Bielsko-Biała było pierwszym miastem w województwie śląskim, w którym pojawiły się wypożyczalnie rowerów miejskich. Będzie pierwszym, które je zlikwiduje. Dla bielskich włodarzy miejskie rowery były powodem do dumy. Taki sposób poruszania się po mieście bardzo szybko zyskał zwolenników. Wielu z nich nie wyobraża sobie, aby miejskie jednoślady mogły teraz zniknąć z ulic.
Tymczasem władze samorządowe mają taki zamiar. Wszystko z powodu oszczędności. Przyszły rok może być dla samorządowych budżetów bardzo trudny. Władze uznały, że miejskie rowery to zbytek, z którego można zrezygnować.
Ekologiczna alternatywa
– Jakiś absurd z tymi rowerami – łapie się za głowę mój znajomy. Przeczytał w „Kronice Beskidzkiej” o planach ratusza. Z rowerów miejskich korzysta od początku, gdy tylko pojawiły się w stolicy Podbeskidzia. Bardzo to sobie chwali. Ogólnie na rowerze jeździ dużo, bo to jego hobby. Jednak na góralu czy sportowej szosówce, jakie stoją w jego garażu, po mieście się raczej nie porusza. Gdy załatwia sprawunki czy spotyka się ze znajomymi, wybiera rower miejski. – Na czym oni chcą zaoszczędzić? – zastanawia się.
Rozmieszczone na terenie miasta bezobsługowe wypożyczalnie, rowery oraz reszta infrastruktury systemu wypożyczeń nie jest własnością gminy. Ta wykupuje usługę od zewnętrznej firmy. – Dotychczas umowy z wyłonionymi w drodze przetargu podmiotami podpisywane były na cztery lata. Obecna wygaśnie z końcem tego roku. Za usługę gmina płaci 116 tys. zł miesięcznie. W cztery lata to 3,3 mln zł – informuje „Kronikę” Wydział Kultury i Promocji, który do niedawna nadzorował funkcjonowanie wypożyczalni (obecnie zadanie to zostało przekazane do Wydziału Komunikacji).
800 tys. zł rocznie, jakie łoży na utrzymanie wypożyczalni rowerów, to dużo czy mało? Dla porównania: do działalności komunikacji publicznej miasto dołożyło w zeszłym roku ponad 70 mln.
Rower jako środek transportu miejskiego – jak to przedstawiano – miał być ekologiczną alternatywą dla komunikacji miejskiej i transportu prywatnego. Rezygnując z rowerów, gmina poczyni co prawda oszczędności, lecz przy okazji może zrujnować ekologiczne nawyki i przyzwyczajenie bielszczan. Zwolenników tego typu transportu z roku na rok przybywało. Głównymi użytkownikami miejskich rowerów są ludzie młodzi – uczniowie, studenci. Obecnie w systemie wypożyczeń zarejestrowanych jest około 8,4 tys. osób. W roku 2019 – gdy rozpoczynała się obecnie realizowana czteroletnia umowa z dostawcą usługi – było ich o połowę mniej. W 2019 roku – rekordowym pod tym względem – osoby zarejestrowane w systemie wypożyczały rowery miejskie blisko 40 tys. razy. Później była pandemia i załamanie – wypożyczeń było tylko 16 tys. w 2020 i 18 tys. w 2021 roku. Do końca lipca tego roku rowery wypożyczane były już 8 tys. razy.
Wypożyczający rower płaci według cennika 2 zł za pierwszą godzinę. Ale co najmniej 80 proc. wszystkich wypożyczeń – zwracają uwagę miejscy urzędnicy – jest darmowe. To możliwe, bo pierwsze 20 minut jazdy (jednego dnia) jest bezpłatne. Jeśli ktoś zmieści się w tym limicie, przejazd nic go nie kosztuje.
Miasto przymierzało się do wprowadzenia do oferty rowerów elektrycznych. Zapowiadano, że przynajmniej część miejskich jednośladów będzie posiadało taki napęd. Miały się pojawić wraz z wyborem nowego dostawcy usługi, czyli w przyszłym roku.
Do Ratusza rowerem?
Wypożyczalnie pojawiły się w Bielsku-Białej w 2014 roku. Przez pierwsze cztery lata było ich 12. W 2018 roku bielszczanie nie mogli korzystać z rowerów, bo władzom miasta nie udało się wyłonić wykonawcy usługi i podpisać umowy na kolejne cztery lata. Na przeszkodzie stanęły względy formalno-prawne związane z odwołaniem się jednego z oferentów od decyzji komisji przetargowej. Rowery wróciły na miejskie ulice w roku następnym. Było ich więcej niż poprzednio, przybyło też stacji dokujących. Z 12 zrobiło się 24. Pierwszą osobą, który skorzystała z miejskiego jednośladu po tamtej przymusowej rocznej przerwie, był świeżo wybrany prezydent Jarosław Klimaszewski. Bardzo zachwalał ten środek transportu, deklarował, że do pracy też będzie jeździł na rowerze. Miał do tego zachęcać również innych pracowników Urzędu Miejskiego.
W tym.mieście wszystko generuje straty.taka partia i pomysły.MZK,rowery,ciastko karamba,,,,same niewypały.brakuje tych wooooonerfów z planów jak Warśawka z plażą leżakową z palet za 600000zł na środku skrzyżowania.takie nowoczesne pomysły władz za nie swoje pieniądze.ale nowe auta dla władz albo remonty trybun vip itd na to kasa zawsze jest.nikomu nie potrzebna spalarnia gdzie można zebrać łapówy…a sortowbia miała przerabiać 80% śmieci…remont basenu używanego 4 mc w roku za 50mln…to są priorytety.reszta cięcia.
Mam zapytanie ile te rowery są używane słyszałem kiedyś że w 10 % czy to prawda.
Raczej nie
Dużo się przemieszczam dziennie po mieście i naprawdę nie widzę tych rowerów aby ktoś jechał jak w Krakowie gdzie jest ich setki na ulicach z wypożyczalni miasto Bielsko to górki nie dla każdego rower pasuje.
Przemieszczać się trzeba rowerem, widziałbyś przynajmniej siebie. Jeśli jesteś schorowanym seniorem i przemieszczasz się autem – niewiele pasuje z wysiłku fizycznego. Kraków to inna aglomeracja, wielu ludzi młodych.
Aleś ty baran to jest moja praca a jazda na rowerze w sobotę 100 km to do mnie pikuś a ty baranie spacery a nie wozić D na rowerze będzie lepiej dla twojego mózgu.
a w niedzielę ile?, mozg potrafi mieć niedotlenienie i to nie pikuś
W Krakowie sami młodzi a w BB takie sklerotyki stare jak ty ,nie obrażam seniorów to to tego cymbała co nie ma mózgu.
Nie było ode mnie “sami młodzi” lecz “wiele młodych”, nie przekłamuj. Reszta na niskim poziomie, nie do konwersacji ze mną, dyskutuj nadal z Janem 44.
Ale tyś baran
na rowery miasto nie ma pieniędzy, a na inne bzdury typu amfiteatr w Lipniku, publiczne toalety w cenie mieszkania i tak dalej można by wymieniać to są
święta i czas iluminacji się zacznie. Zaoszczędzona kasa przyda się w sam raz na rachunek za zużytą energię na konkursowe zmagania o najpiękniej oświetlone miasto.
Co do oświetlenia i osób to lipa wiejska ale jak się ryczy o głosowaniu to się wygrywa są miasta małe co mają piękne ledowe nowoczesne i szaleją jak pracownicy wiejscy z ratusza w BB aby się wykazać lipą a wieś ich słucha i głosuje za naprawdę lipą.
Zamaist rowerem bbbike bede zmuszony kupic jakieś auto strucla za 2tys i bede parkowal pod urzedem przy placu ratuszowym i smrodzil.Wszyscy beda zadowoleni a w szczegolnosci Pan Prezydent dumny,ze Bielszczanie się bogacą i co raz wiecej aut w Bielsku.
Powinno byc zorganizowane glosowanie mieszkancow Bielska czy chca zeby rowery zostaly..
O co tu chodzi? Miasto rowerowe pozbywa sie rowerow miejskich? A co ze wspieraniem Ukraincow? Mam sasiadow z Ukrainy, ktorzy codziennie jezdza na rowerach BBBike.
Dlaczego miasto zabiera rowery ludziom, ktorych nie stac na zakup wlasnego jednosladu? Uzywamy cala rodzina tych rowerow zeby dostac sie do pracy i do szkoly. Nie zabierajcie nam ich.
Na rowery pieniedzy nie ma a na wybetonowanie parku Mickiewicza sa? Tragedia.
Nie zabierajcie naszym dzieciom rowerów . Używamy ich odkąd są w Bielsku . Okropny pomysł na łatanie budżetu :((((
Proszę pociągnąć dalej i rozprzedać rowery, obliczyć “zysk”.
Likwidacja rowerów miejskich nie powinna się odbywać bez konsultacji z używającymi. Likwidacja nie jest powodem do dumy i miejscem pokazania, że nie ma kasy w budżecie.