Władze Cieszyna muszą tłumaczyć się przed mieszkańcami z decyzji, jaką było przeniesienie przystanków autobusowych na ulicę Chrobrego. Sęk w tym, że stało się to praktycznie z dnia na dzień. Kiedy ludzie dowiedzieli się o tym z informacji nalepionej na drzwiach wejściowych budynków, pod ich oknami stały już ziejące spalinami pojazdy…
– Jesteśmy oburzeni i rozgoryczeni, że burmistrz miasta nas zignorował. Nikt nie pofatygował się, żeby z nami porozmawiać, uprzedzić o szykowanej przeprowadzce placu przesiadkowego z ulicy Hajduka na naszą ulicę. Tak przecież nie można postępować. Proszę zobaczyć, co nam zafundowano: hałas, spaliny, smród z pojazdów, a do tego jeszcze butelki i niedopałki papierosów na skwerze przed blokiem, o ludziach załatwiających tu swoje potrzeby fizjologiczne nie mówiąc. Tej sprawy nie zamierzamy zostawić samej sobie – mówi podenerwowana Jadwiga Chlebik, wiceprzewodnicząca zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej budynku nr 7 przy ulicy Chrobrego.
– Część kursów komunikacji ponadlokalnej zdecydowaliśmy przenieść na ulicę Chrobrego. To miejsce, po przeanalizowaniu między innymi z przewoźnikami i starostwem powiatowym wszystkich możliwych lokalizacji na terenie miasta, wydawało się być optymalnym. Powodem przeniesienia przystanków była wiadomość od inwestora, planującego rozpoczęcie budowy Galerii „Stela”. W związku z tym, dalsze korzystanie z placu na dawnym dworcu autobusowym stało się niemożliwe – wyjaśnia Aleksander Cierniak, wiceburmistrz Cieszyna. Zapewnia zarazem, że analizowane są wszystkie głosy i opinie, których spływa do ratusza bardzo dużo. – Uwagi mają głównie mieszkańcy domów, w sąsiedztwie których przystanki są zlokalizowane, ale także pasażerowie. Jedni i drudzy wskazują na różne niedogodności. Nie lekceważymy tych krytycznych głosów. Postaramy się, by jak najszybciej skorygować niektóre elementy – zapewnia Aleksander Cierniak.
Po interwencjach stanęły dwie przenośne toalety, przybyło ławek oraz pojawiła się wiata dla osłony przed deszczem. Dalej brakuje odpowiedniej liczby koszy na śmieci. Generalnie problemu to jednak nie rozwiązuje, ponieważ w szczytowych godzinach odjazdów, czyli między 13.00 a 16.00, na chodniku czekają setki pasażerów, głównie uczniów. W przypadku pogorszenia się pogody, ich sytuacja będzie nie do pozazdroszczenia.
Władze miasta rozważają przeniesienie niektórych kursów w inne miejsce, żeby rozluźnić zapchaną pojazdami ulicę Chrobrego. Może to nastąpić po analizie raportu, który ma dostarczyć Rada Przewoźników. Tymczasem o swoje miejsce dopominają się jeszcze cieszyńscy taksówkarze, którzy zostali wyrugowani z postoju obok placu przesiadkowego na ulicy Hajduka i przekonują, że tracą na kursach. Kłopot mają też osoby, które nie wiedzą o przeniesieniu przystanków i pojawiają się na dawnym dworcu autobusowym. Tam mogą jedynie przeczytać, że przystanki są teraz gdzie indziej, ale o mapce wskazującej trasę dojścia nikt z decydentów jakoś nie pomyślał. Wszak nie wszyscy odwiedzający Cieszyn znają jego topografię…
Niektórzy mówią, że na ul. Chrobrego obowiązuje „prawo buszu”. Pomimo wprowadzenia ruchu jednokierunkowego (zakaz wjazdu jest od ulicy Garncarskiej), nie brakuje kierowców jeżdżących na pamięć lub nie patrzących na oznakowanie. Często dochodzi do zablokowania ruchu, zwłaszcza kiedy autobusy i busy ruszają z przystanków, a ktoś w tym czasie wjedzie pod prąd. Ani policji, a szczególnie strażników miejskich, za bardzo nie widać. Ci drudzy, jak się dowiadujemy, dostali polecenie od burmistrza, żeby na bieżąco monitorowali sytuację i interweniowali w razie konieczności. Podobnie mają też informować służby komunalne o śmieciach na skwerze przy bloku i obok toalet, a także karać tych, którzy załatwiają potrzeby fizjologiczne (i nie tylko) w miejscu publicznym.
Tymczasem duże natężenie ruchu i wiele parkujących autobusów to dodatkowy problem dla zmotoryzowanych mieszkańców ulicy Chrobrego. Skarżą się, że mają kłopoty ze znalezieniem miejsca do zaparkowania samochodu, choć mają wykupione abonamenty. A także narzekają na kierowców, których pojazdy stoją na włączonym silniku.
Mieszkańcy Wspólnoty Mieszkaniowej Chrobrego 7 wystąpili z ostrym protestem do władz miasta. Chcą konkretnej rozmowy. Społeczność aktywnie udziela się też na założonym specjalnie fanpage’u na jednym z portali społecznościowych, gdzie publikowane są filmy i zdjęcia, pokazujące zachowania kierowców autobusów i busów oraz pasażerów. Najczęstsze udokumentowane grzeszki: kierowcy autobusów nie gaszą silników na postoju, wytrzepują dywaniki z autobusów pod oknami mieszkańców, blokują sąsiednią ulicę Wyspiańskiego, parkują na zakazie po prawej stronie ulicy Chrobrego. Tam też można znaleźć link odsyłający do petycji, którą podpisują zarówno mieszkańcy, jak i pasażerowie oraz rodzice dzieci uczęszczających do pobliskiego przedszkola.
– Proszę o wyrozumiałość dla tej tymczasowej sytuacji. Przyznaję, że zaskoczyła nas skala problemu. Chcę przeprosić mieszkańców za te wszystkie niedogodności i uciążliwości. Postaramy się zminimalizować ich skalę, ale całkowitego przeniesienia przystanków w inne miejsce obiecać nie mogę – zaznacza Aleksander Cierniak.