Gościem Beskidzkiej TV była ostatnio wójt Jaworza Anna Skotnicka-Nędzka. W rozmowie z naszym dziennikarzem opowiedziała o trudnym dla gminy roku, bieżących sprawach i planowanych inwestycjach. Czy Jaworze odzyska status miejscowości uzdrowiskowej? Jakie atrakcje dla mieszkańców przygotowano tego lata? Czy pani wójt popiera wstrzymanie wycinek w beskidzkich lasach? Sprawdźcie w naszym materiale.
W ubiegłym miesiącu uzyskała Pani wotum zaufania Rady Gminy, przegłosowano także absolutorium, to chyba oznacza, że radni są zadowoleni z pani pracy? Jak ocenia pani ten rok?
Anna Skotnicka-Nędzka: – Myślę, że jest to wyraz zaufania i aprobaty nie tylko do mojej działalności, ale również śp. Radosława Ostałkiewicza, ponieważ część tego roku to było również jego działanie. To był bardzo trudny czas, bardzo trudny rok. Nie tylko dla mnie, ale myślę, że dla wszystkich mieszkańców, pracowników gminy i naszych jednostek. Stanęliśmy przed bardzo trudnym wyzwaniem spowodowanym wielką tragedią dla nas wszystkich. Wszyscy mimo wielkiego smutku stanęliśmy na wysokości zadania. Miałam wielkie wsparcie od mieszkańców, od radnych i pracowników Urzędu Gminy. Kontynuowaliśmy to co rozpoczął wójt Radosław Ostałkiewicz i myślę, że to wotum zaufania i absolutorium potwierdziło to, że potrafiliśmy udźwignąć wysoką poprzeczkę jaką postawił mój poprzednik.
Jakich najważniejszych inwestycji udało się dokonać?
– Rozpoczęliśmy budowę dużego projektu, to jest budowa parkingu przy ul. Wapienickiej łącznie z przebudową ulicy i częścią ulicy Zdrojowej oraz przebudową mostu na ul. Podgórskiej. Ta inwestycja toczy się nadal. Jej zakończenie planowane jest na wrzesień tego roku. Stworzyliśmy koncepcję budowy przedszkola, jest przygotowany projekt PSZOK-u. Jest także projekt modernizacji budynku „Pod Goruszką” w centrum Jaworza. To jest serce naszej miejscowości, zależy nam, żeby był wizytówką.
Kolejną ważną inwestycją jest modernizacja budynku przy ul. Zdrojowej 111. Tam ma zostać zmieniona jego funkcja?
– Tak, to jest kolejny budynek, który projektowaliśmy w ubiegłym roku. Udało nam się pozyskać środki zewnętrzne na modernizację. Chodzi o część tego obiektu. Pozyskaliśmy 930 tys. zł. Do tej pory było to użytkowane jako działalność gospodarcza i handlowa. W tej chwili będzie to kwestia wykorzystania mieszkaniowego. Powstaną mieszkania socjalne.
Dużo mówi się o odwiercie solankowym. Niedawno podpisano ważną umowę, wcześniej było trochę problemów, ale rozumiem, że termin określony na przyszły rok jest realny?
– To jest drugie podejście. Pierwszą umowę z poprzednią firmą podpisywał jeszcze wójt Ostałkiewicz. Aczkolwiek ze względu na techniczne problemy jakie napotkano byliśmy zmuszeni rozwiązać tą umowę. W tej chwili jesteśmy po wyłonieniu nowej firmy i podpisaniu umowy. Jest przekazany plac budowy. Do końca roku załatwione będą kwestie dokumentacyjne, natomiast początkiem kolejnego stanie wiertnia i do końca pierwszego kwartału ma być przebadany odwiert. Z niecierpliwością czekam na efekt. Mam nadzieję, że środki, które udało się kolejny raz pozyskać wystarczą i staniemy przed faktem, że będziemy wiedzieć co mamy i co możemy z tym zrobić.
Czy po zakończeniu prac, Jaworze znów stanie się miejscowością uzdrowiskową?
– Pozyskanie kopaliny to jest jeden z etapów do odzyskania statusu zdroju. Jaworzanie i nasi poprzedni włodarze zawsze mieli sentyment uzdrowiska. Pan Zdzisław Bylok poczynił pierwszy krok w tym kierunku. Pozyskał działkę, na której jest odwiert usytuowany oraz tereny, które można by ewentualnie wykorzystać do funkcjonowania zdroju. Natomiast tak jak mówię, to jest proces do przejścia. Jeżeli będziemy mieli wszystkie elementy, które są konieczne zastanowimy się nad tym co nam to da i czy faktycznie idziemy w tym kierunku. Jaworze zawsze było postrzegane jako miejscowość rekreacyjny, wypoczynkowa. Nie mamy terenów przemysłowych, więc myślę, że to jest właściwy kierunek.
Rozmawiał: Adam Kanik