Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Żywiec

Z pieśnią na ustach, od domu do domu. Pod Ochodzitą ożył stary zwyczaj związany z Wielkim Tygodniem

Fot. Michał Kuźma / Michal_fotkuje

Wielki Tydzień w Koniakowie rozpoczął się w wyjątkowy, sięgający do głębokich korzeni tradycji, sposób. Przez miejscowość rozłożoną u stóp Ochodzitej przeszły postne kolędniczki – morzanki. Kontynuatorki ludowego zwyczaju pukały od drzwi do drzwi, z archaiczną pieśnią o Męce Pańskiej na ustach.

O przypomnienie jednego z najstarszych wielkopostnych zwyczajów górali beskidzkich zadbały dziewczęta z Zespołu Regionalnego „Mały Koniaków”, działającego w ramach Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Koniakowie. Nad wszystkim czuwała Elżbieta Legierska-Niewiadomska, kierowniczka „Małego Koniakowa”, która zatroszczyła się nie tylko o to, by morzanki wyglądały odpowiednio, ale i były przygotowane wokalnie. Dziewczynki śpiewały tradycyjną pieśń, z kancjonału ks. Antoniego Janusza, „Podziękujmy Chrystu Panu”, przybliżając swoim słuchaczom duchowy wymiar Wielkiego Tygodnia.

Morzanki można było spotkać na koniakowskich drogach 14 kwietnia. – Pukaliśmy do drzwi w nadziei, że po ich drugiej stronie spotkamy poszanowanie góralskich tradycji i korzeni, które warto pielęgnować. I nie zawiedliśmy się. Serce rośnie, bo mieszkańcy nas wspaniale i mile przyjęli. Dziewczęta były niezmordowane w odwiedzaniu domów. Sprawiło im to wiele radości – przyznaje Elżbieta Legierska-Niewiadomska.

Wielkopostny zwyczaj chodzenia małych grup dziewczynek po domach, śpiewających pieśni pasyjne, był zapomniany. Jak zauważa dr Małgorzata Kiereś, etnograf i badaczka Śląska Cieszyńskiego, wieloletnia dyrektor Muzeum Beskidzkiego im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle, po II wojnie światowej niemal całkowicie zaginął. W latach 50. i 60. ubiegłego wieku można było spotkać pojedyncze morzanki, które wędrowały po istebniańskiej ziemi. To właśnie dzięki staraniom dr Małgorzaty Kiereś tradycja ożyła w swojej archaicznej, wyjątkowej formie, z dbałością o każdy szczegół.

Dziewczynki śpiewały starą postną pieśń, która zaczyna się od słów: „Podziękujmyż Chrystu Panu, a oddajmy cześć i chwałę Jemu! Boć on przez swe umęczenie raczył nam dać grzechów odpuszczenie”. Utwór ma siedem zwrotek i wszystkie były śpiewane po domach. W zamian za to gospodarze wkładali do koszyków morzanek jajka, które potem sprzedawały, by za zebrane pieniądze kupić na przykład zeszyty czy szkolne przybory.

Fot. Michał Kuźma / Michal_fotkuje

Fot. Michał Kuźma / Michal_fotkuje

Fot. Michał Kuźma / Michal_fotkuje

google_news