We wtorek w Żywcu odbyła się konferencja prasowa inaugurująca działanie Beskidzkiego Klubu Biznesu. To inicjatywa dla średnich i małych przedsiębiorców oraz rolników z regionu. Celem jest integracja sektora społeczno-gospodarczego, wzajemne działania i współpraca z samorządami. Patronat nad Beskidzkim Klubem Biznesu objął burmistrz Żywca Antoni Szlagor.
W Sali Habsburgów przy Browarze Żywiec przedstawiono założenia Beskidzkiego Klubu Biznesu. Inicjatywa planuje skupiać polskich przedsiębiorców i rolników oraz przedstawicieli podobnych inicjatyw z naszego regionu. – Widzimy potencjał w potrzebie integracji przedsiębiorców, dyskusji na tematy najważniejszych inicjatyw społeczno-gospodarczych regionu Podbeskidzia z władzami lokalnymi, wzajemnego wsparcia i doradztwa pomiędzy przedsiębiorcami a także edukacji młodego pokolenia – przekazują pomysłodawcy.
– Chcemy aktywizować przedsiębiorców z Beskidów. Dzięki uprzejmości pana burmistrza Antoniego Szlagora jesteśmy objęci patronatem, ale mamy również przychylność prezydenta Bielska-Białej i pani burmistrzyni Cieszyna, a także wójta Węgierskiej Górki. 7 marca będzie wielkie otwarcie klubu. Mam nadzieję, że uczestniczyć będą przedsiębiorcy i władze tych czterech miast – mówił Jacek Czauderna, współzałożyciel Beskidzkiego Klubu Biznesu.
– Ideą jest zebranie przedsiębiorców lokalnych, żeby nie wyjeżdżali do Wrocławia czy Warszawy, ale żeby zostali tutaj, żeby tutaj rozwijali swój biznes, żeby dbali też o sprawy lokalne i się w nie angażowali. W klubie biznesu chcemy ich zebrać razem, dać im się poznać, porozmawiać – dodawał Przemysław Wilczyński, dyrektor nowo założonego klubu.
Na 7 marca br. zaplanowano pierwsze oficjalne spotkanie klubowiczów. Odbędzie się wtedy panel dyskusyjny. – Zaprosiliśmy przede wszystkim lokalnych przedsiębiorców, którzy z różnych stron, czy to ze strony rozwoju biznesu, czy ze strony prowadzenia działalności przez kobiety, bo będzie to w przededniu Dnia Kobiet, będą opowiadać o trudnych i ciekawych wyzwaniach, które mają jako właśnie lokalni przedsiębiorcy. Sam panel będzie wprowadzeniem do rozmowy. W planach mamy zapraszanie gości, wzajemne wspieranie się, poznawanie perspektywy różnych przedsiębiorców, także spoza naszego regionu, tak aby to nie były tylko spotkania przy kawie, tylko żeby wynosić z nich bardzo konkretną wartość – mówi Przemysław Wilczyński.
Małe i średnie przedsiębiorstwa wraz z rolnictwem stanowią 75 proc. PKB i angażują prawie 13 milionów aktywnych zawodowo Polaków. Dlatego tak ważna jest integracja. Przedsiębiorcy zrzeszeni w Beskidzkim Klubie Biznesu spotykać się będą raz w miesiącu aby wymieniać się doświadczeniami.
– Bardzo często przedsiębiorca jest sam ze sobą, czasami radzi się rodziny albo czasami nie ma się kogo poradzić. Więc po to jest właśnie to miejsce tu w sali Habsburgów w Żywcu przy Browarnej 88. Jest to miejsce, które jest otwarte dla przedsiębiorców Beskidów. Mamy symboliczną składkę wynoszącą 1600 zł rocznie za udział w naszym klubie. W tej składce, jak przedsiębiorcy się spotykają, mają gratis wszystkie napoje, kawę, herbatę. Oczywiście mamy też naszą ofertę gastronomiczną, która będzie serwowana w specjalnych cenach dla klubowiczów – mówi Jacek Czauderna.
Najistotniejsze jest jednak wspólne wypracowywanie rozwiązań gospodarczych. – Musimy zrobić porządek. Zrobimy to tylko wtedy, kiedy będziemy zintegrowani, kiedy będziemy działać razem. Chcemy m.in. upraszczać prawo podatkowe. Musimy się nawzajem edukować, jak ważna jest klasa średnia nie tylko w Polsce, ale we wszystkich krajach na świecie. Bo na klasie średniej, czyli na mikro, małych firmach zbudowana jest gospodarka każdego kraju na świecie – objaśnia Jacek Czauderna.
– Kolejny priorytet naszego klubu to integracja z samorządami lokalnymi. My jesteśmy małą ojczyzną, która może mieć wpływ na to, co się dzieje w Sejmie. Tam generalnie stanowione są niestety przepisy w oderwaniu od rzeczywistości i zachodzących procesów gospodarczych. Dlatego chcemy pomóc posłankom i posłom, bo oni jak już tam trafiają, to tracą kontakt z rzeczywistością i z naszymi lokalnymi problemami. Po to jest Beskidzki Klub Biznesu, żeby wywierać społeczno-gospodarczy wpływ na to, co ma się dziać w naszym kraju, w naszych firmach. Beskidzki Klub Biznesu nie jest programem politycznym. Jesteśmy programem społeczno-gospodarczym, bo to jest najistotniejsze, żeby przede wszystkim integrować się w obszarze gospodarki – dodaje.