Gdy wiosną 2016 roku gmina Wadowice podpisując akt notarialny została właścicielem zabytkowego dworca kolejowego, wielu zastanawiało się, czy aby ówczesny burmistrz Mateusz Klinowski nie przeszarżował, przejmując budynek wymagający remontu za wiele milionów złotych. Okazuje się, że była to trafna decyzja.
Na rewitalizację budynku dworca Unia Europejska przekazała 8,3 mln zł. Całkowity koszt przebudowy wyniósł 14,7 mln. zł, toteż gmina musiała do inwestycji sporo dołożyć. Droga do celu nie była łatwa. Nowe władze samorządowe (od 2018 roku) długo analizowały opłacalność rewitalizacji obiektu, nie pomogła epidemia koronawirusa, a wejście robotników na budowę na wiele miesięcy wstrzymały urzędnicze procedury.
W trakcie trwających ponad 2 lata robót, w budynku zainstalowano nowe sieci sanitarne, wodno-kanalizacyjne i ciepłownicze oraz pompę ciepła. Wymieniono okna i drzwi, zbudowano windę, klimatyzację, na nowym dachu zamontowano fotowoltaikę, odrestaurowano również stare mury, nowy blask zyskał nawet stary piec kaflowy.
W dzień św. Mikołaja (6 grudnia) dworzec przekazano do eksploatacji. Zrewitalizowany budynek podzielono na trzy strefy. Pierwszą tworzą poczekalnia, restauracja z kawiarnią oraz zabytkowe (wyłączone z eksploatacji) kasy biletowe. W drugiej strefie jest sala konferencyjno-wystawiennicza i sala muzyczna, a trzeci obszar zajmuje Centrum Nauki wzorowane na Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, umożliwiające przeprowadzanie eksperymentów z fizyki i chemii (na ten cel gmina pozyskała ponad 1 milion złotych z programu SOWA – Strefa Odkrywania Wyobraźni i Aktywności).
Podczas uroczystości otwarcia, Centrum Nauki przyciągnęło nie tylko uczniów wadowickich szkół, ale również wielu dorosłych.
Fot. Bogdan Szpila
gdzie ta sowa bo nie widziałem żadnej