Niedawno na rynku wydawniczym pojawiła się ciekawa propozycja. To epicka powieść pt. „Horn i synowie”, której akcja toczy się w XIX-wiecznym Bielsku. Jej autorem jest nieżyjący bielski fabrykant, teraz powieść została przetłumaczona na język polski i wydana w limitowanym nakładzie. Pomysłodawcy wydania książki zachwalają, że jest to powieść na wzór „Lalki” Bolesława Prusa.
We wrześniu swoją premierę miała książka pod tytułem „Horn i synowie”. Jest to epicka powieść poświęcona rodowi bielskich fabrykantów. Przez dekady jej wydanie zdawało się być niemożliwe, jednak ostatecznie udało się doprowadzić do jej przetłumaczenia. „Horn i synowie. Powieść z miasta sukienników Bielska-Białej” to lektura, która przenosi czytelników w czasy XIX wieku, do Bielska i Białej – miast o bogatej historii i wielokulturowym charakterze.
Autorem książki jest przedwojenny bielski fabrykant Carl Hoinkes, który poza rodzinnym interesem znajdującym się przy dzisiejszej ulicy Waryńskiego, zajmował się także zbieraniem książek oraz poznawaniem historii miasta. Jego teksty nierzadko opisywały rzeczywiste wydarzenia z przeszłości, dzięki czemu stanowią dzisiaj źródło wiedzy o regionie. W 1945 roku Hoinkes opuścił miasto uciekając przed Armią Czerwoną. Zmarł w 1960 roku, zostawiając po sobie niewydaną jeszcze powieść. W 1974 roku pojawiło się pierwsze wydanie w języku niemieckim, ale do książki trudno było dotrzeć. Zgodnie z retoryką komunistów, książka ta miała się nigdy w naszym mieście nie ukazać. Zdobyła popularność głównie wśród niemieckich rodzin, które wyprowadziły się z Bielska i zamieszkały na terenie Niemiec.
Horn i synowie to niesamowita powieść historyczna w całości poświęcona Bielsku. Jej akcja skupiona jest wokół ulic, placów i wielu innych miejsc doskonale znanych wszystkim mieszkańcom regionu. Fabuła powieści osadzona jest w realiach XIX-wiecznego miasta, które wkracza w epokę węgla i stali ulegając stopniowej industrializacji. Lektura jest niczym „Lalka” dla Warszawy stanowi obraz miasta, w którym autor osadził fikcyjną fabułę. Czytelnicy mają okazję dzięki temu wczuć się w klimat ówczesnego Bielska, poznając nie tylko jego architekturę, ale też obyczaje dawnych mieszkańców.
W 742-stronicowej powieści historia rodziny Hornów ukazuje nie tylko życie fabrykanckie, ale także proces industrializacji, który zmienia oblicze regionu. Carl Hoinkes fikcyjną fabułę wplótł w rzeczywiste wydarzenia z przeszłości Bielska, dzięki czemu czytelnik w przystępny sposób poznaje jego historię. To prawdziwy rarytas dla miłośników historii i nie tylko.
– Cały pomysł zrodził się dwa lata temu. Oprowadzając turystów, jak i bielszczan po naszym mieście, pokazywałem nierzadko książki w języku niemieckim, które opowiadały historię Bielska Białej. Często padało wówczas pytanie czy dana pozycja jest dostępna w języku polskim, ale niestety odpowiedź na to pytanie nie była nigdy satysfakcjonująca. Postanowiłem coś z tym zrobić i wykorzystać moją wiedzę oraz zdobywane przez lata kontakty – mówi Łukasz Giertler, pomysłodawca aktualnego wydania powieści.
Łukasz Giertler znany jest w Bielsku-Białej, jako historyk badający niemiecką kulturę, która w przeszłości kształtowała nasze miasto. Wydając książkę skorzystał z pomocy partnerów biznesowych, którzy wsparli projekt. – Oczywiście znaczną część kosztów pokryłem także z własnej kieszeni, ale nieocenioną pomocą były pieniądze, które na ten cel przysłało z Niemiec towarzystwo hałcnowian, którzy chcieli coś zrobić dla swojej przedwojennej lokalnej ojczyzny -tłumaczy.
Szukając specjalistów do tłumaczenia i redakcji książki poznał dr Sebastiana Rosenbauma związanego z katowickim IPN. Pracowali w duecie z Moniką Rosenbaum odpowiedzialną za redakcję, korektę i wydruk. – Bez zbędnej straty czasu przystąpiliśmy do działań i udało się. Dzięki Aloisowi Rosner i Alicji Olmie, którzy na co dzień mieszkają w Niemczech, udało się pozyskać znaczną część finansów i odnaleźć ostatniego wnuka autora, który szczęśliwy, że ktoś pamięta o jego przodku, przekazał prawa autorskie do tłumaczenia i wydania powieści. Następnie Państwo Rosenbaum zajęli się tłumaczeniem, redakcją i korektą. Ja natomiast dbałem o finanse, nadzorowałem cały proces, podjąłem się promocji oraz dystrybucji – wspomina Łukasz Giertler.
– To bez wątpienia coś w rodzaju „Lalki” dla Bielska-Białej. „Lalkę” ma Warszawa, Gdańsk ma „Blaszany Bębenek”, a nasze miasto? Luka ta w końcu została wypełniona. „Horn i synowie” to powieść, która szczególnie przypadnie do gustu osobom przedsiębiorczym, miłośnikom literatury i historii. Fikcyjną fabułę przeplatają wątki związane z historią miasta, takie jak pożar miasta z 1808 roku, proces industrializacji, niesnaski z cechem tkaczy, problemy na rynku itd. Czytelnik bez problemu rozpozna opisywane w książce miejsca – mówi Giertler.
– Lektura powieści w doskonały sposób przybliża kulturę mieszczańską i obyczaje XIX-wiecznego Bielska. Warto mieć na uwadze, że sam autor wywodził się z bielskiej rodziny fabrykanckiej i był też historykiem, wobec czego wiele scen udało mu się wiernie odtworzyć. To jeszcze bardziej podnosi wartość treści zawartych w książce. Powieść można kupić m.in. w księgarni Klimczok. Dodruk książek nie jest planowany – dodaje.