzywniak tuż przy wjeździe do Giełdy. Mamy już rzeszę stałych klientów. Ziemniak jest warzywem, które zawsze jest obecne na naszych stołach. Dzisiaj można przebierać w licznych odmianach, dlatego mówię klientom, która jest lepsza do gotowania, pieczenia, sałatek, dań mącznych czy na frytki – opowiada Bożena Chybała.
Na Agro-Bazarze były też smakołyki innego rodzaju. Tradycyjnie swoje stoisko z ajwarami czy papryką pn. „Bałkańskie Smaki i Nie Tylko” otworzyli Aleksandra i Wiesław Wróblewscy. Zapachem kusił kramik z naturalnymi wędlinami z Jasiołki, a oblegana była też wędzarnia Mariusza Kurzawskiego spod Kalisza, który przyjechał tu po raz pierwszy z wędzonymi rybami morskimi, rzecznymi i jeziorowymi, wędlinami oraz domowymi przetworami z mięs i ryb. – Bywałem już w Bielsku-Białej i okolicy na przykład podczas jarmarków, a teraz postanowiłem zawitać na Giełdę w Wapienicy, gdzie w niedziele handel tak dobrze kwitnie. Przywiozłem na przykład takie nietuzinkowe potrawy w słoikach, jak śledź wędzony w occie czy śledź w cytrynie dla tych, którzy nie lubią octu – opisywał.
– Takie imprezy, jak dzisiejsza, to znakomita promocja Giełdy i pomysł na integrację przy dźwiękach muzyki i pysznych potrawach. Bardzo mnie cieszy, że Giełdę odwiedzają nie tylko mieszkańcy Bielska-Białej i najbliższej okolicy, ale z całego regionu, a nawet z Czech i Słowacji. Chyba będziemy musieli pomyśleć o dodatkowym parkingu, choć już teraz parking jest duży, a przy tym bezpłatny – komentowała Krystyna Buzikiewicz, przewodnicząca Rady Nadzorczej Beskidzkiego Hurtu Towarowego. – Giełda ma bardzo wiele do zaoferowania. To szeroki wybór rozmaitych towarów, a – co ważne przy dzisiejszej drożyźnie i inflacji – nie tylko dobrych i polskich, ale i tanich. Można tu kupić dosłownie wszystko, co potrzeba w domu – od żywności, przez wyposażenie i odzież, po kompletne umeblowanie. Jednocześnie Giełda oferuje produkty zgodne z porami roku i można się tu zaopatrzyć choćby na najbliższe święta – zaznaczyła przewodnicząca Rady.