Teatr Lalek Banialuka w Bielsku-Białej potrzebuje nowej siedziby. Brzmi to jak kaczka dziennikarska, bo przecież placówka od lat zajmuje okazały budynek w centrum miasta. Tymczasem to prawda, a sprawa – choć wypłynęła ostatnio – nie jest nowa.
Banialuka działa już od 75 lat. Mieści się w znanym dobrze bielszczanom budynku przy ulicy Mickiewicza 20. Jej sława sięga daleko poza stolicę Podbeskidzia. Bielski teatr lalek jest znany prawie na całym świecie, o jego dorobku artystycznym, osiągnięciach i nagrodach można by pisać bardzo długo.
Skąd pomysł, aby przenosić teatr w inne miejsce? Przemysław Smyczek, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej mówi, że powodów jest kilka. Najważniejszy? Siedziba przy ulicy Mickiewicza nie spełnia już warunków, aby placówka mogła prowadzić, a zwłaszcza rozwijać działalność artystyczną. Jest za ciasna i wymaga kapitalnego remontu. Obecna lokalizacja przysparza więcej problemów niż korzyści.
Patrząc z zewnątrz można odnieść wrażenie, że obiekt wciąż jest w dobrym stanie technicznym. – Nic bardziej mylnego – przekonuje Przemysław Smyczek. Budynek powstał w 1934 roku (mieściła się tam przed wojną między innymi sala gimnastyczna żydowskiego towarzystwa sportowego Makkabi, żydowski dom kultury oraz mykwa). Od tego czasu budynek został co prawda zmodernizowany i zaadaptowany na potrzeby teatru, ale wymaga sporych nakładów, aby nadal mógł pełnić swoją funkcję. – Rada Miejska podejmowała ostatnio uchwałę o przekazaniu pieniędzy dla Banialuki po to, aby można było doprowadzić ciepłą wodę na piętro budynku, gdzie znajdują się pracownie teatru – tłumaczy Przemysław Smyczek, dając tym samym obraz tego, w jak prymitywnych warunkach lokalowych musi funkcjonować placówka.
Obiekt nie spełnia już wielu wymogów dotyczących barier architektonicznych i przepisów przeciwpożarowych. Część pomieszczeń – w tym mała scena – dopuszczonych jest do użytku tylko warunkowo, a taki stan nie może trwać wiecznie.
Oczywiście władze miasta mogłyby się zdecydować na kosztowny remont obecnej siedziby Banialuki i wyeliminować wspomniane mankamenty. Ale nawet wydając miliony złotych, nie udałoby się rozwiązać dwóch pozostałych palących kwestii. Pierwsza to ciasnota. W budynku brakuje miejsca na nowoczesne pracownie, sale prób, garderoby itp. Także widownia jest już za mała jak na obecne potrzeby. – Poza tym obecnie teatry buduje się już całkiem inaczej – dodaje naczelnik Smyczek. Po drugie położenie Banialuki w gęsto zabudowanym, zabytkowym centrum miasta przysparza coraz więcej problemów. W pobliżu teatru brakuje miejsca na organizację plenerowych działań artystycznych. Nie ma też w pobliżu parkingów, autobusy, które dowożą dzieci i młodzież nie mają gdzie się zatrzymać. Najbliższy parking dla autobusów usytuowany jest w pobliżu Bielskiego Centrum Kultury.
Prezydent miasta już jakiś czas temu podjął decyzję kierunkową, iż nie warto wydawać pieniędzy na modernizację starego gmachu Banialuki, ale należy wybudować nowoczesną siedzibę. Oczywiście wymagać to będzie ogromnych nakładów finansowych (można szacować, że chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych) i miasto będzie musiało poszukać na ten cel zewnętrznych źródeł finansowania. Bielski samorząd liczy na niezawodną w takich sytuacjach Unię Europejską, ale na razie nic jeszcze nie wiadomo.
Najpierw trzeba znaleźć nową lokalizację dla Banialuki. Niedawno pojawiła się informacja, iż takim miejscem mogłaby być działka przy ulicy Lompy, na której funkcjonuje obecnie targowisko miejskie. Jego właściciel, PSS Społem, już kilka lat temu rozważał sprzedaż nieruchomości. To kilka kroków od bielskiej starówki, nie ma problemu z dojazdem, a tuż obok jest ogromny parking (w przyszłości ma tam powstać parking wielopoziomowy). Naprzeciwko – na terenie Studia Filmów Rysunkowych – powstaje Interaktywne Centrum Bajki i Animacji.
Naczelnik Smyczek przyznaje, że faktycznie jest to jedna z opcji (wspierana przez szefostwo SFR), ale wymienia minusy tej lokalizacji. Działka jest zbyt mała, aby można było wygospodarować tam jeszcze jakąś przestrzeń dla działań plenerowych (budynek teatru zająłby cały dostępny grunt). Poza tym – w odczuciu naczelnika – niekoniecznie lokowanie tuż obok siebie dwóch tak ogromnych i ważnych dla miasta instytucji kultury ukierunkowanych na młodych odbiorców (teatr lalek i muzeum bajek) jest dobrym pomysłem. Działka przy ulicy Lompy nie wchodzi więc raczej w rachubę. Miasto cały czas szuka dla przyszłego teatru innego miejsca. Rozważanych jest kilka lokalizacji. Naczelnik Smyczek nie chce jednak mówić o szczegółach.
Z uwagi na stan budynku przy ulicy Mickiewicza, a zwłaszcza wymogi bezpieczeństwa przeciwpożarowego, kwestię przenosin Banialuki należy traktować jako sprawę pilną. Choć pewnie zajmie to jeszcze mnóstwo czasu.
A może warto przestać kluczyć, teren chce “odzyskać” gmina żydowska uzasadniając to m. In. Tym że była tam mykwa. Miejsca kultu ni bylo w sali gimnastycznej lecz w pobliskiej synagodze zbuzonej przez Niemcow. Czyli “oddać” trzeba również BWA i skwer. Dlaczego traktujecie mieszkańców BB jak debili?
Trzeba pilnie odbudować kino Wanda i tam umieścić Banialukę.
Szkoda że nikt nie pomyślał aby połączyć Centrum Bajek z Banialuką
wszystko przez tych Żydów.(?). Czy teraz budynek ma przestrzeń do działań terenowych?