Wczoraj w bielskiej Książnicy Beskidzkiej nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy „Od Chamonix do Pekinu”. Rozpoczęło się, no bo jakby inaczej, od odpalenia olimpijskiego znicza.
– Beskidzka Rada Olimpijska stara się realizować wiele inicjatyw, promuje olimpijczyków i olimpizm, a przede wszystkim naszych beskidzkich sportowców. Ta wystawa jest tego dowodem. Trzeba dodać, że po trwającej aktualnie olimpiadzie mamy już 144 beskidzkich olimpijczyków i 27 trenerów olimpijskich! – mówi Tadeusz Pilarz, prezes Beskidzkiej Rady Olimpijskiej.
W gablotach, na stojakach, sztalugach i manekinach obejrzeć można historyczne narty skokowe i biegowe, ubiory naszych reprezentantów, a nawet kolekcje olimpijskie znaczków pocztowych. Wszystko to przygotowali działacze Beskidzkiej Rady Olimpijskiej przy współpracy z prezydentem miasta Bielska-Białej Jarosławem Klimaszewskim.
Wystawę można podziwiać do 27 lutego.
Część zaprezentowanego historycznego sprzętu pochodzi z prywatnej kolekcji Krzysztofa Nikla. O jego zbiorze pisaliśmy w 2020 roku w materiale Czy w Szczyrku powstanie muzeum skoków? Deski wielkich mistrzów
Świetna wystawa, tylko te ciuchy możnaby odswieżyć.
Może tak jakiegoś olimpijczyka pasowało zaprosić, a może jest – nic nie wiadomo.
jaki proces decyzyjno-mentalny odbywa w głowie osoby zakładającej do zdjęcia maseczkę pod nos?
Jaki proces myślowy towarzyszy osobie, która widzi tylko osoby z maseczkami pod nosem pozującymi do zdjęcia? Tych 2 panów z maseczkami pod nosem muszą w takim stanie też spać, prawdopodobnie chrapanie mniej słychać.
Widzę 2 panów krojących tort, jeden ma maseczkę na nosie a drugi z wąsem jest świeżo po teście zapewne. Gdyby założył maseczkę pod nos, zasłoniłby sobie ozdobę twarzy.
tym razem chciałbym wiedzieć o co chodzi w Twojej wypowiedzi
Zapewne nie tylko tym razem, często jestem nierozumiana jak widać po różnych “procesach myślowych” moich adwersarzy.