Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Czechowice-Dziedzice Żywiec

Jak prochy Sienkiewicza przez Śląsk Cieszyński wędrowały… Drugi pogrzeb pisarza

Delegacja wojskowa na stacji w Dziedzicach. Widoczni m.in. generałowie Andrzej Galica, Stanisław Szeptycki, Kukliński. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

105 lat temu, 15 listopada 1916 roku, w szwajcarskim Vevey zmarł Henryk Sienkiewicz. Tam też został pochowany, ale na początku 1924 roku zdecydowano, że jego prochy zostaną przewiezione do ojczyzny i uroczyście złożone w Warszawie. Jaki to ma związek z naszym regionem? Dość istotny. Szczątki pisarza były transportowane specjalnym pociągiem, z wagonem-kaplicą, a wyznaczona trasa przebiegała między innymi przez Śląsk Cieszyński.

Małgorzata Szelong, kierownik Działu Gromadzenia, Opracowania i Udostępniania Zbiorów Książnicy Cieszyńskiej, przybliża szczegóły tej ciekawej historii. Pociąg wyruszył 21 października 1924 roku ze Szwajcarii, przemierzając następnie Austrię i Czechosłowację. Jego przejazd był uroczyście celebrowany na całej trasie, w wybranych miastach skład zatrzymywał się, a przedstawiciele państwowych i lokalnych władz oraz miejscowej Polonii wygłaszali przemówienia ku czci polskiego laureata Nagrody Nobla. Organizowane były uroczyste wiece i odprawiano msze żałobne. – Ważny etap przejazdu zaplanowany został na terytorium Zaolzia. Przygotowania koordynował tu Śląski Komitet dla Uczczenia Pamięci Henryka Sienkiewicza, którego pracami kierował Piotr Feliks, dyrektor Polskiego Gimnazjum Realnego w Orłowej. Jedną z inicjatyw komitetu stanowiło wydanie okolicznościowej publikacji „Henryk Sienkiewicz. Popularny zarys życia i twórczości”, którą opracował Józef Niemiec, nauczyciel w orłowskim gimnazjum – opowiada Małgorzata Szelong. Publikacja znajduje się w zbiorach Książnicy Cieszyńskiej.

Delegacja literatów polskich na stacji w Piotrowicach. Widoczny m.in. Leopold Staff (trzeci z lewej), który wygłosił przemówienie w imieniu Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy Polskich. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

25 października, w sobotę, krótko po 5.00, pociąg stanął w Piotrowicach, ostatniej stacji na terenie Czechosłowacji. Pomimo wczesnej pory, na jego przybycie oczekiwał kilkutysięczny tłum. Na peronie, przystrojonym sztandarami, wieńcami i biało-czerwonymi dekoracjami, ustawiony został ołtarz polowy. Straż honorową pełnili górnicy, kobiety w strojach wałaskich oraz przedstawiciele stowarzyszeń „Siła” i „Sokół”. – Podczas wjazdu pociągu czeska orkiestra wojskowa odegrała hymny narodowe czeski i polski. Na peronie oczekiwali przybyli z Warszawy członkowie najbliższej rodziny Henryka Sienkiewicza, żona Maria i córka Jadwiga Korniłowiczowa z mężem. Syn Henryk towarzyszył orszakowi na całej trasie od Vevey. Po oficjalnych przemówieniach, które wygłosili m.in. przedstawiciele rządów i parlamentów obu krajów, odprawiona została msza polowa, której przewodniczył frysztacki proboszcz ks. Ludwik Knyps. Po jej zakończeniu hołd prochom pisarza złożyli przedstawiciele miejscowej społeczności – wyjaśnia Małgorzata Szelong.

Nie brakło okolicznościowych przemówień. Zaolziańscy Polacy złożyli na trumnie pisarza wieniec z miedzianych liści wawrzynowych. Wiązanki ofiarowały także delegacje dzieci polskich z Zaolzia, polskich stowarzyszeń, nauczycieli Polaków, Macierzy Szkolnej, czeskiego sokolstwa z Piotrowic, związków katolickich i Polaków z Bogumina. O 8.25, przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego, pociąg wyruszył w dalszą drogę. Na trasie pomiędzy Piotrowicami i Marklowicami dzieci powitały go polską pieśnią narodową, a podczas przekraczania granicy rozległy się salwy armatnie wojska polskiego.

Uroczystości na stacji w Dziedzicach – delegacja z wieńcami. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Na stacji w Zebrzydowicach pociąg zwolnił bieg, witany przez oddział wojska polskiego z orkiestrą. Wszędzie gromadzili się mieszkańcy okolicznych miejscowości, w kościołach uderzano w dzwony, rozlegały się syreny fabryk i parowozów. O 9.00 pociąg stanął w Dziedzicach, gdzie zabrzmiały dzwony wszystkich kościołów. Peron udekorowany był palmami, drzewami i chorągwiami. Na trójnogach paliły się ognie żałobne. Oczekiwały tu delegacje z Katowic, z wojewodą śląskim Mieczysławem Bilskim i marszałkiem Sejmu Śląskiego Konstantym Wolnym na czele, oraz Krakowa, z wojewodą Władysławem Kowalikowskim i wiceprezydentem miasta Piotrem Wielgusem. Miejscowe władze samorządowe reprezentowali m.in. starostowie bielski Józef Duda i cieszyński Jerzy Kisiała.

– Orkiestra wojskowa zaintonowała hymn, kompania piechoty i szwadron honorowy jazdy oddały prochom pisarza honory wojskowe. Miejscowy proboszcz odprawił modły za duszę zmarłego. Część oficjalną zakończył 10-letni Edward Biegas z Czechowic, który w imieniu dzieci śląskich wzruszająco podziękował pisarzowi „za Janka Muzykanta, za Stasia w Pustyni i puszczy i inną strawę dla ducha”. Młodzież szkolna odśpiewała pieśni, nastąpiło złożenie wieńców, orkiestra kolejowa odegrała hymn „Boże coś Polskę”, a wojskowa hymn – dodaje Małgorzata Szelong. O 10.00 pociąg wyruszył w drogę do Warszawy, dokąd przybył późnym wieczorem…

Wagon-kaplica z trumną Henryka Sienkiewicza na stacji w Dziedzicach. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

google_news