Gdy świat się zatrzymał…

Przed 17 laty, 2 kwietnia o godz. 21.37 zmarł papież Jan Paweł II. Na krótką chwilę świat się zmienił nie do poznania. Płacz na ulicy nie dziwił nikogo, kibice zwaśnionych piłkarskich klubów zakopywali wojenne topory, a politycy zwalczających się partii przestali obrzucać się błotem.

Dzisiaj, 2 kwietnia w Wadowicach pod pomnikiem Jana Pawła II na rynku przedstawiciele samorządu złożyli hołd świętemu z Wadowic. Obecni byli między innymi poseł Filip Kaczyński, burmistrz Bartosz Kaliński, przewodniczący Rady Miejskiej w Wadowicach Piotr Hajnosz oraz przewodnicząca Rady Powiatu Zofia Kaczyńska.

2 kwietnia 2005 roku w Wadowicach pod oknami kamienicy w której na świat przyszedł Karol Wojtyła zapłonęły znicze. Wszystko jednak szybko wróciło do poprzedniego stanu. Kibice wzięli się za łby, a jeszcze szybciej o nauczaniu Jana Pawła II zapomnieli politycy. Owszem, często powoływali się i nadal powołują na wspólnie spędzone chwile, pokazują fotografie z papieżem, natomiast o naukach niewielu chce pamiętać.

Trudno temu się dziwić, wszak Jan Paweł II wymagał od polityków znacznie więcej, niż obserwujemy to na co dzień. Przykłady? Proszę bardzo: Encyklika „Centessimus annus”, w której Papież napisał między innymi: (…) jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach. Na tym właśnie polega zasada «państwa praworządnego», w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie samowola ludzi”.
Albo (ta sama encyklika): „„Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawaniu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzyści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w państwie”.
Warto też przypomnieć ostrzeżenie Jana Pawła II: „„koncepcji trójpodziału władzy w czasach współczesnych przeciwstawił się totalitaryzm”…