Na tej bielskiej ulicy, na tzw. podstoczu, wybuchł właśnie prawdziwy bunt mieszkańców. Ludzie nie chcą nowego wlotu na swoją ulicę i protestują przeciwko zrujnowaniu w tej części miasta terenów zielonych. Boją się, że to kolejna zakamuflowana przygrywka pod przyszłą deweloperkę.
Tereny tzw. podstocza w Bielsku-Białej, to nie tylko wątpliwości z planami różnego rodzaju zabudowy przy ulicy Karbowej o czym pisaliśmy w dwóch poprzednich wydaniach Kroniki Beskidzkiej. Na Skrajnej i wokół niej, gdzie mieszka w sumie kilkaset osób w blisko stu domach, wrze.
– Mamy tu naprawdę bojowe nastroje i zapewniam, że nie poddamy się tak łatwo urzędnikom – twierdzi Stanisław Zientek.
Zrobili im pod górkę
Już sam wjazd na ulicę Skrajną w obecnych warunkach, to jakieś nieporozumienie – osoby z zewnątrz muszą wjechać na teren budowy. Nie to jest bulwersujące, ale fakt, że zapomniano przy okazji ustawić przy wjeździe tablicę z informacją, jak do Skrajnej dojechać. To jednak najmniejszy tu problem.
– Wjazd na naszą ulicę przesunięto o jakieś dwadzieścia metrów w kierunku Szyndzielni i teraz mamy tu dwunastoprocentowy spadek terenu, a wcześniej, na starym wjeździe, było to tylko pięć procent – tłumaczy pan Stanisław. – Niby nie dużo, ale w praktyce okaże się, że zimą trzeba tu będzie na kilka metrów drogi zakładać łańcuchy na koła. Przecież to jest totalny absurd!
To o czym mówi pan Stanisław i jego sąsiedzi, którzy przyszli na spotkanie z nami, widać gołym okiem. Wygląda to tak, jakby ktoś celowo zaprojektował drogę pod górkę. Psioczyć będą też piesi – osoby starsze, matki z wózkami, a nawet turyści. Bo wdrapywanie się na oblodzoną, albo ośnieżoną górkę wąską ulicą bez chodników, za to na skarpie, do przyjemnych i bezpiecznych w końcu nie należy.
– Na dodatek teraz, ponieważ poprowadzona nowym śladem droga ulega załamaniu, ograniczono kierowcom znacznie widoczność akurat w miejscu, w którym Skrajna jest wąska – tłumaczy nasz rozmówca. – I znowu w zimie będą problemy.
Wcześniej droga nie miała załamania i z daleka widać było, czy do wąskiego gardła zbliża się inny pojazd. Kierowcy więc odpowiednio wcześniej zjeżdżali na pobocze w miejscu, gdzie jeszcze się dało to zrobić.
– Teraz trzeba będzie kombinować – denerwują się ludzie.
Magiczny kąt prosty
Po co zmieniono wjazd na ulicę Skrajną, skoro ten, który był całkowicie zadowalał mieszkańców? Mało tego, kilka lat temu, przy okazji spotkania przedstawicieli Miejskiego Zarządu Dróg właśnie z mieszkańcami w sprawie m.in. Skrajnej, ludzie wyraźnie zaznaczyli, że nie chcą w przyszłości żadnych korekt ulicy. Dyrektor MZD, Wojciech Waluś, z właściwym sobie spokojem wyjaśnia nam dzisiaj, że projektanta zmusiły do tego przepisy.
– Mówią one wyraźnie, że każde skrzyżowanie dróg powinno dążyć jak najbardziej do kąta prostego – tłumaczy. – Stary wlot usytuowany był pod skosem i nie mogliśmy tego zostawić przebudowując ulicę Armii Krajowej.
– Co za logika! – Kpią tymczasem nasi rozmówcy ze Skrajnej. – Czyli, żeby było lepiej zrobiona nam gorzej…
Ludzie tłumaczą, i trudno nie przyznać im racji, że skośny układ wyjazdu, a tym bardziej wjazdu na Skrajną nikomu nie przeszkadzał i był bezpieczny.
– Przecież tu nikt wyjeżdżając nie skręca, do ciężkiego diabła, w lewo, w kierunku Szyndzielni, tylko w prawo, do miasta! To nie Piastowska w centrum! – denerwuje się na tłumaczenia dyrektora Walusia pan Stanisław. – Pies jest tu gdzie indziej pogrzebany!
Gdzie ten pies?
Wygląda na to, że tuż obok nowego odcinka Skrajnej, patrząc w kierunku gór, wzdłuż Armii Krajowej. Jeszcze nie tak dawno w miejscu tym rosły drzewa. I to nie jakieś tam krzaki i zarośla. Dzisiaj w ich miejscu oczy razi długi na kilkaset metrów i miejscami wysoki na dwanaście nasyp. Usypany z gruntu, który zebrano przebudowując ulicę Armii Krajowej. Czy jest to tylko ziemia spod dawnej nawierzchni? Trudno wyrokować. W każdym razie obchodząc ów nasyp natrafić można prócz zniszczonych na jego krańcach drzew, również na gruz z elementami uzbrojenia, szary szlam, czy sporych kawałków folię. Rozpatrując ten fragment zmienionego terenu można by się skupić jedynie na złamaniu, jak przekonują mieszkańcy, kilku przepisów.
– To tak naprawdę jest wysypisko odpadów – tłumaczy Piotr, również mieszkaniec tej części miasta. – Ok. Może tak być, ale przy zachowaniu pewnych warunków. Prawo mówi na przykład, że w takim przypadku odpady nie mogą być gromadzone od cieku wodnego bliżej niż dwieście metrów. A to, co tutaj nam usypano oddalone jest od naszego potoku o sto metrów!
Kojarząc teraz nasyp z nowo powstałym odcinkiem Skrajnej, dla ludzi jasne się stało, że obie sprawy łączą się w jedną.
– Ponieważ cały ten nasyp może być w przyszłości terenem pod zabudowę, na który wjazd oznaczono w planie zagospodarowania przestrzennego właśnie od ulicy Skrajnej – przekonuje pan Piotr. – I wszystko jasne. To dlatego zrobiono nam „dobrze” z tą drogą.
Nasyp
Opisany nasyp leży tymczasem na prywatnych działkach. Jak twierdzi Wojciech Waluś, MZD nie miało z nim nic wspólnego.
– Wykonawca ma zabezpieczyć odpad powstały podczas swoich prac – wyjaśnia. – Widocznie dogadał się z właścicielem terenu.
Właścicieli jest tymczasem, jak ustaliliśmy, kilku. Niektórzy mieszkają za granicą, jeden z nich, to rodzina osoby o znanym w Bielsku-Białej nazwisku z racji sprawowanej kiedyś przez niego funkcji publicznych. Jakie ludzie ci mają rzeczywiste zamiary, co do wykorzystania nasypu, nie wiadomo. Trudno się jednak dziwić obawom mieszkańców, bo sugerując się chociażby tutejszym planem zagospodarowania przestrzennego możliwa jest w terenie tym budowa obiektów o charakterze turystycznym oraz pensjonatów.
– Oczywiście, że można robić wszystko, co jest prawem dozwolone – twierdzą mieszkańcy. – Ale tutaj złamano szereg przepisów tworząc ten nasyp, po drugie przez niego zmieniono nam ten nieszczęsny wlot na Skrajną. I to jest granda.
Dzika swawola
Pod nasyp, jak już wiadomo, wycięto drzewa i krzewy. Poproszona przez nas o komentarz do tego naczelniczka wydziału ochrony środowiska bielskiego ratusza odparła tymczasem, że „rosły tam tylko drzewka owocowe”. Jakie to były „drzewka” widać tymczasem chociażby na lotniczej mapie Google.
– Mieszkamy tu, więc wiemy najlepiej – mówi kolejny mieszkaniec, pan Jarek. – Były kolony, lipy, graby, nawet modrzewie i parę dębów.
Z przywołanego wcześniej planu zagospodarowania przestrzennego w części dla terenu, na którym powstał nasyp wynika też wprost, że obowiązuje na nim zakaz powstawania obiektów tymczasowych (nasyp może być właśnie takim obiektem), zakaz składowania odpadów, i nakaz zachowania wartościowego drzewostanu. Mimo to, ratuszowa ochrona środowiska nie widzi powodu do ingerencji.
– Nie mamy do tego podstaw – twierdzi pani naczelnik.
Podstawy zauważył jednak zawiadomiony o składowaniu odpadów Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Kontrola firmy wykonującej w tej części inwestycję wykazała naruszenie ewidencjonowania odpadów. WIOŚ zwrócił się też do prezydenta miasta z wnioskiem o spowodowanie „usunięcia odpadów w postaci mas ziemnych z miejsca nieprzeznaczonego do jego składowania lub magazynowania”.
Skargi
Mieszkańcy złożyli w sumie kilka skarg na to, co dzieje się w otoczeniu Skrajnej na ręce bielskich władz. Na razie nie otrzymali satysfakcjonujących odpowiedzi. Poza tą z MZD, że dokonana zostanie lekka korekta wlotu spornej ulicy.
– Postaramy się obniżyć spadek o kilka procent – twierdzi dyrektor Waluś.
To jednak niczego, jak twierdzą ludzie ze Skrajnej, nie zmienia.
– Żądamy przywrócenia starego wjazdu – mówią, zdesperowani. – A nie jakichś korekt. Płacimy podatki i nikt na siłę dobrze robić nam nie będzie. A jak ktoś chce sobie ukręcić jakiś biznes, to nie naszym kosztem.
Jedyne co można tu dostrzec to zachowanie typowego Janusza.. ,,jak ja nie mam to inni też nie będą mieli”. Żal wszystkim dupę ściska że koleś ma dobre działki w dobrej okolicy..i chce na nich zarobić. Skoro podjął się inwestycji wyrównania terenu (przypomnę że nie ma tam nasypu na 12 metrów.) I są mieszkańcy na ul Skrajnej którzy twierdzą że wiedzą dużo o tej inwestycji..o tym że istnieje projekt zagospodarowania przestrzennego w którym wyraźne jest wyrównanie terenu do ul AK. A znajdzie się ktoś komu najwyraźniej się nudzi i kręci afery w ramach relaksu. Z drugiej strony widzę że jak napisałem… Czytaj więcej »
No taki jest przesadny przekaz np. w zdaniu, że wjazd na ul. Skrajną jest nieoznakowany: raz się mówi, że jest to bulwersujące a w tym samym zdaniu, że najmniejszy problem. Jeśli tak dużo przepisów złamano, ani chybił trzeba do sądu.
Wystarczy pojęcie “spadek terenu” wziąć za nasyp i mamy 12 m nasypu.
Żeby mieć świadomość jak wysoki jest nasyp wystarczy stanąć przy wjeździe do pierwszego domu po lewej stronie przy ul. Skrajnej bo to jest dokładny punkt odniesienia jak przedtem wyglądał ten teren . Nasyp względem starej ul. Skrajnej ma jakieś 5 metrów ale wystarczy się przejść wzdłuż płotów mieszkańców przy których jest ten nasyp i wtedy można porównać jak dużo ziemi zwieziono w ten teren . Przypomnę też że na dzień dzisiejszy jest to teren otuliny parku krajobrazowego w którym obowiązuje przepis o nadzorze konserwatora zabytków w sprawie jego opiniowania przed każdą inwestycją i tu mamy cud w Bielsku bo nasyp… Czytaj więcej »
Redaktor pisał na podstawie podobnego pokazywania jak to, trzeba mieć pretensje do redaktora, że nie przekonał niektórych. A miał prawo napisać też – jakie jest stanowisko drugiej strony.
Z tego co się dowiedzialem nachylenie większe nachylenie ulicy skrajnej powstało przed zimą i żaden incydent drogowy nie miał tam miejsca..żaden samochód też nie miał problemów z podjazdem mimo zimowych warunków.. ludzie robicie gównoburze o głupoty..dzisiaj tam byłem..pisanie o nasypie na 12 metrów to wielka przesada..tam są może ze 4 metry. Jak już chcecie tak się wypowiadać sami sobie to zobaczcie zamiast wierzyć w tę głupoty i powtarzać te debilne informacje.
A ja czytam i wierzę, taki łatwowierny jestem. Ale pan redaktor musiał tam być, przecież zdjęcia zamieścił, pod jednym się podpisał, że robił, chyba aktualne, podpisał też pod 4 emerytami, że mieszkańcy nie chcą. Już w nic nie można wierzyć, patrzę na zdjęcie satelitarne przed powstaniem nasypu i widzę w większości krzaki niższe od tui. Gdzie tu racja?
Inwestycje przebudowy zaczęto w październiku 2021 i w czasie zimy usypano zjazd który mieszkańcy traktowali jako tymczasowy ale okazał się on ostatecznym . Polecam stanąć przy pierwszym domu po lewej stronie i sam poziom ul. Skrajnej został podniesiony o 1.5 m a do tego trzeba dodać to co jest jeszcze dosypanie po prawej stronie czyli około 5 m to już mamy 6.5 m . Polecam się przejść wzdłuż płotów przy których jest ten nasyp i wtedy zobaczy Pan te debilne informacje . Pzdr
W tym mieście rządzą deweloperzy a władzie mają w du.. Mieszkańców najlepszym tego przykładem jest kamienica na Cyniarskiej, wpisana w rejestr a w białych rękawiczkach zburzyli bo jakiś imbecyl stwierdził że trzeba przywrócić pierwotny wygląd ulicy tylko nie pomyśleli że kiedyś w mieście było więcej drzew jak mieszkańców a teraz mamy betonoze i patodeweloperke. Władza dla kasy zrobi Wszystko zamiast zacząć oszczędności od siebie to srają pieniędzmi mieszkańców na lewo i prawo
Urzędasów należy czemprędzej zamknąć w psychiatryku, bo to są szkodniki nie z tej Przepięknej Planety ZIEMI.
Jak tak dalej będą sypać to zaraz zasypia te domy,a na wiosnę utopia,bo cały roztopiony śnieg spłynie im do salonów…..masakra
Nie wiadomo jak pisać, czy przychylnie, że ludzie nie chcą nowego wlotu, deweloperów; czy przychylnie, że budownictwo musi się rozrastać. Wszystkiemu winny chyba tereny zielone i nasyp a i za mocno pod górkę mają mieszkańcy. A może w procentach problem bo powinno być 40?: 5% piwo, 12 wino a 40 porządna okowita.
Czy odzyskano już grunty o wartości 6 mln zł UKRADZIONE przez klimaszewskiego i Kamińskiego wraz z NIELEGALNIE WYBURZONA KAMIENICA?
Ten nasyp udusi drzewa które pozostały w nieckach bez odpływu pomiędzy armii krajowej a tym nasypem. Zresztą kto zdecydował wyciąć wszytskie drzewa wzdłuż armii krajowej ? Tam teraz taka patelnia że udusić się można idąc pod szyndzenie ?
Jeszcze droga nie zrobiona, a wy już wiecie, że będą tam problemy zimą!! Zwłaszcza że natężenie ruchu na tej ulicy to 2-3 auta na godzinę w szczycie. Ludzie…
A i władza mówi, że przychylnie nachylą tą drogę
Ale trzeba nasypać a podobno nie wolno.
Budżet Pan pod uwagę że tą drogą jest wywożone drewno z lasu . W zimie ul. Skrajna była bardzo rzadko posypywana przez służby odpowiedzialne za utrzymywanie stanu dróg . Co do 2-3 aut to chyba ma Pan wiadomości z kosmosu bo to jest jedyny dojazd do tej dzielnicy . Pzdr
Ale żal wam dupę ściska czy co..? Co kogo obchodzi co ktoś robi na prywatnej działce..!? Ogarnijcie się ludzie zamiast tworzyć głupie teorie. Tak bardzo zazdrościcie komuś żeby Wygadywać takie głupoty!? A na zdjęciach żadnego gruzu i drutu nie widać..
Nie komentuj p******e jak tu nie mieszkasz, żal ci duże ściśnie jak ci do niej nakopie.
A wystarczyło przed wyborami porozmawiać z pracownikami Bezalinu o Jarku K.
Rozmawiałam, dobrze się wypowiadali, lepiej niż o Bajtku.
Dobrze wypowiadali się, bo chcieli się go pozbyć
A to nie wiedziałam, że aby się pozbyć kogoś, trzeba się dobrze wypowiadać o nim, ale uczę się. No i w ten sposób ci co wypowiadali się dobrze, przyczynili się do wyboru a nie ja, nic z tym nie mam wspólnego, głos do urny wrzucił się sam.
To już się w głowie nie mieści co w tym mieście się wyprawia. Układy, kolesiostwo, zatrudnianie ludzi po znajomości, niszczenie terenów zielonych, partactwo i wiele innych. Chyba co niektórzy szykują sobie grunt pod wybory, tak aby spaść na cztery łapy.
Nie może być, to było w socjaliźmie a nawet gorzej, trawę malowano na zielono, kto ma być wybrany wiedziano z góry. Sodomma i gomorra.
Przypomnijcie mi proszę co jest w porządku w mieście nielegalnie rządzonym przez niemiecką platformę złodziejską!
Tacy durnie jak ty też są nielegalni ?,skąd się taki kiep ulągł ?
Gdzie jesteś? Kiepa to będziesz przypominał jak z tobą skończę niemiecka KOORWO!
Kiep to mało powiedziane to chłopak kaczora po tym jak mu kot zdechł.
Dzika deweloperka zniszczy wszystko, pieniądz się tylko liczy takie durne czasy mamy
Nie czasy a władza w zaścianku. Kto nie w PO nie ma nic do gadki
Gdzieś to widziałem wyżej, żaden zaścianek, mają się uczyć od nas.