We wrześniu do bielskiego Ratusza wpłynęła petycja Fundacji Nowe Spektrum reprezentowanej przez osobę fizyczną. Dotyczyła – mówiąc w skrócie – podjęcia przez Radę Miejską uchwały, w której radni przeciwstawiali by się próbom – jak to ujęto – podziału mieszkańców na lepszych (zaszczepionych na COVID-19) i gorszych (niezaszczepionych) oraz zakazu ograniczania praw osób niezaszczepionych. Podczas listopadowej sesji radni uznali petycję nie zasługującą na uwzględnienie.
Stało się to nie jako automatycznie z uwagi na kwestie formalne. Zgodnie z regulaminem Rady Miejskiej z inicjatywą uchwałodawczą może wstąpić grupa co najmniej 300 osób, posiadających czynne prawo wyborcze. W tym wypadku projekt uchwały przygotowała (podpisała się pod nim) tylko jedna osoba. Co więcej takie prawo przysługuje wyłącznie mieszkańcom miasta. Tymczasem siedzibą fundacji jest Kobiór. Poza tym – czytamy w uzasadnieniu uchwały o nieuwzględnieniu petycji – Rada Miejska nie ma uprawnień do podejmowania rozstrzygnięć zawartych w proponowanej treści uchwały,
Zapraszam tutaj Marka lub Emila do komentarza, niech pokaże jaką ma wiedzę nie tylko w polecaniu leczenia psychiatrycznego, to łatwizna.
niejako
Zadziwiające, przecież petycja nie ma zasięgu tylko gminy B.B., może ją skierować do gminy każdy również nie będący mieszkańcem B.B. Jest pomylenie 2-ch pojęć: petycji i projektu uchwały. Radni mają rozpatrzyć petycję czy jest zasadna sama w sobie i w razie przyjęcia np. skierować do ratusza aby opracował projekt uchwały. Jedno nie przeszkadza drugiemu.