Jarosław Macionczyk odchodzi z BBTS-u. “Zawodnik, który był jednym z najważniejszych, jak nie najważniejszym ogniwem w tej ekipie. Dyrygent, który bezbłędnie kierował swoją orkiestrą” – tak żegnają go w klubie z Bielska-Białej.
“Na szacunek trzeba sobie zapracować. Doświadczenie przychodzi wraz z wiekiem. Młodzi zawodnicy czują do niego respekt, stanowi dla nich autorytet. Pracował na to latami. Kibice go podziwiają i uwielbiają. Za co? Za to co pokazuje na boisku, ale także poza nim. Profesjonalista w każdym calu. Postać nietuzinkowa, wyrazista. Postać pierwszoplanowa. Serce i dusza drużyny. W przyszłym sezonie nie zobaczymy Go już w BBTS Bielsko-Biała. Jakie plany ma na przyszłość? Wkrótce z pewnością nas wszystkich o tym poinformuje. Jakby nie było, my życzymy mu powodzenia. Mocno ściskamy kciuki za niego i z całego serca dziękujemy za to co zrobił dla naszego klubu” – czytamy na klubowej stronie.
– Jarek to legenda. Zawodnik, który był ojcem naszego sukcesu. Zawodnik, z którym niezwykle ciężko jest się pożegnać. Zawodnik, który zawsze był wzorem do naśladowania nie tylko dla młodszych kolegów, ale także dla tych starszych – mówi prezes BBTS Bielsko-Biała Mirosław Krysta. – Maestro. Darzę Jarka olbrzymim szacunkiem. Dziękuję za wszystko co zrobił dla naszego klubu i życzę mu powodzenia.
JARO szkoda zostań jeszcze