W Czechowicach-Dziedzicach zorganizowano spotkanie dotyczące organizowania pokazów fajerwerków. Władze gminy apelują o ich zaprzestanie m.in. z powodu dobra zwierząt, ale – jak wyjaśniają – nie mają prawa wprowadzić zakazu. Zauważają jednak, że ta rozrywka, którą same przed laty fundowały mieszkańcom, powoli odchodzi w zapomnienie.
Debata odbyła się z inicjatywy burmistrza Mariana Błachuta, a zorganizował ją wydział zarządzania kryzysowego Urzędu Miejskiego. Obecni byli przedstawiciele policji i straży miejskiej, prezesi ochotniczych straży pożarnych z terenu gminy, przedstawiciele lokali gastronomicznych, w których odbywają się pokazy sztucznych ogni oraz burmistrz Marian Błachut i urzędnicy miejscy.
Radca prawny przedstawił opinię dotyczącą postulowanego przez mieszkańców ograniczenia odpowiednią uchwałą Rady Miejskiej ilości dni, kiedy to fajerwerki byłyby w mieście dozwolone – np. jedynie w Sylwestra, Nowy Rok, czy też inne, wybrane dni świąteczne.
– Zgodnie z tą opinią, brak jest podstawy prawnej do wydania aktu prawa miejscowego zakazującego lub ograniczającego puszczania fajerwerków. Wskazano, że Rada Miejska może podejmować i wydawać przepisy porządkowe tylko wówczas, jeśli przedmiot, który miałby być nimi uregulowany, nie jest objęty już innymi przepisami prawa. Tymczasem zakaz określonego używania materiałów pirotechnicznych, jak np. tzw. fajerwerki, zawiera w sobie przepisy art. 51/1 Kodeksu wykroczeń. Nie istnieje zatem w tym względzie luka prawna. Co więcej, używanie czynnika wyrobów pirotechnicznych zostało uregulowane w ustawie z 21.06.2002 r. o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego. Organ samorządowy nie może więc ograniczać lub zakazywać używania materiałów, których użytkowanie zostało co do zasady dopuszczone i w określonych warunkach jest legalne – wskazują w czechowickim ratuszu.
Zauważono jednak, że problem pokazów sztucznych ogni podczas imprez okolicznościowych organizowanych w lokalach gastronomicznych oraz innych miejscach, w których takie imprezy się odbywają, staje się coraz bardziej marginalny. Prezesi wszystkich gminnych jednostek OSP poinformowali, że zawarli w swoich umowach najmu zapis dotyczący bezwzględnego zakazu puszczania fajerwerków podczas imprez zorganizowanych na terenie swoich remiz.
Z kolei właściciele lokali gastronomicznych wspólnie zadeklarowali, że ograniczą do minimum pokazy fajerwerków, organizowanych – co podkreślano – tylko na wyraźne życzenie klientów. Zgodnie z wychodzącym naprzeciw postulatom mieszkańców apelem burmistrza, lokale gastronomiczne będą każdorazowo zamieszczać informację o planowanych pokazach sztucznych ogni. Komunikaty te będą z odpowiednim wyprzedzeniem zamieszczane w należących do nich kanałach informacyjnych, takich jak strony internetowe i Facebook.
Jednocześnie Marian Błachut zwraca się z apelem do mieszkańców o dobrowolne powstrzymanie się od używania sztucznych ogni i petard, których szkodliwy wpływ na dobrostan zwierząt nie budzi wątpliwości. – Świętować bez sztucznych ogni naprawdę można, i to nie tylko w ciągu całego roku, ale nawet w Sylwestra i Nowy Rok. Sama gmina od kilku lat nie organizuje już pokazów fajerwerków nawet podczas największego święta miasta, czyli Dni Czechowic-Dziedzic – zwracają uwagę władze miasta.
Zwierzęta – wskazują w UM – mają dużo bardziej wyostrzone zmysły, zwłaszcza zmysł słuchu oraz zupełnie inną percepcję, przez co wystrzały powodują u nich stres. Podczas wybuchów sztucznych ogni i petard, którym towarzyszą huk i rozbłyski, wpadają w panikę, tracą orientację i zachowują się nieprzewidywalnie. Może to prowadzić nawet do agresji i autoagresji. Pokazy sztucznych ogni mogą bardzo negatywnie wpływać na zwierzęta, zarówno domowe – koty i psy, jak i dzikie. Pamiętajmy, że nawet na terenach miejskich, skupiska drzew i krzewów osiedli, parków oraz skwerów są domem dla ptaków i małych ssaków.
Ten stół jest jednak kanciasty