Zasłynął z akcji strajkowych na stacjach Orlen. Teraz chce zostać prezydentem Bielska-Białej

Szymon Twardak to niespodziewany kandydat Trzeciej Drogi na prezydenta i radnego miejskiego w Bielsku-Białej. Zasłynął m.in. z akcji strajkowych na stacjach Orlen w 2022 roku, kiedy setki osób za jego przykładem protestowało przeciwko wysokim cenom paliw. Jako członek Polski 2050 organizował „ekospacery”. W rozmowie z Beskidzką TV pewny siebie mówi, że jest w stanie pokonać Jarosława Klimaszewskiego w wyborach.

Skąd w tak młodej głowie pomysł, żeby zostać prezydentem?

– Zawsze działałem społecznie. Dużo rzeczy jest w Bielsku do zmiany. Zawsze interesowałem się polityką, z wykształcenia jestem politologiem i dziennikarzem. W pewnym momencie zacząłem słuchać Szymona Hołowni i pomyślałem, że ten gość ma pomysł. Pomysł podobny do mojego. Byłem już naprawdę zdenerwowany tą walką między PiS a PO, ciągłymi atakami z tych dwóch stron.

Co proponujesz bielszczanom?

– Program częściowo już jest, ale nie chcę wszystkiego zdradzać. To co już było mówione to m.in. kobiety jako zastępcy prezydenta, i 50 tys. z prezydenckiej wypłaty na cele szczytne związane z Bielskiem. Myślę, że każdy prezydent powinien iść tą drogą. Każdy powinien pewną pulę ze swoich wydatków oficjalnie wydać w taki sposób. Nie jestem człowiekiem, który jest przywiązany do pieniędzy, nie w sensie, że łatwo wszystko wydaję, tylko mam inne wartości.

Kolejny postulat to budowa parkingów wielopoziomowych, rzecz która jest niezwykle potrzebna w Bielsku-Białej. Mamy parking wielopoziomowy pod Bielskim Centrum Kultury, ale to jest zdecydowanie za mało. Takie parkingi powinny w pierwszej kolejności powstać na dużych osiedlach. Później można próbować dalej. Mogą to być też parkingi zielone. Trzeba tylko chęci.

Co jeszcze?

– Oczywiście założeń jest dużo. Rzecz, której brakuje to cmentarz dla zwierząt. Takie miasto jak Bielsko-Biała nie ma cmentarza dla zwierząt. Ludzie naprawdę borykają się z dużym problemem, co zrobić z tym zwierzęciem, które niestety już nie żyje. Trzeba oddać je do utylizacji, ale może nie tędy droga. Dużo osób chce się pożegnać, tak jak z członkiem rodziny i odwiedzać psa czy kota, dlatego takie miejsce powinno być.

Cel minimum na wybory?

– Minimum to wprowadzić jak najwięcej osób do Rady Miejskiej, żeby wyrównać, to co teraz mamy. Większość, która niestety głosuje tak jak chce i nie do końca liczy się z pozostałymi. Chciałbym żeby było na tyle dużo różnych ugrupowań, żeby interes każdego mieszkańca mógł zostać przedstawiony.

Widzisz siebie w drugiej turze z Jarosławem Klimaszewskim?

– To byłby bardzo ciekawy pojedynek. Tutaj myślę szanse byłyby bardzo mocno wyrównane między mną a panem Klimaszewskim. Jeżeli się tak stanie, będzie mi bardzo miło. Na pewno stoczę bój i go wygram prawdopodobnie.

Młodość, efekt zaskoczenia dają Ci przewagę?

– To na pewno jest jakaś przewaga, ale dodatkowo myślę, że spora część elektoratu, która nie popiera Jarosława Klimaszewskiego w drugiej turze zagłosowałaby na mnie.

Rozmawiał: Adam Kanik