Wydarzenia Żywiec

Żywiec: Zdesperowani pracownicy z Hutchinsona pikietowali, a szefowie wzięli wolne! – WIDEO | ZDJĘCIA

Fot. Paweł Szczotka

Związkowcy i pracownicy z Hutchinsona stracili cierpliwość i postanowili dobitnie upomnieć się o podwyżki i o ich godne traktowanie. Stąd też przed siedzibą spółki Hutchinson w Żywcu doszło dzisiaj (7 marca) do pikiety protestacyjnej. Jak podkreślili organizatorzy na razie to było ostrzeżenie! Niestety szefowie spółki nie wyszli do pracowników, bo tak się złożyło, że tego dnia wzięli sobie wolne!

Napięta sytuacja w Hutchinsonie panuje już od wielu miesięcy. Oprócz starań o podwyżki związkowcy domagali się poprawy warunków pracy i lepszego traktowania. Tymczasem w pierwszej połowie grudnia 2024 roku ogłoszono, że do końca lipca i przed końcem grudnia 2025 roku w zakładzie nr 1 w Hutchinsonie w Żywcu (przy ul. Leśnianka) z około 980-osobowej załogi zwolnionych zostanie aż 91 osób. Z kolei w zakładzie w Bielsku-Białej zwolnionych miałoby zostać 80 pracowników z 816-osobowej załogi.

Związkowcy z zakładowej „Solidarności” rozpoczęli trudne negocjacje dotyczące wysokości odpraw dla pracowników. W połowie stycznia tego roku związkowcy poinformowali o zakończeniu tych rozmów. Prowadzone negocjacje nazwali jako porażka i upokorzenie dla pracowników zamiast godnego pożegnania. Przy zakładzie nr 1 w Żywcu ustawiono specjalne banery z ironicznym tekstem: „Francuski GIGANT. 100 zakładów na 5 kontynentach. 4,8 mld euro obrotu w 2023. +0,5 odprawy za 6 lat pracy. „Dziękujemy” – Pracownicy”. Szefowie spółki banery usuwali w pośpiechu.

Jeszcze pod koniec 2024 roku rozpoczęły się rozmowy na temat podwyżek. W żywieckich zakładach związkowcy domagali się podniesienia stawki za godzinę pracy o 3 zł brutto, co w skali miesiąca wyniosłoby około 500 zł brutto (w Bielsku chodziło o 2,80 zł brutto, czyli o około 470 zł brutto miesięcznie). Dodatkowo związkowcy postulowali o gwarancje zatrudnienia i „uzdrowienie sytuacji pracowniczych”. Ze strony szefów spółki Hutchinson zaproponowano za godzinę pracy podwyżkę o 50 groszy i w dodatku od kwietnia. Kolejne 50 groszy miałoby zostać przyznane od lipca, a dodatkowo pieniądze z premii miałyby zostać przesunięte do płacy zasadniczej. Niestety z negocjacji nic nie wyszło i podpisano protokoły rozbieżności dotyczące zarówno zakładu nr 1, jak i zakładu nr 2 w Żywcu.

Oprócz podwyżek protestujący domagali się poszanowania praw pracowniczych. Związkowcy i pracownicy mocno zdegustowani, rozczarowani i zdesperowani postanowili zawalczyć o swoje. Najpierw w zakładach pojawił się baner z określeniem „Kabaret”. Potem działacze z NSZZ „Solidarność” zapowiedzieli przeprowadzenie pikiety protestacyjnej w piątek (7 marca) w samo południe przed siedzibą spółki Hutchinson przy ulicy Słonki 20 w Żywcu.

Na pikietę przybyła grupa związkowców i przedstawicieli pracowników z dwóch żywieckich zakładów, a także z zakładów w Bielsku-Białej i Łodzi.

– Chciałbym powitać panią prezes Beatę, ale tego nie zrobię, bo jej nie ma. Wzięli wolne – powiedział na początku pikiety Andrzej Kubica, szef „Solidarności” w zakładzie nr 1 w Żywcu.

– Dyrekcja bierze sobie wolne. Wiedzą, że będzie pikieta i nie ma nikogo z dyrekcji, aby złożyć im dokument, który chcemy im przedstawić. To też pokazuje jak postępuje pracodawca ze swoimi pracownikami – powiedział Marek Bogusz, przewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność”.

Swoje postulaty związkowcy zawarli w specjalnej petycji. Chcieli ją przekazać szefom spółki. Weszli do budynku, ale nikogo nie było. Petycję przykleili przed drzwiami wejściowymi.

– „Działając w interesie Pracowników Spółki Hutchinson domagamy się uwzględnienia żądań Strony społecznej w prowadzonych sporach zbiorowych, aby mogli godnie zarabiać na utrzymanie rodzin.

Uznania pracy w szczególnych warunkach, które powodują choroby zawodowe.

Zaprzestania korzystania z outsourcingu i zastępowania nimi pracowników etatowych.

Poszanowania dla praw pracowniczych i związkowych, a także zasad współżycia społecznego.

Domagamy się, aby błędne decyzje Zarządu nie były naprawiane kosztem Pracowników.

Liczymy na transparentność finansów firmy i przepływów pieniężnych do firm z nią związanych.

Chcemy być znowu dumni z tego, że pracujemy dla Hutchinson Poladn Sp. z o.o.

Tego oczekują Pracownicy, których reprezentujemy.” – czytamy w petycji.

Dodajmy, że w czasie, gdy trwała pikieta w żywieckiej dzielnicy Zabłocie, to z kolei z drugiej strony Żywca gościli m. in. wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski, członek Zarządu Województwa Śląskiego Rafał Adamczyk i Grzegorz Sikorski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach. Byli na Targach Pracy i Edukacji w Zespole Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych. Niestety pikietujących nie odwiedzili…

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Fot. Paweł Szczotka

Zakład nr 1 Hutchinsona w Żywcu. Fot. Paweł Szczotka

Zakład nr 1 Hutchinsona w Żywcu. Fot. Paweł Szczotka

 

google_news