Myślał, że wszystkich przechytrzy. Pewien mężczyzna ukradł dwie rzeczy ze sklepu z artykułami budowlanymi w Osielcu za prawie 800 zł. Potem odjechał samochodem, który nie miał tablic rejestracyjnych.
Jak informuje aspirant sztabowy Wojciech Copija, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Suchej Beskidzkiej, 36-letni mieszkaniec powiatu tatrzańskiego przybył do sklepu w Osielcu. Przed podejściem do kasy schował pod kurtką wiertarkę udarową i kartę pamięci o łącznej wartości 799 złotych. Zapłacił tylko za inną jedną rzecz będącą w koszyku. Po wyjściu ze sklepu wsiadł do samochodu, który nie posiadał tablic rejestracyjnych, i odjechał.
– W toku dochodzenia kryminalni ustalili tożsamość sprawcy. Zatrzymali go i przeszukali jego posesję. Skradzione mienie odzyskano. Mężczyzna tłumaczył się, że sprzęt potrzebował do wykonania pracy. Tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży mienia, do którego się przyznał. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo wobec 36-latka prowadzone jest odrębne postępowanie w sprawie o wykroczenie. Mężczyzna nie tylko poruszał się pojazdem po drodze publicznej bez tablic rejestracyjnych, ale, jak ustalili policjanci, bez aktualnego przeglądu technicznego. Może mu grozić kara do sześciu tysięcy złotych – podkreśla Wojciech Copija.
Super dawajcie zdjęcie cwaniaka