Mieszkańcy osiedla Słonecznego w Bielsku-Białej drżą o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Po serii ataków na koty sprzed kilku lat, w rejonie parku Słoneczna Dolina znaleziono postrzelone zwierzę. Ostatnią ofiarą „osiedlowego snajpera” padł gawron, którego mimo podjętej próby ratunku trzeba było poddać eutanazji.
Do zdarzenia doszło na skraju parku Słoneczna Dolina, w pobliżu ul. Siemiradzkiego w Bielsku-Białej. Rannego ptaka zauważyła mieszkanka osiedla. Zaniepokoił ją fakt, że gawron nie uciekał przed ludźmi i dziwnie trzepotał skrzydłem. – Myślałam, że ma złamane skrzydło. Znalazłam go obok parku, w którym mieszkańcy spacerują z psami – relacjonuje. Kobieta natychmiast zareagowała, zabezpieczyła ptaka i przewiozła go do pobliskiej przychodni weterynaryjnej Wiwet, gdzie udzielono mu pierwszej pomocy.
Prawdziwa przyczyna stanu zwierzęcia wyszła na jaw dopiero po przewiezieniu go do ośrodka „Mysikrólik” w Lipniku. Zdjęcie rentgenowskie wykazało, że w ciele ptaka znajduje się śrut. – Pocisk trafił w okolice mostka, powodując spore obrażenia i łamiąc kości. Ptak dusił się i bardzo cierpiał. Nie było szans na skuteczne leczenie, dlatego podjęto decyzję o eutanazji – mówi z bólem Sławomir Łyczko z „Mysikrólika”.
To nie pierwszy raz, kiedy na osiedlu Słonecznym dochodzi do bestialskich ataków na zwierzęta. Kilka lat temu celem „snajpera” były koty. Pani Renata, właścicielka pokrzywdzonych czworonogów, do dziś nie doczekała się sprawiedliwości. Jeden z jej kotów został zastrzelony z bliskiej odległości pod koniec 2021 roku, kolejny ranny wiosną 2022, a na początku 2023 roku śrut utkwił w szyi trzeciego zwierzęcia, o włos od rdzenia kręgowego. Choć wyznaczono nagrodę za wskazanie sprawcy, zwyrodnialca nie udało się schwytać.
Po dłuższym okresie spokoju, postrzelonego gawrona znaleziono zaledwie kilkaset metrów dalej od miejsca, w którym raniono koty. Mimo że w sprawie gawrona nie wpłynęło jeszcze formalne zgłoszenie, bielska policja zdecydowała się działać z urzędu. – Decyzją komendanta II Komisariatu Policji przy ulicy Kamińskiego w teren ruszył dzielnicowy – przekazał kom. Sławomir Kocur, oficer prasowy bielskiej policji.
Służby przypominają, że strzelanie do zwierząt z wiatrówki nie jest głupim żartem, lecz przestępstwem. Działanie to jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzętami i grozi za to kara nawet do 5 lat więzienia.
BARTŁOMIEJ KAWALEC





