Dwa dni trwać mają poszukiwania zaginionej 24-latki z Czechowic-Dziedzic w stawie Błaskowiec. Wbrew pojawiającym się informacjom, nowego tropu nie dała opinia z badania butów podejrzanego Patryka B. Dlatego naukowiec otrzymała do badań kilka par spodni podejrzanego o zabójstwo oraz – to zupełne nowa informacja – jego kolegi Adriana J., który w związku z wyrokiem w innej sprawie jeszcze przez kilkanaście dni przebywać będzie w zakładzie karnym. Prokuratura w Katowicach ujawniła nam, ile kosztowało kilkunastodniowe badanie zbiornika przez biegłego sądowego.
Jak ustaliła nasza redakcja, wydanie drugiej opinii ma nastąpić najpóźniej 1 kwietnia, a więc w drugim dniu poszukiwań w stawie Błaskowiec. Biegła szuka na spodniach śladu okrzemkowego, czyli glonów powszechnie występujących w środowisku wodnym bądź wilgotnym. Wydając pierwszą opinię biegła otrzymała trzy pary butów należących do Patryka B.. Naukowiec szukała śladu i miała go porównać z trzema środowiskami wodnymi. Opinię miała wydać z początkiem marca, ale ostatecznie stało się to z opóźnieniem.
Szuka okrzemek na spodniach
Z naszych ustaleń wynika, że biegła nie znalazła niczego przełomowego na butach podejrzanego. Z tego powodu wydano postanowienie o ponownym zasięgnięciu jej opinii. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, tym razem biegła do analizy dostała odzież, a nie buty. To kilka par spodni Patryka B., ale również Adriana J.
Obaj mężczyźni byli uczestnikami imprezy, w trakcie której z domu wyszła 24-latka. Zostali zatrzymani przez policję równocześnie 10 stycznia. Pierwszych z nich usłyszał zarzut zabójstwa, drugi poszukiwany był listem gończym, bo ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości mając na swoim koncie wyrok za oszustwo. Sąd Rejonowy w Pszczynie zamienił mu karę prac społecznych na 89-dniowy areszt. Adrian J. na wolność powinien wyjść 9 kwietnia. Formalnie nie jest podejrzany w sprawie zaginięcia czechowiczanki.
Druga opinia biegłej algolog wydana ma zostać do końca marca. Na tym nie koniec, bo prokuratura w Katowicach zaplanowała także przesłuchanie 9-letniego, starszego syna zaginionej mieszkanki Czechowic-Dziedzic. Do przeprowadzenia czynności procesowych powołano biegłego z zakresu psychologii.
Ile kosztowały działania biegłego?
Prokuratura ujawniła nam, ile kosztowało wydanie opinii przez Grupę Specjalną Płetwonurków RP. Biegły sądowy Maciej Rokus poszukiwania w stawie Błaskowic rozpoczął 19 stycznia i początkowo otrzymał tydzień na wydanie opinii. Później ze względu na lód, który skuł zbiornik termin ten mu przedłużano. Ostatecznie opinię wydał początkiem lutego. – Wykonaliśmy ponad plan, bo sprawdzaliśmy także staw Kopalniok oraz część koryta rzeki Białki – mówił Rokus, a działania w tych dwóch miejscach wykonywał „pro bono”.
Jak ustaliliśmy, całkowity koszt opinii biegłego związany m.in. z zastosowaniem zaawansowanych technik detekcji oraz bezpośredniego rekonesansu podwodnego stawu Błaskowiec wyniósł 30,6 tys. zł.
O planowane kolejne poszukiwania na Błaskowcu zapytaliśmy biegłego Rokusa. Wydaje się pewny wydanej opinii. – Trzeba się szkolić, ćwiczyć i uczyć. Ja się przyglądam spokojnie tej pracy i mam do tego dużo szacunku – mówi. Na pytanie, czy jest szansa, że mógł coś pominąć, biegły odpowiedział krótko: – Życie zawsze może zaskoczyć, a jestem tylko człowiekiem. Duma nie jest dobrą cechą, więc powiem, że warto jeszcze raz sprawdzić. Aczkolwiek myślę, że nie popełniłem błędu podczas poszukiwań – tłumaczył.
Poszukiwania w stawie rozpoczną się w poniedziałek, 31 marca. Jak ustaliliśmy, potrwają dwa dni.
Bartłomiej Kawalec, Artur Jarczok