W sobotę na pl. Ratuszowym w Bielsku-Białej można było zobaczyć, jaki efekt da próba ugaszenia płonącego oleju kubkiem wody. To jeden z pokazów w ramach 50-lecia działalności Oddziału Miejskiego ZOSP RP w Bielsku-Białej.
Na jednym ze stanowisk przedstawiono sprzęt wykorzystywany obecnie w różnych akcjach ratowniczo-gaśniczych. – Jest tu na przykład czujnik bezruchu, który jest wykorzystywany, gdy strażak wchodzi do strefy niebezpiecznej. Latarka, różne rodzaje radiostacji, na przykład nasobna, radiostacja podpięta pod hełm – ten zestaw przydaje się, gdy strażak ubiera kombinezon chemiczny. Nie mogło tu zabraknąć kamery termowizyjnej, przydatnej wtedy, gdy mamy do czynienia z pożarem wewnętrznym w celu określenia miejsca pożaru, a także do poszukiwania osób poszkodowanych w zadymionych pomieszczeniach. Są tu również aparat powietrzny, maska, hełm, ubranie bojowe ciężkie – powiedział nam mł. ogn. Maciej Filipecki z JRG1 w Bielsku-Białej
Pośród różnego rodzaju sprzętu był także czujnik bezruchu, wykorzystywany wtedy, gdy strażak wchodzi do strefy niebezpiecznej. – W przypadku pożaru, strefy niebezpiecznej może zdarzyć się tak, że dojdzie do jakiejś niekontrolowanej sytuacji, wybuchu, kontuzji, utraty przytomności. W zadymionym, dużym pomieszczeniu, budynku – ciężko odnaleźć kolegów. W takim przypadku po chwili bezruchu ratownik czujnik ten generuje głośny sygnał, po dźwięku znacznie łatwiej zlokalizować takiego strażaka – dodał nasz rozmówca.
Ciekawym pokazem było gaszenie płonącego oleju na patelni, zwłaszcza demonstracja nieprawidłowego sposobu ugaszenia, która dała efekt widowiskowy efekt. Obecni na pl. Ratuszowym goście z pewnością zapamiętają ten pokaz. Najpierw olej na patelni został rozgrzany do temperatury 370-500 stopni Celsjusza, po czym się zapalił.
– Pokazywaliśmy instruktażowo, jak prawidłowo poradzić sobie w takiej sytuacji i ugasić płonący olej oraz jak nie należy gasić płonącego oleju. Strażak najpierw rozpalił olej na patelni – był widoczny płomień. Najpierw pokazał jak prawidłowo ugasić, wziął wilgotną bluzę, zakrył nią patelnię i nastąpiło zgaszenie tego oleju. W dalszej kolejności olej został ponownie rozgrzany do temperatury około 500 stopni Celsjusza i się zapalił. Strażak do płonącego oleju wlał kubeczek wody. Efekt z pewnością zrobił wrażenie na obserwatorach – płomień uniósł się pięć metrów w górę! Pokazaliśmy, że przy takiej próbie gaszenia, kuchnia będzie na pewno do remontu, a mieszkanie do malowania. Ktoś, kto będzie próbował gasić płonący olej wodą, zostanie poparzony – jest to bardzo niebezpieczne – tłumaczył dh Czesław Jurewicz, naczelnik OSP Stare Bielsko
Nie zapomniano także o najmłodszych, dla których przygotowano strażackie bingo z różnymi pytaniami i zadaniami do wykonania, a także tor przeszkód. Należało wymienić m.in. trzy sytuacje, w których może pomóc straż pożarna, podać informacje, które należy przekazać podczas rozmowy z numerem alarmowym, powiedzieć, co należy zrobić, gdy zauważy się pożar itd. Milusińscy mogli także wykazać się znajomością skrótów PSP i OSP oraz wiedzą o tym, ile jednostek OSP znajduje się w Bielsku-Białej. Dla rozluźnienia atmosfery trzeba było wykonać dziesięć pajacyków i przybić piątkę z trzema strażakami.
Ostatnim z zaplanowanych pokazów był pożar drewnianego domku wraz z wyposażeniem. Więcej o tym napiszemy w ostatniej relacji z wydarzenia.