Piąty tydzień badań archeologicznych prowadzonych na cieszyńskim rynku powoli dobiega końca. Muzeum Śląska Cieszyńskiego dzielą się dziś informacjami o kolejnych znaleziskach, tym razem tych najdrobniejszych, a zarazem najcenniejszych.
Rynek zawsze kojarzy się ze spotkaniami towarzyskimi czy handlowymi. Miały one miejsce w dalekiej przeszłości i kontynuowane są do dzisiaj. Odzwierciedleniem tych spotkań są zagubione na rynku przedmioty, które teraz odnajdują archeolodzy. Wśród nich najwięcej jest drobnych, obiegowych monet, ponieważ te o wyższych nominałach były znacznie bardziej pilnowane przez swoich właścicieli.
– Dotychczas monetą o najwyższym nominale, odnalezioną podczas badań wykopaliskowych na rynku w Cieszynie, jest grosz praski Wacława króla Czech, za którego w średniowieczu można było kupić żywą kurę. Wśród znalezisk królują natomiast monety drobne o średnicy poniżej 10 mm: denary, denarki i halerze, których odnaleziono już kilkadziesiąt. Są to monety księstwa cieszyńskiego, księstwa opawskiego, Królestwa Polskiego, Królestwa Czech, Królestwa Węgier, Miasta Raciborza i inne. Różnorodność monet tu znajdowanych ma ścisły związek z ich wartością w kruszcu, która dzisiaj już nie istnieje, a w przeszłości umożliwiała ich łatwą wymianę – wyjaśnia Zofia Jagosz-Zarzycka, kierownik Działu Archeologii Muzeum Śląska Cieszyńskiego.
Oprócz numizmatów, wśród znalezisk na cieszyńskim rynku nie brakuje różnego rodzaju ozdób. Widoczne na zdjęciach zabytki są po wstępnej identyfikacji. Przed nimi zabiegi konserwatorskie. Wszystkie skarby zasilą zbiory Muzeum Śląska Cieszyńskiego.
– Monety i ozdoby zostały znalezione przez najwyższej klasy fachowca w swojej dziedzinie, dysponującego wysokiej jakości sprzętem poszukiwawczym. Badania pod kierownictwem Bożeny Chojnackiej z PPS Invictus odsłaniają coraz większe partie wewnętrznej płyty rynku, dlatego warto oczekiwać kolejnych sprawozdań – zachęca Zofia Jagosz-Zarzycka.
Czyli kicha, nie znaleziono nic tak cennego dla czego opłacałoby się rozkopać rynek.
Archeolodzy zawsze będą mówili, że opłacało się zaspokoić ciekawość, oczywiście za państwowe pieniądze. Może rzeczywiście opłacało się, znaleziska nie wiedzieć ile, tu są pokazane przykłady, – nie przeszły pełnych badań.
Jeśli jest napisane wytłumaczenie dlaczego znalezione drobne monety a nie cenne – nie można było przewidzieć? Kończą się wykopaliska, może dowiemy się jaki ostateczny efekt poszukiwań, mury starego ratusza będą oczywiście zasypane.